Wyrzeczenie się darów Bożych

Kolejny raz się spotykam z dzwinym zjawiskiem. Oto rzekomo dojrzali ludzie, swiadomie wyrzekają się bogactwa. Robią to z różnych powodów.

A więc, robią to dla Boga, bo to stwórcy wszechswiata daje radość ze rezygnuje się z jego darów dla nas. Robi się to w intencji ludzkości, w intencji zaprzestania wojen, gwałtów, przemocy. W intencji dobra ludzkosci i Boga, rezygnuje się ze smacznego zdrowego jedzenia na rzecz jakiejś brei, z wygodnego ładnego ubrania na rzecz jakichś szmat, z wygodnego mieszkania na rzecz mieszkania w kartonie albo u rodziny w komórce na miotły.

Rezygnuje się z poszukiwania dobrej pracy gdzie godnie się płaci, na rzecz żebrania albo tyrania za 600pln u usmiechniętego cwaniaka który kopie nas po tyłku i upadla, i liczy pieniadze które zarabia na niewolnictwie. A swoją drogą, utrzymanie niewolnika jest znacznie droższe niz te pieniądze które nam płaci biznesmen, wrzeszczący ze powinno się mu obniżyć jeszcze podatki, a opodatkować zwykłych ludzi bo on napędza gospodarkę tym, że kupi sobie na Karaibach jacht.

A więc co robią Ci nawini idioci, którzy się przejęli bajkami o dobru ludzkosci? robią ceremonię, swięta muzyka, poczucie czegoś bardzo ważnego, i wyrzekaja się wszelkiego dobra i wygody. Za to są szanowani, traktowani jak swięci. Jednakże gdy podziwiasz takiego człowieka, nie wiesz wsyzstkiego.

On wcale nie jest święty – on wie doskonale jak bardzo go podziwiasz. Daje mu to niezwykłe poczucia bycia kimś ważnym. Wreszcie nie jest zerem którym był, jak mu się wydawało zawsze. Dla tego poczucia wyższosci ludzie umierali, a wiec mała ceną jest bycie żebrakiem. Do tego gdy cierpi, uważa ze za to cierpienie bedzie miał nagrodę w niebie – czysty biznes. Nic nie umie w życiu osiągnąć wiec wmówił sobie ze jak zrobi z siebie ofiarę to ktos da mu za to nagrodę. Sam stworzył umowę biznesową, postawił warunki, obmyslił nagrodę – nie wiadomo czy się smiać czy płakać nad głupotą tego człowieka. Do tego uważa się za swiętego, i lepszego od innych.

Jak ja to widzę? widze to tak, że jest to czysta hipokryzja. Slubuj ubóstwo, w zamian a nagrodę społeczną czyli szacunek otoczenia, i za rzekomą nagrodę w niebie. To ma być swiętość?

Kolejna sprawa – człowiek biedny, zawsze marzy o lepszym życiu. Może tak nie mówić, ale jego sny bedą wypełnione ładnymi domami i samochodami. I atrakcyjnymi partnerami. Zawsze gdy rozmawiam z ludxmi i pytam sie ich co by zrobili gdyby wygrali w lotka szóstkę, słyszę to samo – samochód, dom, a reszta kasy w jakiś biznes i na konto. Czyli o tym marzymy. I to jest własnie tragedia, ze marzymy o tych rzeczach. To dlatego człowiek bogaty zawsze bedzie blizej Boga i życia duchowego, niż człowiek biedny. On to ma, i widzi że nadal w sobie czuje wielki głód którego nie zaspokoi nowy samochód i dom. Czuje w sobie rozpacz i otchłań. Tylko wtedy, szczerze moze się modlić, medytować i poszukiwać w sobie ostatecznego ukojenia.

A co robi człowiek biedny gdy modli się i medytuje? jego marzenia o lepszym życiu zawsze zaburzą ciszę, która jest potrzebna by usłyszeć w sobie ten cichutki głos szczęścia. Będzie myślał o Bogu i nowym komputerze, a tak się nie da.

Bogacz nie myśli o nowym komputerze o go ma, i nie dał mu ukojenia. Więc po co myśleć o rzeczach które Cię nie interesuja i nie dają Ci tego czego po nich oczekiwałeś? bogacz w medytacji myśli tylko o Bogu, bo o czym ma myśleć? o jachcie? ma go. O modelkach i seksownych aktorkach w swoim łóżku? miał je setki razy, zdążyły mu się już znudzić. Bogacz nie ma wyjscia – zostaje mu tylko Bóg, albo bezdenna rozpacz w sobie.

Tak wiec wolą Boga jest, byś bawił się, doswiadczał, kochał się, a wtedy gdy uznasz ze to Cię nie zadowala, przyjdź do niego by Cię ukoił. Bóg nie ukoi biedaka – bo biedak marzy o nowej lodówce, a nie o Bogu. Mówi o Bogu, ale widzi nową lodówkę ktorej mu zazdrości sąsiad.

Co proponuje? rozwijaj się duchowo, ale największą wagę kładź na uczciwe zarobienie pieniedzy. Baw się, szalej. Własnie tak chce Bóg.

Ci co wyrzekają się bogactwa, nawet nie wiedzą co sobie robią. Pozbywaja sie radosci życia, i Boga. Ten bóg o którym mówią, nie znaja go. To tylko ich wyobrazenie. Nie słuchaj ich, omijaj ich szerokim łukiem. Niech zyją jak chcą.

Mareczek w teatrze

Wczoraj po pracy, przyznaję szczerze że z niechecią umawiałem się z moją koleżanką na spotkanie. Byłem zmeczony od pracy, niewyspany i miałem ochotę zakopać sie w kołdrze i zniknąć.

Jednakze ciekawość zmusiła mnie do zmuszenia mojego, wszakze już niejako nobliwego ciała do wysiłku, i po dobrym prysznicu i wyfiokowaniu się, wskoczyłem w autobus i pojechałem pod pałac kultury.

I powiem wam że było bardzo sympatycznie. Zimna warka strong wtloczyła we mnie siły życiowe, zarumieniła moje policzki i sprawiła że się uśmiechnąłem. Głupkowato 🙂 była też wystawiana jakas sztuka, kompletne wariactwo, duzo głosnych dzwięków, ogień, dziwne surrealistyczne sceny. Bardzo mi się to spodobało, i zawsze w głębi duszy lubilem takie spektakle. Poczułem zainteresowanie i fascynację sztuką teatralną, i chcę więcej.

Dziś i jutro pracuję do północy w auschwitz, więc ten weekend odpada, ale w poniedziałek mam spotkanie w sprawie nowej pracy, a wtorek i środe wolną, więc chciałbym udać się do teatru na jakaś nowoczesną sztukę. Żadnych staroci, chcę nacieszyć duszę czymś z werwą, czymś wesołym i troszkę szalonym. Koniecznie musi być taniec aktorów a nie nudne monologi do czaszki 🙂 znacie moze takie sztuki, jakieś informacje gdzie to grają?

Chętnie też udam się z jakaś miłą, szczupłą dziewczyną stosującą antykoncepcję na taka sztukę. A po sztuce, zapraszam na kawkę do mnie..

Idealna fanka Misia.

Jaka powinna być moja idealna fanka i wielbicielka? siódma rano i takie pytania, Mareczek Ty wariacie 🙂 no dobrze, niech już będzie. Nie mogę uczciwie i spokojnie spać gdy moi wielbiciele cierpią gdyz ta kwestia nie daje im spokoju.

Idealna fanka, powinna mieć szczupły brzuch. Pamiętajcie ze pisze o ideale, a nie o kobiecie w której się mogę zakochać. W ideale bym się bał zakochac – myśl ze mnie zostawi dla przystojniejszego i madrzejszego, a takich niestety nie brakuje, 

torturowałaby mnie zabijając skutecznie cała słodycz wegetacji. A więc płaski brzuszek, co wiecej? trochę mi się ostatnio gust zmienił, i wolę troche wieksze piersi. Lubię sobie dobrze pomacać i mieć za co pomiętosić. Niech ma szczupłe nogi, i chodzi jak łania bo lubię sobie popatrzeć na piękno. Lubię pelne wargi, jest gdzie wbic sie swoimi spragnionymi ustami. Biodra moze mieć spore, to kręci mnie gdyż sugeruje płodność. Dzieci nie chcę mieć, ale w razie czego jak zechcę, będzie czym rodzić. Białe ząbki. No i nie moze mieć wielkich pulsujacych żył na

dłoniach, bo mam fobię żylną. Po prostu na widok żył na dłoniach i  
nie tylko, robi mi się niedobrze i słabo.

Pupa ma być jędrna, taka zeby się ja równie dobrze dotykało i dawało w nią klapsy. No własnie, klapsy. Lubię bardzo dawać klapsy
kobiecie, i to nawet mocne. Lubię tez w trakcie kochania się ciągnąć
ją za włosy żeby wiedziała kto tu rządzi. Ja ogólnie lubi takie 
pieszczotliwe gry słowne, np. lubię mówic do mojej kobiety z szacunkiem w głosie ze jest dziwką, szmatą, albo suką. W tej własnie chwili, trzymam ją mocno za włosy a drugą dłonią na zmianę brutalnie macam jej piersi i daję klapsy w pupę, zawsze wpatrują się głęboko w oczy kobiecie, chcąc ujrzeć w nich perwersyjne podniecenie i lekkie, duchowo oczyszczajace poczucie upokorzenia i bezradnosci wobec swojego meżczyzny. Oczywiscie 
wcześniej dokłądnie się umawiam z kobietą na takie zabawy.

Tak normalnie jestem łagodnym misiem, uwielbiajacym przytulać się i kocham czułość i delikatność. No ale jak to miś, od czasu do czasu mam ochotę na trochę miodku :)Ot takie niewinne hobby.

Moja idealna fanka, ma brać tabletki antykoncepcyjne, albo plasterki badź spiralkę. Lubię okazywać swój szacunek i życzliwość kobiecie do końca…. Nie lubię ograniczeń w kontakcie z moimi wielbicielkami 🙂 chociaż bez wspólnych badań krwi nie pozwalam sobie na nią, gdyż strzeżonego Pan Bog strzeze.

Co jeszcze? ma uwielbiać sex analny bez zabezpieczenia, ale tylko ze mną. Ma być bogata, a najwżysze szczescie ma jej dawać mruczenie zadowolonego misia, czyli mnie. Ma uwielbiać dawanie
mi niespodziewanych drogich prezentów. Ma mnie po prostu rozpieszczać 🙂

Jednakze niech zachowa swoją indywidualność, niech mnie dręczy inteligencją, drażni, wzbudza motywację do życia i sukcesu. Niech będzie jedyna w swoim rodzaju.

Niech da o moje podniebienie, niech gotuje tylko dla mnie, żebym był zdrowy i silny, i zaznawał poczucia radosci i spełnienia przy jedzeniu. A po jedzeniu miał mozliwość spalić nadmiar kalorii …:)

No i najwazniejsze – ma mnie ubóstwiać, mimo że tego nie pokazuje. Radość ma jej dawać tylko miś i żaden inny facet niech nie ma u niej szans. Chcę ją mieć na wyłączność, tylko dla siebie…..

Chociaż musze wam wyznać ze jestem nieokiełznany – żadna kobieta, nawet tak idealna jak opisałem, nie posiądzie mnie duchowo, to jest niemożliwe.

Ja, po prostu jestem i pozostanę niezdobyty 🙂

Czemu warto być bogatym? cz.1

Od młodości słyszymy oklepany tekst o tym, że łatwiej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogacz wejdzie w bramy niebieskie.

Powtarzanie tej sugestii latami, wbija ją w nasza podświadomość, powodując że na samą myśl o bogactwie zalewają nas złe emocje. Czujemy odrazę, niecheć, czujemy że bogactwo jest czymś złym, oślizgłym. To jest zwyczajna afirmacja negatywna, powtarzana w celu utrwalenia.

Ze bogaci są źli, że nakradli się, że oddali duszę szatanowi.

To nie ma nic wspólnego z prawdą. Bogactwo to stan umysłu, to swiadomość ze mam wszystko co mi potrzeba, poczucie zadowolenia. Bogactwo jest piękne, i jak najbardziej Bóg zacheca nas do pławienia się w luksusie i pięknie. To właśnie bieda jest zła i obrzydliwa. Ja osobiscie znam wielu biednych którzy są ludzmi okropnymi, a bogatych którzy są uczciwymi obywatelami.

Jeśli żyjesz duchowo, i słuchasz co nauczam, to wiedz że Twoim obowiązkiem wobec siebie i swiata, jest uczciwie się bogacic. Masz się stawać podobny do Boga, masz dażyć do ideału.

Kim jest Bóg? jest radoscią istnienia, wiec i Ty się raduj, tańcz i baw. Czy Bóg, stwórca poteżny i wieczny twórca wszechswiata rozpacza bo ktoś na niego coś źle powiedział? jasne ze nie. Wiec i Ty nie przejmuj się tym co ludzie gadają na Ciebie.

I najważniejsze – Bóg jest właścicielem wszechswiata – jest bogaty? jest niewyobrażalnie bogaty – wiec i Ty go naśladuj. Bóg takze ejst pięknem, więc i Ty żyj pięknie, piękny dom, piękne auto, kwiaty, słoneczny ogród, właśnie w ten sposób czcisz Boga i stajesz mu podobny.

Jak mozesz wyrazić swoją wdzieczność i uwielbienie dla naszego wspólnego najlepszego przyjaciela, Boga? to proste, baw się, tańcz, raduj, ciesz drobiazgami, bogać się i spełniaj swoje pragnienia. Podróżuj po swiecie, rozkoszuj się sztuką, kontempluj piękną muzykę, wdychaj w siebie cały świat, posiądź go. Rozsmakuj się w życiu, w jego rozkoszach. To jest właśnie zamiar Boga.

Pamiętaj o jednym – jest wielu ludzi którzy wierzą w Boga, który ukarze ich za to że kupią sobie ładną rzecz, za to że włozą członka w pupę kobiety a nie w jej pochwę – uwierzycie w to? jak bardzo tzreba być szalonym, by wierzyć ze twórca wszechswiata patrzy gdzie wkładasz członka i dostaje szału jak widzi że wkłądasz go w tyłek swojej dziewczyny, a gdy wkładasz wyżej chrumka z zadowolenia i głądzi siwą brodę.

Niech w to wierzą, niech żyją jak chcą. Kiedys, za ileś wcieleń zrozumieją że byli w błędzie. Ty jednakze nie powielaj ich błędu, nie daj się oszukać i zniewolic żywym trupom. W końcu gdy cierpienie spowodowane wiarą w biedę i szlachetność cierpienia będzie tak straszne że aż nie do wytrzymania, otrzeźwieją, nie ma na nich innej metody. Okaż im szacunek, i niech żyją jak chcą.

Kolejna wazna sprawa – kosciół i inne organizacje chcą żebyś wierzył w biedę. Czemu? dopóki wierzysz w biedę, nie osiągniesz oświecenia, zrozumienia, jednosci z Bogiem, celu ludzkiego życia.

Biedni marzą o bogactwie. Myślą ze wtedy będą szczęsliwi. I w ten sposób, ganiają całe życie za pieniędzmi. mają jakiś cel. Bogaty, który zazna wszelkiej rozkoszy, czuje się sfrustrowany. Oto ma pieniądze o których marzył, i nadal szczęścia nie ma, ani spełnienia, ani spokoju duszy.

I tylko taki człowiek, który widzi że te wszystkie dążenia i pragnienia nie dadzą mu szczescia, może wejść prawdziwie na duchową scieżkę. Dostzregasz tą subtelną różnicę? warto starać się o pieniądze, ale miej swiadomość ze nie dadzą Ci szczęścia. Dadzą spełnienie i wygodę, zapewnią piękno, ale nie są celem. Zamożność jest piękna, jst cudowna. Gdy uczciwie starasz się o pieniądze, śmiało módl sie o nie do Boga. Masz wtedy jego wsparcie.

Ale najpierw pokonaj swoje wątpliwosci, najlepiej afirmacjami. Bo z jednej strony modlisz się o pieniądze i dobrobyt, a z drugiej gardzisz nimi. Pisz wiec.

„Mam nadmiar swoich własnych pieniędzy” i „jestem bezpieczny i niewinny gdy mam nadmiar swoich własnych pieniędzy”.

Mareczek szuka pracy.

Mam prośbę do moich czytelników. Szukam pracy i jest to szukanie charakteryzujące się dość wysoką gwałtownoscią. Jesli ktos z was miałby nawet informację o jakiejś w miarę dobrze płatnej pracy, poproszę o info na moim mailu lub gg.

Ta praca w której jestem, sprawia ze włosy stają mi dęba z przerazenia. Miałem tą wątpliwą przyjemność znaleźć się w grupie eksperymentalnej, czyli zamiast 3 miesiecy szkolenia był miesiac. Podzielili nas na grupy, i oczywiscie dostałem się do najbardziej ambitnej szefowej 🙂

Kiedy inni mają przydzielonego pracownika do pomocy w pracy, my nie mamy nikogo – mamy radzić sobie sami. Ta sytuacja jest dla mnie wręcz koszmarna, czemu?

Zawsze szanowałem klientów, ich czas i pieniadze. Gdy dzwoni klient, zadaje proste pytanie, to ja zamiast mu odpowiedzieć dzieki pomocy pracownika, muszę włączyć mu muzykę, i biec 100 metrów do innego pracownika by prosić go o pomoc. Oczywiscie odrywam go od jego pracy, a w tej pracy czas to premia. Nie wzbudzam sympatii swoimi prośbami o pomoc. Ale nie mam wyjścia. Wiec biegnę z powrotem by udzielić informacji klientowi, a on zadaje inne. I tak w kółko biegam.

Z rozmowy która powinna trwać max 2 minuty robi się koszmar 30 minutowy. Jest mi wstyd wobec klienta, i wobec sympatycznych i naprawdę mi pomocnych kolegów z pracy, ze musze im przeszkadzać. Jak na jedną z największych firm telekomunikacyjnych jest to niepowazne i dziecinne. To co mnie najbardziej boli to klient. Klient płaci i ma prawo żądać najwyzszej jakosci, a ja nie jestem w stanie mu jej zapewnić, gdyż moja kierowniczka uważa ze pomoc nam się nie nalezy. Inni kierownicy tak nie uważają. Ale weź cos pwoiedz, to Cię zjedzą.

Nauczyć się wszystkiego nie dam rady – nawet pracownicy pracujacy po 7 lat w tej firmie się mylą i nie umieją wszystkiego. Zwrócić uwagi nie mogę, gdyz wiecie co by się wtedy stało – wypad z pracy. Ja tą uwagę zwrócę, gdy bedę miał następną pracę, teraz musze to scierpieć, aczkolwiek jest to dla mnie niezwykle stresujace. Stresujace, gdyz nie mogę normalnie pracować.

Co ciekawe, warunki finansowe przedstawiane mi na początku pracy zmieniły się. Owszem, są dodatki do pensji, czyli prowizje do sprzedazy telefonów jesli spełni się pewne wskaźniki, których przez najblizsze pół roku nie mam szansy spełnić. Bardzo cieżka i stresujaca praca, za 1400PLN. Śmieszne.

Jaka praca by mnie satysfakcjonowała? mogę pracować na infolini, to umiem robić świetnie, w biurze, mogę nawet w sklepie byle nie było za cieżka praca fizyczna. Pensja minimum 1800 na rękę. Jestem uczciwy, nie palę, nie piję, nie ćpam.
Jestem punktualny, szanuję klienta, mam samochód, jestem dyspozycyjny. Umiem ładnie i szybko pisać na komputerze. Mam miły męski wygląd, więc nie odstraszam potencjalnych klientek 🙂

Tak czy siak zrezygnuję niebawem z tej pracy, ale musze mieć inną, koniecznie. Dziękuję z góry za waszą pomoc.

Gdy umierasz.

Moze sie zdarzyć tak, że spotka Cię wypadek i bedziesz wiedzieć że umierasz. Nie znamy dnia ani godziny, i nie wiemy co nam przyniesie następna minuta – moze to być laur zwycięstwa, moze to tez być życiowa degradacja – czasem jest to smierć.

Wiele czasu spędziłem na medytacji symulowania swojej smierci, i nie ma w tym nic czego by się można bać. Pozbywamy się tylko ciała, istniejemy nadal. Dla mnie jest to jasne jak słońce, dla Ciebie niekoniecznie – dlatego też, koniecznie przyswój sobie to co napiszę, gdyż nawet nie wiesz jak bardzo moze Ci to pomóc.

Gdy będziesz konać, i zachowasz swiadomość, koniecznie w myślach badź na głos, powiedz lub pomyśl:

Wybaczam swoim wszystkim wrogom, życzę im tu na ziemi wszystkiego najlepszego, szczęscia, zdrowia, pomyślnosci i wiele radosci. Dziekuję za to życie i za wszystko co mnie spotkało. Ze spokojem i radoscia oddaję się swiatłu w opiekę.

Naucz się tego na pamięć – czemu? chwile tuż przed smiercią, warunkują Twoją następną inkarnację. Wybaczenie oczyszcza Cię, podziekowania sprawiają ze odradzasz się w bogatej szczesliwej uduchowionej rodzinie. Nienawiść, żądza zemsty, sprawia ze odrodzisz się w biednej, patologicznej rodzinie. Kolonie karne w Afryce i Azji czekają. Gdy nie wybaczysz komuś krzywd, odrodzisz sie znowu w jakiejś sytuacji gdzie znowu zostaniesz skrzywdzony, i tak bedzie dopóty nie wybaczysz i nie zostanie to przerwane.

Nie zegnaj sie z rodziną – gdy ciało przestanie funkcjonować, zobaczysz ich z drugiej strony. Będziesz zdziwiony że płaczą i rozpaczaja. Tobie bedzie wspaniale, i lekko. Chyba ze oszukwiałeś i kradłeś, wtedy Twój podświadomy lek przed karą Boga, sprawi że bedziesz tu tkwił latami, zawieszony miedzy niebem a ziemią.

Gdy chwilę pobędziesz tu, co się z Tobą stanie? trafisz do cudownej krainy, gdzie razem z duszami przyjaciół bedziecie się bawili i spelniali wszystkie swoje pragnienia, aż się wypalą w was. Wtedy stanie się cos, co sprawi że przestaniecie istnieć. Staniecie w ogniu chwały Bożej. I to właśnie nieswiadome wspomnienie, bedzie warunkowało wasz rozwój. To za tym tęsknimy, nie za nowym dvd czy ładną dziewczyną. To wszystko jest niczym, przy ostatecznym ukojeniu.

Gdy nastapi smierć, stracicie na chwilę swiadomość. Za chwilę się ockniecie, czujac niezwykłą lekkość. I oto ta cała straszna smierć której się baliscie całe życie. Oto zastępy filozofów wrzeszczace ze śmierć jest kresem 🙂

Gdy zyliscie godnie, uczciwie, spotkacie swojego opiekuna. Jeśl iwierzycie w Jezusa, wyjdzie po was Jezus. Gdy wierzycie w Buddę, to Budda do was wyjdzie. Tak naprawdę wyjdzie po was wasz prawdziwy ojciec i matka, tam jest wasz prawdziwy dom, i niebieńskie szczęście, ukojenie i spełnienie którego nie jesteście w stanie sobie wyobrazić. Ekstaza i calkowite zatracenie w błogosci które was ogarnie, jest niczym rzeka ognia w której się zanurzycie i spalicie tak, że nie zostanie nic.

Niezwykłe szczęście jest pisane tym,, którzy żyją uczciwie. Co z grzesznikami? tymi co biją, napadaja, okradaja? ich własna nienawisć którą w sobie hodowali, wyjdzie po nich. Nie diabeł, nie ma diabła. To co w sobie hodowałeś wyjdzie po Ciebie po śmierci. Jeśli szanowałeś ludzi, dobrze im zyczyłeś, i przede wszystkim szanowałeś i lubiłeś siebie samego, wyjdzie po Ciebie Twoja życzliwość.

Chodzenie do spowiedzi nie działa – to nie słow ksiedza czy rabina Cię wyzwala, ale Twoja własna dobroć.

To co pisze moze wydać się dziwne, i nie na miejscu. I jest takim w naszej kulturze, gdyż na wschodzie wszyscy od małego uczą się Tybetańskiej księgi życia i umierania, i czytają o Bardo. Ich bardo, to jest t oco wam opisuję. To co w sobie podlewacie, albo codziennym prysznicem życzliwosci, badź nienawisci wyrasta i was wita po smierci.

Wiec zastanów się porządnie nad sobą kilka razy, gdy na kogoś zaklniesz. Pomyśl co podlewasz.Wiesz co czeka na narkomana bądź alkoholika który umarł od przedawkowania? nie chciałbyś wiedzieć. Lepiej by było dla Ciebie, byś nigdy tego nie poczuł.

A smierć modercy? gwałciciela? co po nich wychodzi w tym swiecie, gdzie siła pięści nie ma żadnego znaczenia? a co wychodzi do człowieka który wspierał całe zycie schroniska dla psów? dawał piszczącym z głodu i samotnosci zwierzaczkom jeść i bawił się z nimi? to co się dzieje po jego śmierci, nie da się opisać słowami. Ta radosć, piski szczęścia, wyzwolenie, cudowna zabawa. Możesz sie abwić ze swoimi ukochanymi przyjaciółmi aż poczujesz ze jsteś gotowy iść dalej i dalej się uczyć. I wtedy się wcielasz znowu. Czasem we śnie usłyszysz radosne szczekanie i sapanie Twoich przyjaciół po tamtej stronie. Czasem poczujesz liźniecie, a gdy sie obudzisz spostrzeżesz ze masz wilgoć na dłoni….:)

Reasumujac kochani – bawmy się, żyjmy wygodnie, jedzmy smacznie, śpijmy, rozkoszujmy się zyciem, cieszmy sie, radujmy, tańczmy, kochajmy, nie słuchajmy wariatów którzy się katują – niech się katuja. Wiecie co po nich wyjdzie po śmierci? ich własne wewnętrzne dziecko, katowane całe życie. Ono im pokaże co znaczy prawdziwy ból którego mu nie szczędzili ci „mędrcy”.

Ukrzyżowanie Pana naszego.

Wszyscy myślą, że śmierć Jezusa na krzyzu oznacza to, co nam wtłaczano do głów od młodosci. Jezus, syn Boży, wydany za nasze rzekome grzechy na męczeńską smierć, umiera i wygrywa ze śmiercia. To nieprawda. To kompletna bzdura. Jak mogłeś w to uwierzyć?

Mężczyźni w czarnych sukienkach, nauczaja CIę – ale czego nauczaja? ktos keidyś napisał jakąś książkę. Powiedział że to Bóg ją napisał. Ludzie w to uwierzyli. Później ogniem i mieczem zmusili tych co wierzyl iw co innego by wierzyli w Jezusa, takze naszych przodków wierzących w pogaństwo. Zabijali, palili, mordowali, aż w końcu przyjęła się nowa religia. I teraz medrcy w sukienkach mówią o Bogu to, co im napsiano w ksiazce.

A skad oni niby znaja tego Boga? że w trakcie modlitwy czują radość? ja też ją czuję. Że czują opiekę? ja też ją czuję. Buddysta prawidłowo się modlacy, mahometanin, żyd, wszyscy to samo czują. Ateista robiący pewne techniki duchowe tez to samo poczuje. Satanista modlący się do Szatana też to poczuje.

A wiec podsumujmy – ktoś napisał ksiażkę, w której napisał że widział Boga. Teraz wszyscy czczą prawdę sprzed dwóch tysiecy lat, mimo tego że jest dowiedzione ze informacja po paru dniach o 100% zmienia swoją treść. Wiedzą o tym, i mimo wszystko wierzą w informację sprzed 2 tysiecy lat. Śmieszne 🙂

Nie widzieli Boga, ani diabła, ani nieba ni piekła, a wiedzą ze to istnieje 🙂

Wracajac do tematu – co oznacza ukrzyżowanie? każdy z nas ma ego. To nasze pragnienia i marzenia. Wszyscy pragniemy, i dlatego właśnie cierpimy. Wiesz czemu? bo pragniesz i myślisz ze bedziesz szcześliwy gdy co zdobędziesz. Gdy zdobywasz, natychmiast zaczynasz znowu pragnąć. I tak w kółko jest, a szczęścia jak nie ma, tak nie ma. Te nasze pragnienia, sprawiają ze jesteśmy nieszczęsliwi. gdy je spełnimy, widzimy że nie dały nam zadowolenia, gdy ich nie spełnimy, marzymy o nich ciągle i jesteśmy nieszczęsliwi.

Co poleca nam Jezus? nie kretyńską naukę o byciu oiarą, ale cos zupełnie innego. Ukrzyzowanie oznacza śmierć naszego ego. Męka drogi krzyżowej to stany umysłu, które nas spotykają gdy dążymy do tego stanu. Są to stany rozpaczy, poczucia utraty sensu i celowosci życia, bezdenna pustka. Widzisz ze tzw życie rodzinne, arabianie pieniedy, sukces, to tylko głupoty które mają CIę przywiązać do ziemi. W tym momencie u niektórych ludzi, przed ostatecznym ukrzyżowaniem ich ego, pojawiają się siddhi, moce jogiczne. Jasnowidzenie, telepatia, psychokineza i wiele innych.

To jedna z ostatnich barier przed absolutnym oświeceniem. Jest to jedyny cel ludzkiego życia. gdy zostaniesz papieżem, dyrektorem, prezesem, znanym aktorem porno i odniesiesz tzw sukces zyciowy – przegrałeś życie. Zdasz sobie z tego sprawę dokładnie w chwili gdy bedziesz umierał. Walczyłeś o takie gówniane sprawy, marnowałeś czas na kłótnie, przejmowanie się wszystkim, na bycie poważanym i na bycie trendy zamiast się bawić, radować, rozkoszować zachodami słońca, chłonąć piękną muzykę, napawać pięknem strumienia i oczami swojej kobiety.

Spieprzyłeś sobie zycie. Goniłeś za króliczkiem, i nidgy go nie złapałeś, nawet za ogon. Ale spokojnie, masz czas, masz wiele czasu. Miliony inkarnacji tułałeś się po tym świecie, doswiadczałeś, w końcu i Ty trafisz w cel.

Precz, gitaro.

Wziąłem z kanciapy swoją zakurzoną, starą rosyjską gitarę. Chcę się nauczyć na niej grać, i na ogniskach zwracać na siebie uwagę pięknej połowy ludzkosci 🙂

Wpadłem w szał nauki, jednakze po kilku akordach nie wychodziło mi, a paluszki mnie rozbolały i rzuciłem gitarę precz 🙁