Za 4 godz musze wstać do pracy. Ciekawe jak to zrobię. Licze na pomoc sił nadprzyrodzonych, inaczej nie da rady :))
Tak sobie dziś wieczorem, czytałem maile od moich czytelników, i wprawiły mnie one w swietny, filozoficzny nastrój pełen zadumy. Szczerze przyznaję, że gdy czytam badź rozmawiam z kims kto wyszedł z bagna dzieki pracy nad sobą, w czym jest mój skromny udział, rozpiera mnie wspaniałe poczucie triumfu i szczęścia.
O tak, nie ma nic lepszego niż widzieć jak ludziom żyje się lepiej, świadomiej, przyjemniej, jak czytelnik przestaje być ofiarą i zaczyna żądać od innych szacunku dla siebie, zaczyna zyć jak Pan zycia, a nie niewolnik. To jest mój narkotyk, moja misja i coś dla czego jestem w stanie zrobić naprawdę wiele.
To jest moje osobiste zwycięstwo nad tym, co mnie przeraża, nad cierpieniem, głupim okrucieństwem, biedą i rozpaczą. Jeśli mogę kogoś wyrwać z mocy tych stanów umysłowych ludzkości, jest to dla mnie osobisty sukces nieporównywalny z niczym. Nie stoję jak owca czekajaca na rzeź, nie czekam ze schyloną głowa na nieubłaganie zmierzajacy do mnie cień kata i cieżki topór – wydałem walkę, rzuciłem rękawicę w twarz głupocie, i to ja przejąłem kontrolę nad zyciem, moim życiem. To naprawdę upajające uczucie.
Staram sie, tu, na moim blogu, stworzyć takie ciepłe miejsce dla ludzi z którymi chcę wspólnie pracować nad sobą, wymieniać się wiedzą, cieszyc się wspólnie naszymi sukcesami, pocieszać i pomagać w porażkach, które są potrzebne gdyż wskazują nam ze cos źle robimy. Mogę smiało powiedzieć ze mi się to udało, w małej skali ale jednak. Z czasem zasieg tego co tworzę bedzie znacznie większy. Chcę by jak najwiecej ludzi skorzystało na tym co wiem i umiem, chcę oddać wszystko co mam w sobie najlepszego. Do tego samego zachęcam was, gdyż każdy z was, moi drodzy ma w sobie wielki potencjał.
Moze teraz go nie widzicie, ale on naparwde w was tkwi. Jest go tak wiele, że śmiało mozecie dzielić się z innymi, i nie dość że go nie ubędzie, to jeszcze go przybędzie.
Chcialbym z tego miejsca, podziękować wszystkim moim wiernym czytelnikom, ludziom ktorzy są wybitnie uduchowieni, wrażliwi, uczciwi, dobrzy, którzy szukają jak i ja odpowiedzi na zagadkę zycia, odpowiedzi konkretnych, realnych a nie bezproduktywnego bełkotu filozofów i profesorów z brodami do ziemi, ktorzy o zyciu wiedza tylko to, co przeczytali w książkach pisanych przez takich sami jak oni głupcach.
Życie jest wspaniałą przygodą, chociaz niekiedy klapsy mogą odebrać nam ochotę na wszystko – wtedy korzystnie jest mieć grupę zaufanych, życzliwych nam ludzi, którzy dodadzą nam wiary w siebie, zamiast wylać nam na głowe wiadro gnojówki. W kupie zawsze raźniej, i weselej iść przez zycie 🙂
Niestety, a może stety, większość, czyli 98% ludzkosci żyje w mrokach głupoty – niewiele jest ludzi którzy mają głębszą swiadomość życia, istnienia – całą reszta widzi sens tylko w jedzeniu i wydalaniu, oraz wypełniania instrukcji z telewizora – co do moich czytelników – jestem dumny ze mogę się z takimi ludźmi zadawać, kłocić, dyskutować i szarpać. To wszystko jest dla naszego dobra. Nawet policzek, ale od mądrego człowieka, jest mi słodki.
Coż, pozostaje mi życzyc wam na koniec tej krótkiej noty, i sobie, jak największych sukcesów każdego dnia, spełnienia się, zrealizowania swoich najskrytszych marzeń, dosięgnięcia gwiazd – z ciepłymi pozdrowieniami, Marek, dobranoc :))