Podziękowania

Skończył się 1 etap konkursu na blog roku.

Nie dostałem się. 18 smsów wiecej i bym wszedł do gry. Mówi się trudno, widocznie tak musiało być. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym osobom które wysłały smsa na mój blog, i wydały 1,22pln. Bardzo dziękuję, i zapraszam serdecznie do czytania.

Mistrz męczy się

W pracy ostatnio przechodzę samego siebie.

Tak już mi obrzydła, tak mam dość tego siedzenia w smrodzie i hałasie że stałem się agresywny wobec klientów. Kilku z nich mnie opierdoliło, i mieli rację. Poddałem się pokucie smagajacych mnie, bezlitośnie parzących ma dusze w ogniu potępienia słów. Uważam że moim zasranym obowiązkiem jest być miłym skoro biorę za tą pracę pieniądze, a jak mi się nie podoba to mogę się zwolnić.

Z drugiej strony, siedzę wsunięty w biurko, nie mogę ruszać nogami bo zaczepiam o kable od komputera, potwornie śmierdzi bo nie ma klimatyzacji a wentylacja jest w takim pomieszczeniu przewidziana na max 5 osób a nie na 20 i to ciągle rozmawiających plus wiele komputerów itd. jest gorąco, często się po prostu dusimy, gdy w końcu otwieramy olbrzymie okno znajdujące się 10cm ode mnie, zalewa mnie, rozgrzanego, fala super zimnego powietrza. Hałas jest przerażajacy, w tak małym pomieszczeniu dzwięk po prostu rozsadza czaszkę. Wczoraj zamontowali takie przeciwhałasowe ścianki miedzy biurkami, co spowodowało że hałas się nie zmniejszył ani trochę, natomiast obieg powietrza które wirowało i się mieszało, zanikł prawie zupelnie zaciskając płuca mistrza w stalowym uscisku.

Koledzy i koleżanki z dzialów współpracujących z nami, często są bardzo nieprzyjemni. Też mają nieciekawie, ale co mnie to interesuje? nikt na mnie nie będzie się wyzywał bo lubię jak mnie ludzie szanują i nie pozwolę by ktoś się wyładował na mnie, wiec dziś kolejna kobieta przybiegła na skargę do mojego kierownika. Opryskliwie mnie potraktowała, wiec jej powiedziałem co o tym myślę. Z kobietami jest koszmar, nakrzyczy, obrazi, i później poleci na skargę, z facetem można wyjść i dać sobie po twarzy, a ze każdy tego nie chce a szczególnie ja, więc można się zawsze dogadać. Tak właśnie było na początku pracy gdy jedna z pracownic (ze wsi oczywiscie) po usłyszeniu że piszę ksiażkę (już nigdy tego nie powiem) dokuczała mi, wiec się jej odgryzałem, i mi zagroziła uderzeniem w twarz, na co jej zakomunikowałem ze niech szykuje kasę na dentystę bo mam zamiar jej konkretnie przywalić. Zrezygnowała wśród narzekań że jestem hamem i prostakiem co chce bić kobiete. Jasne, jakbym pozwolił by mnie uderzyła w twarz to byłbym wspaniały, a jak chcę oddać to jestem ten zły. No cóż, oddałbym jej na pewno. Chociaz nie ukrywam, że byłem tym wszystkim przerażony. Znałem wiele bardzo agresywnych kobiet, wszystkie nie były Warszawiankami tylko były przyjeżdzajacymi tu do pracy, żadnymi sukcesu za wszelką cenę bezwzględnymi sukami, ale żeby rzucac się z pięściami to już trochę mnie zszokowało. Oddałbym jej, i stracilbym pracę i pewnie miał sprawę sądową. Wszystkich gówno obchodziłoby moje prawo do samoobrony, natomiast kobieta może bić i nie można się jej oddać bo waży 50 kilo a ja 90 i powinienem ją złapać za dłonie. Ciekawe jak miałbym złapać za dłonie uderzajace mnie, tyle lat trenuję na worku bokserskim i jestem dość szybki jak na brzuchatego pracownika infolinii, ale nie umiałbym tego zrobić, to ciekawe jak ktos kto nie trenuje by sobie poradził.

Gdy się odbiera po 120 – 180 telefonów dziennie, jest ciezko, ale gdy aparaty mają po 8 lat sądząc z wyglądu, i się psują co oznacza ze co chwila trzeba wrzeszczeć w słuchawkę „halo”, to powstaje jakieś zupełne piekło na ziemi.

Jest to dla mnie smutne wszystko, tyle rzeczy potrafiłem w swoim życiu zmienić na lepsze, ale pracy nie mogę ruszyć, ciągle harówa za niewielkie pieniądze, i to taka harówa ze jej nienawidzę. Pokochać pracę? 🙂 łatwo powiedzieć, ale trzeba by tam być żeby zobaczyć jak wygląda ta praca i że miłość do niej, jest dość trudną sprawą. Teraz znowu, po opłacie ubezpieczenia będę musiał pożyczać pieniadze zeby mieć na jedzenie. Szukać nowej pracy? gdy wracam z tej pracy, jestem półżywy, wykończony bluzgami które na mnie rzucają klienci, i bardzo cieżkimi warunkami pracy. Dziś przyszedłem, obiad i rzuciłem się na łóżko spać. Nie wyobrażam sobie żebym miał w tym stanie np. prowadzić samochód.

W pracy, ogólnie wiele czasu spędzam na zaciskaniu ust żeby nie zacząć wyć. Chce mi się tam wrzeszczeć i wyć, a rano jak się obudzę to jestem po prostu wściekły, chociaż coraz cześciej już zrezygnowany. Dobrze ze mamy normalnego szefa, to jest jeden plus tej pracy. Nie ma problemów, że jak ktoś się zaczyna dusić i szaleć żeby wyszedł. Ja jak zaczynam zasypiać albo się dusić i leci ze mnie strasznie pot, to nakładam sweter i wychodzę na chwilę na świeże powietrze.

Za cała tą sytuację, biorę jednakże na siebie odpowiedzialność. To u mnie w głowie jest wzorzec ze muszę ciężko pracować za grosze. Gdy go zmienię, nagl si pojawi ktoś kto mi zaproponuje lepszą pracę. Albo wydam ksiazkę, i bede żył z pisania. Wierzę ze jest sens że tak strasznie się męczę, to w sumie kaźń jest. Ale musi mi to coś pokazać z czego nie zdaję sobie sprawy.

Jednakze – gdyby ktos z Państwa miał na oku jakąś pracę, poproszę o info. Tylko błagam, poniżej 2 tysiecy mi nie zawracać głowy :))

Czemu On nie dzwoni?

Byłaś na randce z przystojnym facetem , Marco, było wspaniale.

Śmieliscie się, cudownie bawiliscie, nie było ani sekundy nudy, były piekne kwiaty, droga restauracja w której rachunek oczywiście zapłacił nasz niebieskooki Marco. Odprowadził Cię pod sam dom, pocałował w policzek na pozegnanie. Długo nie mogłaś zasnąć, snujac urocze wizje których głównym motywem było to jak z nieudolnie skrywaną pod pseudo szczerym uśmieszkiem, zazdroscią i nienawiscią zareagują koleżanki ze masz takiego niesamowitego faceta, jak zareaguje rodzina, wszystkie ciotki i kuzynki które zadreczały CIę swoimi uwagami że powinnać rodzic dzieci a nie rozwijać się i żyć tak jak tego pragniesz – oraz jak będzie wspaniale i cudownie zyć z takim meskim wspaniałym facetem.

Budzisz się, po raz pierwszy od wielu lat czujesz jak rozrywa Cię energia i radość. Zaglądasz pod poduszkę, by wyjąć komórkę i zobaczyć czy są jakieś nieodebrane połączenia albo smsy od Marco. Niestety, nie ma. No cóż, pewnie zanim wrócił do domu było późno i musi się wyspać mój misio, myslisz z tkliwą  czułoscią. W toalecie, goląc nogi i lekki meszek pod nosem, rzucasz biodrami w rytm piosenki Celine Dion „power of Love” i z nienawiścią spoglądasz na cellulitis na udzie. Och! żeby tylko Marco tego nie zobaczył!oddam mu się przy zgaszonym świetle – ta myśl rozpogodziła Cię i sprawiła ze znowu zaczęłaś myśleć z nadzieją o przyszłości.

I tak mija dzień, a potem drugi. Zero odzewu od Marco – płakałaś, wrzeszczałaś ze wsciekłosci, rzucałaś wibratorem w swojego przerażonego jamnika, chowałaś się skulona w szafie i bezbronnie chlipałaś, spędziłaś godziny na rozmowach telefonicznych z koleżankami analizując każde najdrobniejsze wspomnienie związane z randką z boskim Marco.

Co się tak naprawdę stało? jest wiele możliwości.

1. Nie spodobałaś mu się. Może Ci nieładnie pachnie z ust, może w czasie rozmowy coś go w Tobie zdenerwowało, jakaś Twoja cecha której nie dostrzegasz a na która on jest wyczulony, nie dowiesz się tego nigdy. Moze śmierdzi Ci ze stóp? smieszne? nie bardzo, uwierzcie mi.

2. Mama zawsze kupowała mu czekoladę i rozbawiała jak był zły, wiec teraz czeka aż do niego zadzwonisz.

3. Jest gejem. Albo zoofilem.

Pamiętaj o pewnych zasadach. Stara teza, że kobieta nie może zadzwonić do faceta, to nic niewarty bubel. Chcesz w imię jakichś zasad tracić miłość? nie dzwoń od razu, odczekaj trochę a jak nie dzwoni napisz smsa – ale pamiętaj, nie popełniaj błędu polegajacego na tym że piszesz „hej, co słychać” – brzmi neutralnie, prawda? ale taki nie jest. Spłoszonego meżczyznę spłoszysz tym bardziej. Napisz coś z radoscią, np. „hej, ale się cieszę że mi się udało dziś zrobić 20 pompek!” – musi to dotyczyć tylko Ciebie, i być pełne radosci. Bez pretensji, podpytywania się, skarg. Zaufaj mi, to działa i potrafi przeważyć szalę w mężczyźnie chcącym się przed Tobą schować.

A jeśli to nie pomoże? to podziękuj życiu za nowe doswiadczenie, i żyj dalej z radoscią. Widocznie do siebie nie pasowaliście, tak jak do Ciebie nie pasowało wielu mężczyzn. Życie płynie dalej, a zegar odmierza czas którego ukoronawien jest nasze odejscie. Wiec nie trać czasu, i żyj, żyj pięknie, oddychaj głęboko, zachwycaj się swiatem póki mozesz.

Rafy w zwiazku

  

W każdym związku nadchodzi taki czas, gdy opadają emocje i wielkie, wręcz fanatyczne zainteresowanie sobą.

Oczywiście, zakochanie wchodzi w nową fazę, bardziej statyczną, spokojną, mniej żywiołową i jest to naturalna reakcja. Każda fala, nawet największa kiedyś opada. Każda emocja powstała w wyniku jakiegoś zdarzenia, w końcu się wypala. Gdy ta emocja zakochania sie wypala, powstaje cos znacznie cichszego, ale też głębszego, albo zanika całkiem co prowadzi do rozstania. Ponieważ wypala się zazwyczaj u jednej osoby, a u drugiej wrecz przeciwnie, prowadzi to do wielu tragedii i życiowych cierpień.

Gdy nadchodzi ta faza uspokojenia emocji, bardzo często ludzie widzący partnera który już co chwila nie wybucha smiechem i nie wpada w ramiona, zaczynają czuć zagrozenie. Czują ze coś się kończy, i chcą ten etap zatrzymać. Jego się nie da zatrzymać, bo wszystko w zyciu przychodzi i odchodzi, jak fale oceanu, ale oni o tym nie wiedzą. Próba zatrzymania tego co już minęło, jest zawsze próbą skazaną na porażkę.

Strategie postępowania – każdy postępuje tak, jak w dzieciństwie nauczył się manipulowac rodzicami. Jeden się nauczył że jak pokaże rozbite kolano i i się popłacze to mama da mu czekoladę i przytuli, inny się nauczył wrzasku od którego kapitulowali rodzice, kolejny odnosił sukcesy w negocjacjach z  rodzicami poprzez obrażanie się i dąsanie. Chcąc przywrócić stare dobre czasy, jeden cierpi, wzdycha, płacze, inny wrzeszczy, szantażuje, grozi, jeszcze inny ię obraża. Każde takie zachowanie głęboko rani drugą osobę, która kompletnie nie rozumie co się dzieje. I to jest poczatek końca zwiazku, w którym dwie strony mają wielki żal o niezrozumienie i egoizm do partnera.

Jest też inna kategoria ludzi, ludzi w dzieciństwie przytulanych, bardzo kochanych, którzy żadną dziecinną strategią nie zdołali manipulować rodzicami. Ci ludzie po prostu siadają, i rozmawiają. Wtedy zwiazek istnieje w coraz lepszej jakości, a świetna komunikacją jest lokomotywą sukcesu.

Gdy sobie uswiadomisz pod wpływem tego artykułu że stosujesz podobne metody w zyciu, koniecznie póki jest jeszcze czas, musisz zacząc powiększać swoją samoocenę. Musisz żyć, i czerpać radość ze swojego istnienia, z siebie a nie innych. Szanować siebie, kochać siebie, czuć się ze sobą swietnie. Pełen harmonii zwiazek jest wspaniały, ale nie jest on żadną gwarancja Twojego szcześcia. Kobieta za którą szalejesz, też nie jest przyczyną Twojego szczęścia. Szczescie jest w Tobie, tak po prostu.

Mistrz w basenie

Dziś po pracy, byłem na basenie.

Schodząc po drabince do wody, zauważyłem miłą dziewczynę trzymającą się rurek, wiec uśmiechnąłem się i przeprosiłem. Ona też się uśmiechnęła. Wyraźnie się jej spodobałem. Chwilę później zapomniałem o niej, bo zacząłem myśleć o sobie, gdy nagle z samozachwytu wyrwała mnie świadomość ze tajemnicza nieznajoma ma okulary na oczętach, i pływa obok mnie kręcac wystajacymi nad wodę zgrabnymi pośladkami. Zrozumiałem ze widzi to co zakryte taflą wody. Wciągnąłem brzuch. Było mi cieżko tak pływać, ale cóż, rytuały godowe są takie a nie inne.

Mistrz widzi to co zakryte sekretnym murem milczenia w sercu ludzkim, mimo że wolałby zamienić ten dar na moc widzenia tego co Panie mają pod ubraniem. Takie życie.

Kurnik męsko – damski

Oto kogut goni kurę, by na nią wskoczyć, wbić się pazurami w jej grzbiet i zaspokoić swoją chuć. Kura ucieka, ale zawsze tak by nie daj Boze nie okazać się szybsza od podstarzałego koguta – macho. Kwocze głośno z oburzeniem, a zgromadzone wokół kury gdaczą zniesmaczone, oburzone, zaszokowane szowinistycznym i agresywnym zachowaniem koguta. Kwakają między sobą jak by było cudownie, jakby ich macho z kurnika był wrażliwy, ciepły, ciągle płakał, i uwielbiał oglądać komedie romantyczne. By robił im kolacje do łóżka, ciągle mówił że je kocha, i wydawał na nie wszystkie pieniądze by pokazać siłę swojego uczucia.

W tym czasie gdy Panie oddają się słodkim marzeniom, kogut głośno pieje z rozkoszy wczepiając się w skuloną, biedną, wymietoszoną kurkę, pazury macho wbite głęboko w skórę partnerki seksualnej bolą ja bardzo, ale zafascynowany swoją własną rozkosza samiec alfa nie zwraca na to najmniejszej uwagi. Gdy pienie osiąga donośne crescendo, macho w szaleństwie miłosci mocno uderza dziobem swoją kobietę w główkę i jodłuje w rytm pląsajacych bioder, zadajacych pchnięcia rozkoszy. Obserwatorki zajscia, gdaczą z wielkim oburzeniem.

Gdy spocony kogut schodzi z partnerki i odchodzi pospać do kurnika, patrzą z zazdroscią na ledwo chodzącą kurę, a z pożądaniem i tęsknotą na znikajacego w blasku zachodzącego słońca koguta, którego krwistoczerwony grzebień figlarnie przechyla się na bok, i za którego mozliwość czułego zaczesania każda z nich oddała by wszystko co ma.

Gdy uciekasz, jesteś goniona. Wtedy jesteś pożądana. Gdy stoisz, zaciekawiona goniącym Cię samcem, tracisz trochę na wartości. Gdy spelniasz pragnienie polującego na Ciebie łowcy, tracisz prawie zawsze wartość w jego oczach. Gdy zakochujesz się w łowcy, on w panice ucieka, trzęsąc obfitym brzuszkiem.

Gra w kotka i myszkę – kobiety kontra mężczyźni.

Koty – większość ludzi kocha i uwielbia te śliczne futrzaki, które cicho mrucząc przytulają sie do nas i zasypiają bezpiecznie w naszych ramionach.

Oczywiscie przytulanie to tylko efekt ze człowiek promieniuje pożądane przez kocurka ciepło, a nie miłości zwierzęcia, i przyzwyczajenie. Ale nie o tym chciałem pisać. Czy widzieliście co nasz ukochany mruczek robi z myszką gdy ją złapie? owszem, chce ją zjeść, ale łaska szybkiej śmierci nie jest dana myszce. Rani ją, i bawi się cierpieniem myszki która przerażona, czując na swoich włochatych pleckach powiew śmierci, ucieka. Oczywiscie nie ma najmniejszych szans, mruczek już wcześniej ja ponadgryzał by nie biegała za szybko. Mruczuś bawi się jej ucieczką, rozpaczą i strachem. By potem do nas przyjść na kolana, i słodko miauczeć a my, ze łzami w oczach głaszczemy koteczka medytjąc nad jego pięknem. Zabójczym pięknem – z czego nie zdajemy sobie często sprawy – wybiórczym pieknem – nie dla każdego stworzenia nasz mruczuś jest piękny i słodki, i oczywiscie mam tu na myśli myszkę.

Czemu kociak mnie kocha? bo jak mnie podrapał po twarzy, to go sprałem na kwaśne jabłko. Od tego czasu została ustalona hierarchia wartości, w ktorej to ja jestem najważniejszy, i mruczka się zgodziła na nią. No cóż, nie miała wyjscia. To dlatego ja jestem szczęsliwym posiadaczem ciepłego futerka kochanego zwierzaczka, a inna istota, słabsza, jest zjadana i torturowana przed śmiercią.

To jest zachowanie genetyczne. Najprawdopodobniej chodzi o ćwiczenie zdolnosci łowieckich. Czemu o tym piszę? bo podobny atawizm istnieje u kobiet. Gdy jesteś silny, i nie mam tu na myśli siły fizycznej tylko siłę umysłu, masz kobietę która jest darem niebios. Gdy jesteś słaby, i okażesz tą słabość, stajesz się myszką dla kotka. Kobieta przy słabym meżczyźnie, który płacze i jest wrażliwy, czuje czasami wzruszenie powodowane matczynym instynktem. Ale jest ono natychmiast silnie tłumione przez naturalną pogardę do słabego samca, który powinien być z definicji silny. Gdy samiec staje się słaby, i pokaże że mu zalezy zaczyna się identyczna gra co kotka z myszką. Zaczyna się stękanie, niezadowolenie, fochy, rozdrażnienie, przykre uwagi co do męskości faceta. Z Twojej rozpaczy kobieta ciagnie rozkosz i przyjemność. Z Twojego upodlenia, perwersyjną satysfakcję. Bawi ja to, co sprawia ze chcesz umrzeć ze smutku. Oto co znaczy zycie bez szacunku do siebie.

Wtedy jedynym wyjściem jest jasne postawienie sprawy, i odejście albo zostanie na normalnych warunkach. Gdy masz szacunek do siebie, odejdź. Tak, wiem, łudzisz się że gdy ukażesz jeszcze więcej swojej kobiecej natury i zrobisz z siebie czołgającego się robaka to wzruszysz tym swoja kobietę, która zacznie Cię szanować. Niestety, to nie działa. Będzie jeszcze gorzej. Będziesz krytykowany, wyśmiewany, w końcu zdradzony. Nienawiść i pogarda kobiety do Ciebie po zdradzie będą wielkie. Wtedy tylko meżczyzna mający samoocenę równą zeru zostaje. Wiem, cierpi. Ale zostając też cierpi, jeszcze mocniej. Jesli nosisz spodnie, odejdź spokojnie, bez huku, z godnością.

Już dawno zauważono, że kobieta w zwiazku która zdradza meżczyznę, mimo że robi wielkie ohydne swiństwo, zaczyna gardzić mężem. To taki mechanizm obronny, usprawiedliwiający zdradę. Ona mysli ze jak zdradzi, i w ten sposób odejdzie do innego meżczyzny to bedzie szczęsliwa. Ale zawsze czeka na nią straszna kara, podobnie jak na meżczyznę który zdradza kobietę. Ta straszna kara to niemożność zaufania, i życie w lęku. Nigdy nie uwierzysz w wierność, skoro sama oszukwiałaś i zdradzałaś. To jest wielka kara, który zniszczy Twoje szczęście. Gdy kobieta Cie zdradzi, odejdź. Gdy jej wybaczasz, tracisz  jej oczach cały szacunek. Nie ma już odwrotu od zdrady.

Ale wracając do tematu, gdy okażesz słabość przegrałeś już. Co to jest ta słabość? to nie płakanie gdy jest Ci źle – płacz jak lubisz, bądź czuły, to jest meskie – niemeskie jest natomiast gdy zostaniesz wyśmiany czy obrażony przez kobietę, nie reagowanie. Wtedy spirala przemocy emocjonalnej się nakręca. Popuść raz by mieć spokój, a koniec z Tobą. Niektórzy gdy ich kobieta obraża, przekupują ją prezentami. Machają mięsem głodnemu tygrysowi przed nosem.

Chcesz spokoju, chcesz by było tak jak zawsze, wiec gdy kobieta się buntuje, chcesz spokoju za wszelką cenę. I to jest koniec. Ona Cię obraża, Ty jej kupujesz sukienkę. Znowu Cię obraża i znowu jej coś kupujesz. Ponieważ taka reakcja ją onieśmiela następna obraza jest znacznie większa. I znowu kupujesz. W końcu nie masz już pieniędzy, za to masz pogardę swojej kobiety, która już rozgląda się za innym meżczyzną. Wyrok został wydany, tylko Ty tego nie widzisz. Co zrobić? reagować za najmniejszy przejaw braku szacunku. Po prostu porozmawiać, wziąść za dłoń kobietę, delikatnie poprosić by tak nie robiła. Zgodzi się – a jak nie? pójść na maxa, i zagrozic delikatnie odejsciem. Jeśli dalej nic, odejść. Wiem ze to brzmi łatwo a wykonac trudniej, ale w takiej sytuacji jeśli nie odejdziesz, czeka Cię straszne piekło. Pamiętaj – stanowczo, z szacunkiem, delikatnie. Wtedy zdobędziesz szacunek kobiety, a co za tym idzie pyszne obiadki i namiętność w łózku. Wiesz jak kocha się zakochana kobieta, szczęśliwa i dumna ze sowjego mezczyzny? jest bosko. A duma z Ciebie, to szacunek do siebie.

Zacznij się szanować, i żądaj szacunku do siebie, od kolegów z pracy, od szefa, od rodziców, od swojego pieska, i wreszcie od swojej kobiety. Życie bez szacunku do siebie to nie zycie, to wegetacja. Chocby wszystko się waliło, zachowaj swoją twarz.

Dla kobiet – cierpiących matek Polek

Drogie Panie, rozpaczajace bo odszedł od was facet – jesteście załosne.

Tak, trzeba to powiedzieć wprost, bez oszukiwania i ładnych słówek, zakrywających pachnącym suknem uroku grób pełen ponurej ciszy. Uzależniłyście się od meżczyzny, uwierzyłyście w to że tylko z nim możecie być szczęśliwe, i gdy on od was odszedł załamał wam się świat, cały swiat. Wszystkie marzenia, plany, wyobrażona przyszłość – wszystko się załamało pod naporem brutalnej rzeczywistosci z którą nie dajecie sobie rady, zapłakane i nieszczesliwe, skowyczące nocami do ksieżyca.

Pora na analizę – co się tak naprawdę stało? stworzyłyście sobie w umyśle obraz, pewną wizję zwiazku. Stworzyłyście załozenia – mianowicie ze facet jest taki i taki, i na tej podstawie od A do Z powstała cała wizja. Gdy facet okazuje się być inny od wyobrażenia które same sobie stworzyłyście, oczywiscie rozpada się wasza wizja. Wtedy cierpicie – skoro facet od was odchodzi, a wy cierpicie wyciągacie wniosek ze za te cierpienie odpowiedzialny jest właśnie ten mezczyzna. A wiec was skrzywdził – jest zły, jest potworem, bestią. Czy teraz widzicie że za wszystko odpowiedzialny nie jest facet, ale wasze załozenia które się nie sprawdziły? to jest miłosne lotto, zaryzykowałyście, i przegrałyscie. Czy macie żal i nienawidzicie maszyny losujacej gdy przegracie w lotka? jasne ze nie. Dokładnie tak samo jest z meżczyzną.

Ty masz pewne oczekiwania, facet też. Jeśli któreś z was nie spełnia ich w zwiazku, to odchodzi by szukać tego dalej. I to jest w porządku. Meżczyzna który odchodzi od Ciebie do innej kobiety nie jest egoistą. Idzie za swoją wizją zycia, tak jak i Ty idziesz za swoją wizją – tą wizją był ten facet, a więc Ty też powinnaś się nazwać egoistką, bo pominęłaś innych meżczyzn, by mieć tego, bo uznałaś ze spelnisz przy nim własne pragnienia o związku i rodzinie. Związek to gra w zaspokajanie własnych pragnień, gdy któraś strona nie spełnia się, to odchodzi.

Często trafiają się naprawdę podli faceci. Płaczecie, tniecie się. Zero godnosci i szacunku dla siebie. Oszukał was, zostawił, obiecał prezenty i uciekł po seksie. A wy dzwonicie, esemesujecie, wysyłacie listy miłosne. Nie macie szacunku do siebie, nie kochacie się. To wielki błąd. Stańcie przed lustrem, i patrząc sobie głęboko w oczy powiedzcie na głos ” jestem piękną i madrą kobietą”. Porozmawiajcie ze sobą, pochwalcie siebie, doceńcie. Uświadomcie sobie że same bez mężczyzny potraficie być szczęsliwe. Samiec jest tylko dodatkiem, innym dzwiękiem na gitarze namiętności. Nie idźcie za tłumem nierozgarniętych matek polek które uważają że trzeba mieć dzieci i męża bo to oznaka sukcesu.

Sukces w życiu to pokochanie i zaakceptowanie siebie jako kobiety, nie ma nic wiekszego co można osiągnąć. Reszta to tylko dodatki do życia. Miłość i szacunek do siebie, to po pierwsze. Nie miłość do misia który słodko śpi i chrapie roztaczajac wokół siebie woń cuchnacych skarpetek, ale własnie szacunek do siebie, do czucia się wspaniale ze sobą.

Zeby to osiągnąć, musisz się odłączyć od stada cierpiacych i wszystkowiedzących otyłych umysłowo kobiet które wierzą w kłamstwa – oto dwie najpopularniejsze tezy.

„Faceci krzywdzą kobiety” – Śmieszne. Sama siebie krzywdzisz a facet jest tylko wymówką by nie zajrzeć w głąb siebie i nie wziąść odpowiedzialności za własne życie.

„Trzeba mieć dzieci i męża” – nie, nie trzeba. Można żyć zgodnie z własnymi pragnieniami, i ich po prostu nie mieć – w zamian można mieć spokój w sercu, ukojenie w duszy, radość i szczęście w oczach.

„kobieta jest słaba i sama w życiu nie ma szans, wiec musi mieć faceta” – a co śmierdzacy nieudacznik z pretensjami do świata ze go nie docenił i synalek mamusi Ci w życiu pomoże? Jestes silna, dasz sobie doskonale sama radę bez sapiącego trutnia na grzbiecie.

Reasumując. Szacunek do siebie, wiara w siebie, w swoją kobiecość, oto co się liczy w życiu a nie męzusiowie, i ploteczki z mamusiami przy kawce i narzekanie na wszystko.