Przystojny facet – magia ocząt

  

Co powoduje że facet jest przystojny?

Wzrost? na pewno. Ale Jack Nicholson, Robert de Niro i Al Pacino są kurduplami. Więc nie wzrost. Owalna czaszka? tak. Ale wielu męskich facetów ma jajowate głowy. Głos? bardzo ważny. Ale nie najważniejszy.

Powiem wam co to jest – oczy. Spójrzcie niżej, Kuba Wesołowski. Figlarne uśmiechnięte oczy. Mateusz Damięcki – przystojny? tak, ale tylko dzięki oczom – pewnym siebie, czarownym. Żmijewski – spójrzcie w jego oczy. Jack Nicholson – patrząc w jego oczy zobaczysz wyprężonego penisa, gotowego do natychmiastowej ejakulacji.

 

Jak to się dzieje że oczy są tak ważne? to proste. Oczy są nośnikiem informacji. Oczywiscie, nie odkryto jak to się dzieje, a nawet możesz się cynicznie uśmiechnąć z powodu mojej teorii, ale wystarczy jedno spojrzenie w oczy człowieka który korzysta z tej wiedzy, a koniec z Twoją wolą. Wtedy zrozumiesz. W oczach możesz zobaczyć stan emocjonalny człowieka, a takze jego aktualne zdanie o sobie. Jeśli facet wie że jest przystojny i atrakcyjny, jego oczy emanują spokojem i pewnością siebie. Kobieta widząc to, natychmiast odbiera tą informację i interpetuje ją w ten sposób, że właściciel tych oczu jest atrakcyjny i pożądany. Mimo że ten facet moze być ostatnim prostakiem co smarka sobie w dłoń przy jedzeniu.

A teraz spójrzmy obie na Pana Żmijewskiego

 

Przystojny? jasne ze tak. To teraz zakryjcie jego oczy, i oceńcie czy jest tak przystojny. Już? to teraz wiesz o czym Ci piszę. Oczy są zwierciadłem duszy? nie, nie duszy – emocji.

A teraz odkryję przed wami wielką tajemnicę manipulantów erotycznych i życiowych co są bardzo inteligentni, chociaż nie za bardzo uczciwi. Jest takie starożytne ćwiczenie jogiczne, nazywa się trataka.

Pewnie znowu stracę wszystkich znajomych z kręgów ezoterycznych, że udostępniam takie rzeczy zwykłym ludziom. Ale uważam że niech lepiej się dowiadują ode mnie, kiedy mogę tym pokierować i udzielić fachowych wskazówek niż ma to ktoś przeczytać w internecie i zrobić sobie krzywdę.

A więc – ćwiczenie polega na tym, by wpatrywać się w jeden punkt, (kropka na papierze) skupić trzeba wzrok, i go odprężyć. Nie można mrugać. Po jakimś czasie (miesiąc? dwa?) poczujesz jak Twoja świadomość stanie się punktem na który patrzysz. Musisz zacząć wzbudzać w sobie pewne stany emocjonalne i je przenosić na tą kropkę. Radość, smutek, gniew, pożądanie.

Czy to działa? tak. Zdziwisz się jak bardzo. Ludzie którzy znają tą sztukę, noszą często okulary, bo otoczenie natychmiast zna ich stan emocjonalny. Podam Ci przykład – wpatrując się w agresywnego bandytę możesz go poskromić wzrokiem i tak ćwiczą ludzie którzy trenują tę sztukę. On to odczuje jako silny strach w całym ciele i spuści wzrok. Podobnie z kobietami – wzbudzasz w sobie miłość, podziw – i patrzysz kobiecie w oczy. I ona to widzi. A wtedy, wiadomo – korzystasz 🙂

Do pracy z ćwiczeniem woli spojrzenia, polecam podniesienie samooceny. Pierwsze efekty pracy ze wzrokiem widać po miesiącu, dwóch.

Luki w obronie JA

 

Niewielu z Państwa wie, że jestem pod wrażeniem twórczości Pana Michała Żebrowskiego.

To mój ulubiony Polski aktor. Doceniam go za jego klasę, elegancję, kulturę i pewien charakterystyczny styl. Nie lansuje się na siłę, lubi grać i czuć ze podchodzi poważnie do widza, z szacunkiem – I ja to czuję. Po za tym ma świetny, ciepły głos (bardzo lubię słuchać piosenki Pani Jopek z Panem Michałem „wspomnienie”) jest oryginalny i ma swoją własną wizję życia.

Dziś właśnie wpadłem na pewien pomysł jak wykorzystać moje sympatie do bardzo ważnej sprawy. Do analizy swojej własnej samooceny. Robimy to w prosty sposób. Bierzemy swój własny ideał tej samej płci co my, odprężamy się i robimy sobie szczerą rozmowę sami ze sobą.

Pierwsze co czuję, to żal że nie jestem taki jak Pan Michał. On nie musiał od wczesnych lat zmagać się z nieuleczalną chorobą co sprawia że jestem zamknięty w mieszkaniu, a nikt nie może na nią pomóc, ani też nie można wziąść renty bo nikt tego nie przewidział. Od najmłodszych lat jako niezwykle przystojny mężczyzna, Pan Michał nie doświadczał odtrącenia od kobiet, a że ludzie lubią uśmiechniętych, sympatycznych facetów to Ci mają wszystko niezwykle łatwo podane na tacy. Społeczeństwo gloryfikuje i nagradza tych, co rodzą się z czaszką wymiarami zbliżonymi do ideału, a nie ma litości dla tych, którzy są zamknięci w ciele nieładnym wg. aktualnie istniejących standardów.

Idźmy dalej. Piękny głos który chciałbym mieć, spokój i pewna klasa wypowiedzi, naturalna wysoka samoocena. Zero problemów z rosnącym brzuchem.

Dobrze. Czyli mamy mniej więcej zbiór pragnień nad którymi możemy pracować. Teraz wypisujemy wszystko na kartce papieru, każdą cechę której zazdrościmy naszemu idolowi. Czytamy na głos po jednej z nich, i piszemy kilka razy „Ja Marek jestem wartościowym i cennym człowiekiem”. Dodajemy afirmację „kocham i szanuję siebie” w różnych modyfikacjach „Ty Marku kochasz i szanujesz siebie”, „Marek kocha i szanuje siebie”. Później czytamy kolejną cechę której zazdrościmy i od początku to samo.

Po jakimś czasie, kiedy poczujesz się zmęczony, szybki spacer i głęboko oddychamy. Letnia pora sprzyja pracy nad sobą. Gdy wracamy do domu, wyciszamy się kilka minut i przystępujemy do medytacji/relaksacji. Moja autorska metoda, niezwykle skuteczna – gdy odprężysz się tak że przestajesz czuć własne ciało, wyobraź sobie że z niego wychodzisz, i patrzysz na siebie. Dotykasz siebie czule, z miłością – po twarzy, poczuj to! po dłoniach, głowie, spójrz sobie w oczy. Poczuj to uczucie do siebie. Poczuj jak bardzo siebie lubisz, jakim jesteś wspaniałym człowiekiem. Nie musisz być słynnym aktorem, możesz być normalnym człowiekiem, i żyć jak król. Możesz się sam ze sobą czuć wspaniale. Nic nie da Ci takiej rozkoszy, żadne pieniądze, żadna sława ani władza. Nie ma większej władzy, niż ta którą masz nad sobą. A ta władza to miłość.

Żeby porządnie pracować nad sobą, musisz wiedzieć gdzie w Twojej samoocenie są luki. Żeby sprawdzić te luki, konieczny jest idol którego podziwiasz, i konieczne jest zdanie sobie sprawy czego mu zazdrościmy – to są właśnie te luki.

Poza pracą nad sobą możemy sobie teraz pofilozofować – Pan Michał ma jedną wadę. Nie zrozumiał (mogę się mylić) jak świat wygląda – kiedy jest się średnio ładnym, jak kobiety nie są zainteresowane znajomością. Wtedy widzi się pustkę i bezsens tego wszystkiego. Można być uśmiechniętym filuternie, mając świadomość ze co by się nie zrobiło kobiety nas pożądają a inni mężczyźni szanują. Można wtedy być dowcipnym, wyluzowanym. A co jeśli jesteśmy brzydcy? kobiety nie zwracają na nas uwagi, bądź wręcz wyraźnie okazują nam pogardę – czemu? bo mamy inaczej o parę milimetrów inaczej ułożone kości twarzy. Parę milimetrów w inna stronę, i ta sama kobieta się do nas uśmiecha, chce mieć z nami dzieci, prawi nam komplementy i się łasi, parę milimetrów w drugą stronę i nami gardzi i nie chce znać.

Doświadczenie takich sytuacji rodzi w nas rozpaczliwe pytanie – o co tu chodzi? gdzie jest sens tego wszystkiego? przecież niezależnie od pogardy i uwielbienia, w tych kościach i ciele jestem nadal JA. Obawiam się że bez tej wiedzy prawdziwy rozwój duchowy jest nieco utrudniony. Ja znam te obydwie strony medalu, a jak tego dokonałem to pozostanie jedną z moich, najpilniej strzeżonych tajemnic 🙂

Ps. oczywiście Pan Michał musi przerobić swoją lekcję w życiu, toteż z jego punktu widzenia moje życie może być rajem a jego własne – gehenną. Każdy ma swoje własne lekcje do odrobienia. A jak nie odrobi? to do kozy i powtórka 🙂 naprawdę, lepiej zdać za pierwszym razem 🙂

Pijawki

 

Jesteś kontrolowany, wiesz?

Nie? przykro mi, ale jesteś. Możesz być w swojej grupie towarzyskiej najsilniejszy, najsprytniejszy, a mimo wszystko nadal jesteś sterowany. Podstawowy odruch ludzkości – poznać to co nieznane, zrozumieć, i poddać swojej władzy. Tak właśnie zdobyliśmy tą planetę. Bo władza to kontrola, to bezpieczeństwo. Gdy widzisz mastiffa na ulicy idącego obok wyprostowanego jak struna, dumnego dresiarza czujesz lęk wiedząc ze za chwilę możesz stracić nogę. Gdy wychowasz mastiffa samemu, od małego, nie boisz sie go – możesz mu przylać smyczą a piesek się podda Twojej władzy. To jest właśnie władza – okiełznanie.

Gdy jesteś w grupie towarzyskiej, może to być Twoja praca, rodzina, znajomi – obserwuj siebie, jak reagujesz i co myślisz. Powiem Ci co odkryjesz. Patrzysz na ludzi jako na tych których znasz, wiesz czego od nich oczekiwać, i takich których nie lubisz – prawdopodobnie dlatego że oni Cię nie lubią, albo nie chcą się poddać czy też okazać Ci sympatii a może też nie wiesz czego się po nich spodziewać.

Wszystko co robisz, śmiejesz się, mówisz, słuchasz, nieważne – liczy się tylko to jak odbierają Cię inni, tylko o tym głównie myślisz. Myślisz o tym jak Cię widzą. Klasyfikujesz innych ludzi. Właśnie to klasyfikowanie to jest okiełznanie człowieka.

Zauważ – powiedz człowiekowi że jest głupi – wścieknie się. Powiedz komplement, ucieszy się. Jeśli człowiek daje tak sobą sterować, czujesz się bezpieczniej. I użytkujesz to – jedni robią to lepiej, inni gorzej – ja np. nie umiem tego robić zupełnie. Ale inni umieją. Chcą Cię zranić – mówią słowa które Cię bolą. Chcą coś od Ciebie, wiec najpierw mówią komplement byś poczuł się doceniony, a wtedy następuje prośba. Odmówisz temu wspanialemu człowiekowi który Cie tak gloryfikuje? nie.

A teraz pomyślcie co się dzieje gdy trafiacie na człowieka, który pod moim okiem trenuje rozwój osobowości. Człowieka który bardzo wiele czasu w ciągu dnia poswięca sobie – szlifuje swoją samoocenę i doszedł do punktu w którym uwielbia siebie, szanuje siebie, uważa się kogoś bardzo uczciwego, za dobrego człowieka. Jest świadom swojej siły, i swojej wartości. Powiecie mu że jest głupi – uśmiechnie się bo wie że to nieprawda i wam współczuje tego, że musicie polepszać swoją samoocenę obrażając i plując na innych – on wie że czeka was w życiu wiele cierpienia zanim zrozumiecie cokolwiek. Powiecie mu że jest mądry – też się uśmiechnie bo wie ze to prawda. Ale gdy go o coś poprosicie, rozważy waszą prośbę na spokojnie, czy mu się opłaca. Decyzja będzie podyktowana tylko i wyłącznie jego interesem, nigdy pochlebstwem manipulatora.

Na takiego człowieka nie macie wpływu. Nie możecie go kontrolować. Co z tego wynika? ano to że człowiek który ma dobre intencje w pobliżu człowieka który kocha siebie, będzie sie czuł dobrze. Będą się świetnie uzupełniali, bawili ze sobą. Natomiast manipulanci i osoby z zerowa samooceną przeważnie uciekną od takiej osoby, by oddawać się myślom w rodzaju

– egoista

– żałosny dupek, który myśli tylko o sobie

– pieprzony narcyz

I szereg innych, życiowych mądrości ludzi, którym wydaje się ze są mądrzy a tak naprawdę nienawidzą siebie i drżą ze strachu że nie mogą kontrolować Ciebie. I w ten właśnie sposób  podobne przyciąga podobne. Ludzie którzy kochają siebie, przyciągają do siebie ludzi którzy kochają siebie, a Ci co nie lubią siebie przyciągają złodziei, morderców, psychopatów.

Gdy pokochasz siebie, wychodzisz poza życie w tym całym syfie. Ale gdy dopiero zaczynasz, inni którzy rzekomo Cię „kochają” będą Cię chcieli ściągnąc do tego gnoju w którym sami żyją, i nie chcą się stamtąd wydostać. Beda Cie nawracali słowami że jesteś egoistą, że liczą się inni. Ciekawe tylko że jak ty czegoś potrzebujesz to oni znikają, a są zawsze wtedy kiedy sami czegoś chcą, od Ciebie, Twoim kosztem.

To oczywiste że nie chcą tracić sponsora emocjonalnego. Ale czy widzisz jakie to upadlające? jakie obrzydliwe? jesteś tylko przedmiotem, nie liczysz się.

Rzuć to wszystko. Zacznij od nowa, zacznij nowe życie. Zacznij je zmieniac od środka, pokochaj siebie, doceń siebie. Co się stanie później? nie musisz nic robić, starzy toksyczni znajomi sami odpadną od Ciebie. Pijawka pije krew bo jej smakuje. Ale dopraw krew pięknym zapachem samoakceptacji, a pijawka skoczy na innego jelenia, który jest szczęśliwy bo go klepią po plecach i uśmiechają się jednocześnie spijając krew i pieniądze.

List do wujka

 

Kochany Panie Szatanie, Belzebubie, Lewiatanie, Wujciu.

Ostatnio mnie jakby nie słuchasz, więc chciałbym na łamach bloga (wiem że czytujesz?) Ci napisać list.

Kochany wujku.

Dziękuję ze wysłałeś mnie tu na wczasy, bymprzyprowadził Ci z powrotem moich braci i siostry. Jestem bardzo tuniegrzeczny i nie słuchaj jak Ci będą coś mówili że żyję w celibacie pogrążony w modlitwie w swojej kawalerce, to wszystko nieprawda. Orgie non stop, ciągle filmy sensacyjne z Chuckiem Norrisem, czaty erotyczne, pornosy, zero ruchu i niezdrowe jedzenie. Jestem bezrobotny. Kiepsko tu dająjeść wujku, tłusto i niezdrowo, ważę 88kg, mam ciągle wzdęcia i możesz być ze mnie dumny że siostrzeniec chuchro niejest a postawny facet. Jest tu taki sklep, Biedronka się nazywa, tanioi czasem przeterminowane rzeczy mają, raz po jogurcie dostałem silnej sraczki, polecam Ci osobiście, jak wpadniesz tu kiedyś tomusisz koniecznie wpaść tam na zakupy. Uczę się pilnie lekcji życia, i kiepsko mi się tu powodzi. No ale wiesz jak jest wujku, trochę sięsytuacja zagęściła bo bardzo lubię jeździc na rowerze (by głosić Twojąchwałę i wielkość oczywiście) i mi się przekładnia popsuła. Tzn. rowerjeździ, ale strzela tam coś w środku, ma w końcu 11 lat.

Wiem ze to niewiele przy Twoim wieku wujku, w końcu jesteś odwieczny,ale uwierz mi, dla roweru to dużo. Poza tym ma scentrowane koła, iunikam jeżdżenia ścieżką prostą bo podskakuję na niej jak dzikimustang. Wiec wybieram ścieżki kręte, wąskie, bezgrzeszne.

Hamulceraz działają a raz nie, więc tu faktycznie rower pełni dużą funkcjęewangelizacyjną, bo przed każdym skrzyżowaniem się zastanawiam czy zachwilę nie stanę przed Twoim pełnym grzesznych myśli, rogatym obliczem.

Wiec,czy byłbyś tak podły i załatwił mi nowy rower? wiem ze wszystko wiesz,ale na wszelki wypadek, dla Twojej wygody wklejam Ci mój numer konta tuna ziemi. Czy wspominałem że jesteś wspaniałym wujkiem i bardzo się Ciebie boję? 🙂

Mbank
97 1140 2004 0000 3902 4436 3874

Ps.Aha wujek, buty mi się porwały, i upatrzyłem sobie takie fajne,plastikowe za 29PLN w promocji i nie mam kasy, strasznie po nich stopybolą i cuchną no ale taniocha, trzeba się spieszyć bo wykupią, już dwamiesiące tam leżą. Mam nadzieję że u Ciebie w piekle wszystko gra, kotły sprawne?

To trzymaj się wujciu!
Maruś.

List do taty

 

Kochany Panie Boże, ojcze niebiański, tato, papciu.

Ostatnio mnie jakby nie słuchasz, więc chciałbym na łamach bloga (wiem że czytujesz?) Ci napisać list.

Kochany tato.

Dziękuję ze wysłałeś mnie tu na wczasy, bym przyprowadził Ci z powrotem moich braci i siostry. Jestem bardzo tu grzeczny i nie słuchaj jak Ci będą coś mówili że ostro balanguję z dziewczynami w swojej kawalerce, to wszystko nieprawda. Tylko muzyka chórków dziewczęcych się wydobywa z mojego mieszkanka, post, czasami, modlitwa i umartwianie się. Dobrze tu dają jeść tatku, ważę 88kg i możesz być ze mnie dumny że synuś chuchro nie jest a postawny facet. Jest tu taki sklep, Biedronka się nazywa, tanio i dobre rzeczy mają, polecam Ci osobiście, jak wpadniesz tu kiedyś to musisz koniecznie wpaść tam na zakupy. Uczę się pilnie lekcji życia, i nawet nieźle mi się tu powodzi. No ale wiesz jak jest tato, trochę się sytuacja zagęściła bo bardzo lubię jeździc na rowerze (by głosić Twoją chwałę i wielkość oczywiście) i mi się przekładnia popsuła. Tzn. rower jeździ, ale strzela tam coś w środku, ma w końcu 11 lat.

Wiem ze to niewiele przy Twoim wieku tato, w końcu jesteś odwieczny, ale uwierz mi, dla roweru to dużo. Poza tym ma scentrowane koła, i unikam jeżdzenia ścieżką prostą bo podskakuję na niej jak dziki mustang. Wiec wybieram scieżki kręte, wąskie, grzeszne.

Hamulce raz działają a raz nie, więc tu faktycznie rower pełni dużą funkcję ewangelizacyjną, bo przed każdym skrzyżowaniem się zastanawiam czy za chwilę nie stanę przed Twoim pelnym mądrości, wąsatym obliczem.

Wiec, czy byłbyś tak miły i załatwił mi nowy rower? wiem ze wszystko wiesz, ale na wszelki wypadek, dla Twojej wygody wklejam Ci mój numer konta tu na ziemi. Czy wspominałem że jesteś wspaniałym ojcem i bardzo Cię kocham? 🙂

Mbank
97 1140 2004 0000 3902 4436 3874

Ps. Aha tatuś, buty mi się porwały, i upatrzyłem sobie takie fajne, plastikowe za 29PLN w promocji i nie mam kasy, strasznie po nich stopy bolą i cuchną no ale taniocha, trzeba się spieszyć bo wykupią, już dwa miesiące tam leżą. Mam nadzieję że u Ciebie w niebie wszystko gra?

To trzymaj się tatkuś!
Maruś.

Bo zupa była za słona

 

W mediach przedstawiana jest głównie przemoc męska.

Oto powszechny i modny obrazek – Pijany facet, płaczące dzieci i zakrwawiona, histerycznie zawodząca żona z podbitym okiem, która heroicznie walczy o nie krzywdzenie malutkich dzieci przez tatusia sadystę. Cóż mogę na to odpowiedzieć? tak się zdarza. Istnieje także druga strona tego medalu, a więc przemoc kobiety wobec meżczyzny. Jest to nie nagłaśniane przez media, ponieważ stereotypem który się przyjął na świecie jest właśnie mordowana kobieta przez meżczyznę, a nie na odwrót.

Mężczyźni w domach są bici, ranieni, upadlani. Czemu tak się dzieje? przede wszystkim w kobiecie musiało tkwić już coś co pozwalało jej używać przemocy. Do tego dochodzi zawód kobiety, która wymarzyła sobie bycie królową balu, a przez bardzo niską pensję misia jest tylko służącą w balu zwanym życie. Albo niskie zarobki, albo niska pozycja społeczna, albo niespełnione pragnienia i poczucie że „przecież mogłam wyjść za „Marka” i mieć teraz raj” – te wszystkie i wiele innych motywów powodują u kobiety ataki agresji. Ale co się dzieje że kobieta sięga po nóż, zakładając że facet nie jest sadystą tylko zwykłym, normalnym facetem?

Tak jak pisałem, w kobiecie musi już tkwić brak jakiegoś hamulca. Ale jest jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa – najważniejsza. Przemoc przeważnie nie zaczyna się od rzutu nożem, a od prozaicznych codziennych spraw, w których kobieta dominuje nad mężczyzną. Gdy meżczyzna jest uległy, kobieta sprawdza gdzie jest granica. Każdy z nas lubi wiedzieć gdzie są granice, wtedy czujemy się bezpieczni, a kobieta je zawsze testuje.

A więc kobieta sprawdza granice. Najpierw delikatnie, w obawie przed dezaprobatą i twardym powiedzeniem stop, ale gdy to nie następuje, ośmielona tym kobieta, tak jak kochany kotek bawi się cierpieniem zmasakrowanej myszki, bawi się swoim mężczyzną który nie postawił jasnych granic. Zaczyna być coraz bardziej wulgarna, beszczelna, atakuje psychicznie upokarzając męża, jego męskość, jego godność, w końcu dochodzi do uderzenia w twarz. Jeśli wtedy mężczyzna nie zrobi z tym czegoś, za jakiś czas dojdzie do zaatakowania patelnią, co nie jest zbyt śmieszne w świetle tego ze patelnią można człowieka zabić, albo zrobić z niego kalekę.

Kobieta dominując nad mężczyzną, gardzi nim. Przemoc wobec mężczyzny to nieświadome wołanie kobiety o męskość faceta. Kobieta podświadomie chce by było dobrze, wymusza ustawienie granic bo chce się czuć bezpiecznie – jeśli meżczyzna nie reaguje bo jest albo ciapą, albo chce mieć święty spokój, wtedy ataki się nasilają.

Co robić? jeśli jesteś męzczyzną ktory daje sobą pomiatać, przede wszystkim musisz podbić swoją samoocenę. Musisz uwierzyć że jesteś kimś, nie zerem, bo jeśli dajesz się komukolwiek bić, to właśnie uważasz się za kogoś nie wartościowego. Po prostu się nie szanujesz – więc i inni Cię nie szanują. To chyba logiczne? jeśli kochasz kobietę, to przede wszystkim podbijanie własnej samooceny, i rozmowa z kobietą. Jeśli nic nie da, i znowu podniesie na Ciebie rękę, po prostu ją uderz. Ale nie bądź głupi i nie uderzaj w twarz – jeśli jest nienormalna, oskarży Cię o gwałt i pobicie nie patrząc na to że wcześniej kilkadziesiąt razy dostałeś pięścia w twarz – więc nie uderzaj w twarz. Pewna Pani uderzyla mnie w twarz bo nie chcialem się zgodzić na kupno jej pewnej rzeczy, więc ją wywróciłem i z całej sily wlałem w pupę mało nie łamiąc sobie przy tym dłoni. Pomogło. Nie patrz na płacz, na jęki, na szlochy – musisz pokazać gdzie są granice. Robisz to z miłości, nie z sadyzmu. Łamie Ci się serce, szlocha dusza spływając krwistymi łzami, ale musisz wytrzymać – dla siebie, dla swojej kobiety, dla waszej przyszłości.

Co sie stanie jeśli tego nie zrobisz? za jakiś czas dostaniesz nożem.  Owszem, rozumiem – brzydzisz się przemocy i nie możesz podnieść ręki na swoją 90kg kruszynkę. Ok – możesz porozmawiać i rozmową starać się wytyczyć granice. Ale jesteś bez szans, wiesz czemu? sprobuj z 4 letnim dzieckiem które ma  ADHD spróbować porozmawiać żeby nie demolowało domu – uda się? tak samo się uda jak rozmowa z kobietą żeby Cię nie bila – czyli się nie uda. I dziecko i kobieta czuje niesamowite, sprzeczne emocje w czasie ataku. Rozmowa ich nie uciszy – uciszyć je może tylko bodziec fizyczny – taka jest natura podświadomości i nic tego nie zmieni – delikatny ale stanowczy klaps dla dziecka, i kilkanaście mocnych klapsów dla żony. A potem przytul ją mocno, niech się wypłacze i Ty też możesz płakać. Ale ten płacz was oczyści, da wam nową nadzieję, i nową miłość.

Jeśli nie umiesz zrobić tego co piszę, a rozmowa nie pomaga, masz wybór – odejść albo stać się workiem do bicia dla żony, która gardzi i nienawidzi Cię, że wyzwalasz w niej taką furie i jesteś taką ciapą. Staniesz się nikim, bez godności, bez honoru, po prostu przestaniesz istnieć. I tak wtedy żona odejdzie po jakimś czasie, do mezczyzny który za byle przewinienie ją będzie bił, mocno. Żona podświadomie będzie tego pożądać, i to na pewno dostanie, chociaż świadomie będzie płakać i użalać się nad sobą.

Nie chcialbym Cię straszyć, ale masz niewiele czasu na swoja reakcję. W pewnym momencie sprawy zajdą za daleko, i wtedy ta metoda już nie podziała, i musicie się rozstać. Podobnie są także kobiety które od razu biorą nóż – wtedy jedynym wyjściem jest ucieczka i koniecznie pójście na policję.

Tak – na policję. Wstydzisz się? czego? że masz żonę wariatkę? że nie jesteś męski? własnie jesteś mądry, bo zamiast się rzucać nożami z żoną idziesz na policję. Jeśli żonę zamkną na 48 na dołku, to wtedy może się zastanowi nad sobą, bo jeśli bedziesz uciekał z domu i wracal jak piesek z podkulonym ogonem, to wtedy będzie coraz gorzej. Niech ją spiszą, następnym razem będzie wiadomo że kobieta ma problemy ze sobą. Miejsce niezrównoważonych nerwowo Pań jest w wiezieniu, i tam Twoją agresywną żoną zajmą się miłe Panie morderczyni. Już nie będzie musiała zmywać talerzy i gotować obiadu – za to będzie musiała lizać cipki całą noc,  a jak nie, to…   Będzie lizać.

A co robić jeśli Twoja kobieta jest mistrzynią boksu, a Ty ja kochasz i nie chcesz iść na policję? współczuję Ci wtedy 🙂 no cóż, wtedy zostaje tylko praca nad swoją samooceną. Ale musisz porządnie dostać w dupę, żebyś zechciał zmienić swoje zycie. Na takie Panie działa tylko Policja i odejście. Parę lat temu, w-ce mistrzyni Europy w kung fu w trakcie kłótni ze mną, oświadczyla mi że mnie porąbie siekierą. A znając jej gwałtowność i widząc jak prawie urwala facetowi nos na ulicy (tak kochani, od dołu mu wsadziła z rozpędu palce w dziurki od nosa i silnie pociągnęła do góry) wiedziałem że to nie żarty – jak myślicie, co wasz mistrz zrobił? no, zgadnijcie? zamieniłem ją w żabę? pokonałem siłą umysłu? zahipnotyzowałem?

Powiem wam co zrobiłem. Pokornie milczałem – gorączkowo myśląc czy dam radę zwiać 🙂

Przemoc Pań w domach, to przede wszystkim przemoc psychiczna. KObieta zna Twoje słabe punkty i je atakuje – a to za mało zarabiasz, a to jesteś słabym kochankiem, a to nie jesteś zaradny. Zadaj sobie wtedy pytanie – czy tak chcesz żyć? jeśli masz niską samoocenę, zostaniesz z wygody i stracisz życie. Jeśli nie, odejdziesz. Dlatego zawsze tak naciskam na samoocenę – bez wysokiej samooceny, zawsze stracisz życie – zawsze.

Strategie oszustw erotycznych

Kura domowa.

 

Swego czasu, w grzesznej młodości, gdy mistrz poznawał dużo dojrzałych Pań, powstało w nim pytanie – jakie są granice kitu, który można wcisnąć kobiecie?

Każda z Pań opowiadała mi z rumieńcami na twarzy o swoich kochankach, komandosach, płatnych zabójcach, członkach camorry, agentach wywiadu. Uważałem to za żart, a ponieważ w trakcie opowiadania mi o tych ludziach moja krew odpływała niemalże całkiem z mózgu w inny, niższy rejon ciała, toteż nie oponowałem. Ale później, gdy moje zdolności logicznego myślenia wracały, nie dało mi to spokoju – o co tutaj chodzi? porozmawiałem z kolegą, znanym dość blisko co najmniej 1000 mężatkom w Warszawie i poza nią. Potwierdził, to co usłyszałem, i zapewnił że aktualnie na topie jest członek mafii Pruszkowskiej, a uniwersalnym wabikiem zawsze modnym i aktualnym jest najemnik zabijający ludzi gdzieś w Afryce.

Niestety rozmowa nie trwała długo, ponieważ kolega, łysiejący robotnik budowlany vel tajny agent CIA szedł na kolejną randkę, z uśmiechem wkładając dłoń z paczką prezerwatyw do kieszeni.

Śmieszne? bardzo. Ale o co tu chodzi?

To proste. Kobieta która się dowiaduje ze jej kochanek jest zabójcą, czuje emocje. Emocje dają szybki i adrenalinowy sex. Obcowanie z człowiekiem który morduje innych, to jak obcowanie z lwem, dopóki jest najedzony, jest dość bezpiecznie. Człowiek który zabija, przełamał tabu, coś wie – ma władzę, i roztacza wokół siebie mrok. Jest bezwzględny i silny, a to podnieca kobietę na zasadzie atawizmu. Kobieta jako człowiek może się brzydzić zabójcą, ale jej znudzone ciało pragnie rozkoszy i obcowania ze śmiercią.

Wyobraźcie sobie teraz kurę domową, która całe życie zajmuje się odmóżdzającą pracę – wali w klawiaturę jak małpa przez 8 godzin, wraca do domu i ogląda M jak miłość i Klan, wypierze dzieci i kładzie się do łóżka, obok spoconego i niedomytego otyłego wąsatego męża który całą noc chrapie i pierdzi po golonce z piwem. W sobotę wieczorem daje mu sobie włożyć, żeby w niedzielę miał dobry humor i po kościele nie skąpił na zakupach całą rodziną w hipermarkecie. I tak od lat, w kółko to samo.

I nagle pojawia się łysawy płatny zabójca na czacie internetowym. Czujesz ten dreszczyk emocji? no właśnie, o to właśnie chodzi. Kura domowa w trakcie lepienia pierogów szczytuje na samą myśl o Don Corleone którego spotkała na czacie.

Czemu kobiety w to wierzą? a czemu wierzą komplementom meżczyzny, któremu chodzi o dobranie się do ich majteczek? nie wiedzą o co mu chodzi? jasne ze wiedzą. Zawsze wiedzą o co chodzi. Ale kobieta komplementowana rozkoszuje się tym stanem. Tak, sama się oszukuje, bo to sprawia jej przyjemność. A zadowolona i doceniona kobieta, ma mniejszy opór mięśni udowych. Wiara w to że kochanek jest płatnym zabójcą, podwyższa samoocenę kurze domowej. Czuje się wyróżniona, inna, lepsza. Zna tajemnicę, zna prawdę której nie znają inni obok niej. Poza tym ta wersja pozwala wytłumaczyć sobie, czemu Wiesiek Corleone tylko raz ją wziął od tyłu gdzie stękając skończył po pół minucie i zniknął – nawet nie odpowiada na smsy wysyłane na jego popa. Musi się ukrywać przed Interpolem i mafią.

Drogie Panie. Oto wysłana wam fotka Wieśka gdy z wami rozmawia na gg i prosi o spotkanie, ale w dyskretnym miejscu bo obawia się że śledzi go, i chce zlikwidować Yakuza.

Wiesiek Corleone

 

Gdy drżąc z podniecenia przychodzicie na spotkanie, Wiesiek wam tłumaczy ze musiał zastosować kamuflaż, by wrogowie go nie złapali

Wiesiek Corleone po liftingu

  

Drogie czytelniczki. Czy wspominałem wam że jestem płatnym, mafijnym zabójcą a bloga prowadzę dla niepoznaki? 🙂

My name is Corleone. Marek Corleone.

Agresywne matule

  

Parę dni temu miałem dłuższą rozmowę z czytelniczką.

Postanowiłem opisać ją w postaci artykułu, by inne Panie także mogły się z nią zapoznać. Oczywiście wszystko co tu piszę, piszę za zgodą mojej czytelniczki.

Mamy zgrabną, inteligentną i wykształconą kobietę w wieku 29 lat, wolną, niezależną finansową. Kobieta ta nie czuje potrzeby posiadania dzieci, ani męża. Rozwija się intelektualnie i duchowo, korzysta z życia, zwiedza świat, realizuje się w swoich pasjach. Oczywiscie jest jedno ale. Rodzina  i koleżanki.

Rodzina na wszelakich zlotach rodzinnych, dopieka jej jak może, i dokucza ponieważ moja czytelniczka nie ma dzieci ani męża. Presja rodziny, i widok szczęśliwych rodzin i tabunów dzieci, rozbija emocjonalnie czytelniczkę, co sprawia że się załamuje i bardzo to przeżywa. Presja rodziny jest tak duża, że czytelniczka postanawia się ożenić i urodzić dziecko. Chętnych dawców nasienia z powodu atrakcyjności fizycznej i mentalnej czytelniczki nie brakuje. I tu zaczynają sie moje sugestie, żeby wspaniała kobieta sobie nie zepsuła życia.

Kobiety w swoim stadle, zachowują się często niezwykle sadystycznie. Na świecie nie istnieje patriarchat dlatego ze kobiety są tłamszone, o nie – kobiety nie potrafią się zorganizować, bo wystarczy że jedna z nich jest ładna lub lepiej ubrana, i cała reszta zaczyna jej nienawidziec i obgadywać.  Każda struktura się w ten sposob rozpada jak domek z kart. Człowiek z niską samooceną, a takich jest 95% (co najmniej) polepsza sobie samopoczucie widokiem tych, co mają gorzej od niego. Kiedy kobieta mająca męża i dzieci widzi kobietę bez rodziny, zaczyna jej dokuczać – a jaki jest tego cel? udowodnienie że ona jest lepsza. Lepsza dlatego, bo przekłuła chłopakowi prezerwatywę i urodziła dziecko, oraz zaciagnęła szantażem emocjonalnym i dobrym sexem męża do ołtarza. Podobnie jak i kobiety epatują rodziną, mężem i dziećmi, mężczyźni udowadniają sobie swoją lepszą pozycję autem bądź ubraniem.

Najgorzej jest wtedy, kiedy kobieta bez rodziny jest szcześliwa, i są takie kobiety. Co wtedy czuje kobieta która musi się użerac z pijanym nierobem, i obsranymi pieluchami, ciągle zastanawiajac się skąd wziąść pieniądze na następny dzień? jak myślisz, co czuje, widząc świetnie ubraną, zadowoloną, szczupłą i zadbaną kobietę cieszącą się życiem? tak, zgadłaś – zazdrość. Do tego dochodzi zawiść, i bardzo często gorzka nienawiść. Wtedy się zaczyna atak, i argumenty z piekła rodem mające zniszczyć dobre samopoczucie wolnej kobiety – proszę Państwa, oto nieświęta czwórca

1. Jak bedzie umierać to nikt jej nie poda szklanki wody – nieprawda, to właśnie mamusie umieraja samotne, bo dzieciom już tylko zależy na spadku a wolne kobiety odłożyły wystarczającą ilość pieniędzy by ostatnie lata życia spędzać w dobrych warunkach. Kto odwiedzał Polskie szpitale i widzial te usychające z tęsknoty staruszki, ten wie że to oczywista oczywistość.

2. Egoizm bo myśli tylko o sobie a nie o dzieciach – a nie jest egoizmem płodzenie dziecka bo tak trzeba, i żeby na stare lata nam dziecko pomagało? W dzisiejszych czasach nie ma zagrożenia wyginięcia ludzkości, i naprawdę nie trzeba w obłąkanym amoku płodzić dzieci. To juz nie te czasy ze ludzie byli potrzebni do przetrwania danej rasy czy narodu.

3. Kobieta bez dziecka głupieje – statystyczna kobieta na pewno. Jednak są takie kobiety, które nie żyją tylko rozmnażaniem i zakupami, a mają trochę wyższe aspiracje i cele w życiu.

4. Życie kobiety bez potomstwa jest niespełnione, puste – życie człowieka jest pelne wtedy, gdy człowiek zaczyna kochać siebie, i czuje miłość w sobie. Oto cel. Jeśli człowiek się doprowadzi do tego stanu, jego życie ma znacznie większy sens niż miliard matul z dziećmi które spełniaja tylko biologiczne nakazy rozmnazania się. Mając dzieci też można to osiągnąć, ale nie trzeba. Oto zasadnicza różnica.

Kto ma potrzebę posiadania dzieci, niech je ma i je kocha, i się w tym spełnia. Kto nie chce, niech ich nie ma. Proste? jasne że tak.

Jesli chcesz mieć dzieci, musisz się dokładnie zastanowić czemu je chcesz mieć. Jesli chcesz je mieć, bo rodzina i znajomi Cię szykanuja, to nie rób tego. Zrozum, oni Ci dokuczają bo Ci zazdroszczą a nie dobrze zyczą, podleczają sobie swoje kompleksy Twoją rozpaczą, bo im to sprawia przyjemność. I Ty chcesz dla takich kreatur które Cię gnoją, wywrócić swoje życie do góry nogami? chcesz im się przypodobać i zajść w ciążę? żeby byli zadowoleni?

Jak się będzie czuło Twoje dziecko którego nie bedziesz kochała? jak Ty się będziesz czuła? nie każdy musi mieć potrzebę posiadania dzieci – chcesz złamać swoje całe życie żeby matule z nadwagą się nie obśmiewały z Ciebie? to Ty się obśmiej z nich – gdy Cie kolejny raz zapytaja kiedy dzieci będą, powiedz że nie masz zamiaru mieć dzieci – utnij temat, i od razu zaatakuj – spytaj gdzie ostatnio były, w teatrze, w operze, gdzie wyjechały sobie? niech odpowiedzą, i Ty sie zacznij wtedy głupkowato uśmiechać z litością, tak jak one do Ciebie. Pamiętaj, gdy jesteś atakowana celem napastnika jest zepchnięcie Cię do obrony, wtedy może spokojnie Cię upokarzać – nie pozwól na to – Ty zaatakuj. Właśnie w ten sposób, niech zobaczą na własnej skórze jak to jest gdy ktos się wpieprza w cudze życie z brudnymi łapskami.

Matula jest gruba? powiedz ze masz super dietę. Jest biedna? pochwal się nowymi zakupami.  Jest tępawa? pochwal się czytanymi ksiażkami. Zaatakuj, i nie pozwól nigdy na to, byś stała się workiem bokserskim dla zakompleksionych sfrustrowanych babsztyli.

Każdy ma swoje życie, i kazdy niech żyje jak chce. Istnieje tylko jedno prawo, jedna zasada życia – spelniaj się tak, jak czujesz ze masz się spełniać. Idź za głosem serca, niech ono Cię prowadzi.

Idź za głosem serca, a nie wściekłych na cały swiat, babiszonów ze wscieklizną macicy która sobie ulży widząc jak Cie doprowadza do płaczu swoimi sugestiami że jesteś zła, egoistka, że jesteś zero. Nie jesteś zerem, jesteś wartosciowa – i mówię to ja – mi możesz, a nawet powinnaś zaufać. Ktos kto tak Cię traktuje sam zachowuje się jak żałosny śmieć. Nie miej litości i nie upokarzaj się przed byle hamstwem.

Ps. wklejam komentarz czytelniczki, która dostrzegła to co ja zapomniałem napisać, plus mój do tego komentarz

Ja tak mialam do pewnego czasu z moja rodzina i z wieloma innymiosobami, ale nie zgodze sie z Toba, ze kazdy kto tak mowi, robi to zzazdrosci itd. Po prostu czesc ludzi jest swiecie przekonana, ze tojedyny odpowiedni schemat zycia, ze instynkt macierzynski jest czymsnaturalnym i wbrew naturze jest to, zeby kobieta nie miala dzieci.Czesto są to ludzie wyznajacy konserwatywne poglady, wierzący (czyt.chrzescijanie, katolicy). Tak bylo i w moim przypadku. Jesli kobietamowi, ze nie chce miec dzieci, a w dodatku jesli mowi, ze nie chcewyjsc za maz, to ci ludzie uwazaja takie poglady za chore. Moja mamadoslownie tak mowila, jeden kolega (!) powiedzial, ze to NIE JESTnormalne, nawet ostatnio uslyszalam od innego, ze: „kazda kobieta chcemiec dzieci i musi urodzic, bo bez tego nie bedzie szczesliwa”.

Racja – ale znam ludzi ograniczonych, np. katolików i mimo tego że uważają takie zachowanie za chore, ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości nie zadają tego samego pytania po kilka tysiecy razy. Ktoś kto międli ten temat latami, i widzi że osoba pytana cierpi i źle się czuje jest bucem i hamem. Np. Ja – mój dobry znajomy, satanista, w sumie dobry chłopak ale przesadził z zabawą w czarną magię i szkodzenie innym ludziom i się rozbił w aucie. Powiedziałem mu raz że w tym roku umrze jeśli nie przestanie robić tego co robił, i wystarczy. Nie narzucałem się bo uszanowałem jego wolną wolę którą wykorzystał do niedobrych rzeczy. Wiec niech matule z dobrym sercem uszanują wolną wolę kobiet które nie chcą mieć dzieci.

Przedagonalne marzenia

 

Nikt z nas nie wie kiedy umrze.

Może dziś? a może jutro? a może za 50 lat? nie wiadomo. Rozejrzyj się – siedzisz w pokoju i czytasz mnie, skąd ta naiwna wiara ze jeszcze jutro go zobaczysz?

Właśnie to jest fascynujące. Niepewność. Ponieważ ja także ją odczuwam, zrobiłem listę rzeczy które chciałbym zrobić przed swoją śmiercią.

1. Pójść na koncert – ATB, Gigi Deagostino, Phila Collinsa

2. Zwiedzić samochodem całą Europę, szczególnie mnie interesują Niemcy i miejsca związane z III rzeszą. Chcialbym oddać mocz w niektórych punktach.

3. Poszaleć na pięknej malowniczej trasie sportowym BMW klasy 5 i porsche kabrio

4. Kochać się do upadłego ze światowej klasy gwiazdą porno bez zabezpieczenia

5. Popływać miniaturową łodzią podwodną

6. Skoczyć ze spadochronu z bliską mi dziewczyną patrząc jej w oczy

7. Spróbować najlepszych dań mistrzów kuchni z całego świata

To są tylko niektóre z moich pragnień przedagonalnych. A jakie są wasze?

Strategia wampira emocjonalnego

 

Większość wampirów emocjonalnych działa w specyficzny sposób.

Ponieważ celem wampira jest wyssanie z Ciebie energii, musi to robić sprytnie, tak byś niczego nie zauważył. Przypomnijmy – wyssanie energii – takie pokierowanie Tobą, byś był nieszczęśliwy, unurzał się w gniewie, złosci, strachu. Zebyś został wypompowany, i wreszcie porzucony.

Jest taka przypowieść. Gdy wrzuci się żabę do garnka z wrzątkiem, wyskoczy od razu. Ale jeśli wrzuci się ją na zimną wode, i stopniowo, powoli podgrzewa garnek to wtedy żaba ugotuje się w garnku. Dokładnie tak działa wampir emocjonalny. Gdyby podszedł do Ciebie, ofiary, i uderzył Cię w ucho, sam by najprawdopodobniej też dostał, i byś go nienawidziła. Wtedy nie mógłby zaszkodzić, bo wampir szkodzi nie otwarcie, a wślizguje się w Twoje łaski, zdobywa zaufanie, i wtedy niszczy, powoli ale dokumentnie. Myślisz że atak fizyczny jest gorszy? nigdy w życiu.

Gdy zostaniesz pobity, rany sie szybko zagoją, psychiczne znacznie później ale też się zagoją. Po ataku psychicznym wampira jestes zdrowy na ciele, (do czasu) ale Twój umysł jest zarażony – zazdrością, niechęcią, niska samooceną, strachem przed ludźmi i życiem. Wampir zabiera Ci po prostu życie, a tak naprawdą tylko to masz. Wampir zdruzgocze Cię tak, że się nigdy nie pozbierasz.

Wampir emocjonalny – jak to strasznie brzmi! ale to jest zwykły człowiek, który nauczył się manipulować i czerpie rozkosz z nieszczęścia innych.

Pamiętam doskonale swój zwiazek z pewną Panią. Inteligentna, rozumiejąca, byłem zaskoczony że poznałem tak pokrewna duszę, nie dowierzałem własnemu szcześciu. Długie rozmowy o życiu, świecie, duchowosci, pełne przyjemnosci i intelektualnej satysfakcji chwile, w końcu wyuzdany, dobry sex. Ponieważ wtedy uważałem się za mistrza manipulacji, oczywiscie dałem się zmanipulować jak dziecko. Dopiero po jakimś czasie dostrzegłem co się ze mną dzieje, jak oszalałem. Pamiętasz przypowieść o żabie? właśnie tak byłem gotowany, powoli, ale bardzo skutecznie.

Będąc pewien swojej mądrości, nie zauważyłem łagodnego przejścia od przyjemnego spędzania czasu, do dramatu. Te specjalnie wyreżyserowane sceny, płacz, histeria, zakaz sexu (przecież ona nie może się kochać skoro ma takie wielkie problemy) z sugestią ze jak coś zalatwię to wtedy mogę liczyć na sex. Miałem w sobie chaos, i za wszelką cenę próbowałem sprawić by mojej partnerce było dobrze, by tak strasznie nie cierpiała. Ale to przypominało bezdenną studnię, do której co byś nie wrzucił, ona nadal jest prawie pusta. Ale chciałem pomóc, tak strasznie chciałem pomóc że zapomniałem o sobie. Mogę śmiało powiedzieć, że wtedy poruszyłem wszystkie swoje zdolności, całą siłę woli którą miałem by pomóc. I pomagałem, tylko że w zamian nie miałem nawet słowa dziękuję, wszystko tak jakby się należało mojej Pani.

W którymś jednak momencie powiedziałem sobie stop. Przeanalizowałem wszystko na spokojnie, i doszedłem do pewnych, wstrząsajacych dla mnie wniosków. Czemu ja cierpię, czy związek to cierpienie czy obopólna rozkosz? powinna być co najmniej przyjemność. Ok, lećmy dalej – czy jej cierpienie to moja wina? nie – czy wina czyjaś, czy ona się potknęła w życiu i trzeba jej pomóc? tu w szoku zrozumiałem ze te wszystkie problemy to nie wina złego losu, a jej decyzji. Czy w związku z tym ja muszę się poświecać, by to co ona spaprala naprawiać swoim własnym kosztem? na pewno nie. Gdyby los ją doświadczył, chętnie bym pomógł, ale jeśli ona sama?

Pozostała jeszcze jedna kwestia. Kochałem ją i byłem po prostu uzależniony od sexu z nią, od jej dotyku, rozmów, obecności. Wtedy zrobiłem rzecz w którą prawie nikt nie wierzy, a która u niemalże wszystkich działa, dlatego ludzie jej nie cierpią ponieważ ludzie nie chcą zmiany, chcą tylko usprawiedliwienia że coś robią, i nadal tkwią w starym smrodku. Czyli i ja też. To coś nazywa się sugestią uwolnienia. Bardzo silna technika wpływania na podświadomość.

Oczywiscie zadziałała, i po dwóch dniach moja Pani zrobiła mi takie świństwo, że jako człowiek honoru nie miałem innego wyjścia jak odejść. Wolałbym umrzeć niż prosić kobietę o łaskę, i mało co nie umarlem z tęsknoty, ale jak widzicie, żyję i mam się nieźle 🙂 W prosty sposób zostało wszystko załatwione, i odetchnałem z ulgą. Za mocno przykręciła ogień na garnku, i wyskoczyłem z  niego, bo sparzyło mnie w zadek. Popełniła błąd, i własnie po zastosowaniu tej techniki wszelakiej maści wampiry właśnie popelniają błąd. Ty tracisz emocje, a wampir ofiarę.

Ex Pani mego serca, a szczególnie krocza nie była wampirem emocjonalnym. Miała ich wzorce ale to jednak nie była ta energia, mimo wszystko. Była zwyczajnym pasożytem co wczepia się w mężczyznę i ciągnie z niego pieniądze i przysługi, a takich pasożytów obojga płci jest wiele w tym pięknym świecie. Ale właśnie mniej więcej w ten sposób wampir postępuje. Od wampira różniło ja to że nie była zła z natury, nie cieszyło jej cierpienie innych, ona chciała tylko pieniędzy i przysług, a osiągała to w taki sposób, w jaki sie naucyzła w dzieciństwie, czyli rozkochaniem a później pasozytowaniem na zakochanym mężczyźnie.

Teraz już wiem, że jedyną ochroną przed wszelkiej maści wampirami i pasożytami jest szacunek i miłość do siebie, i nic innego Cie nie uratuje. Jeśli nie kochasz siebie, wampir znajdzie droge do Ciebie i Cię zniszczy. Nie masz najmniejszych szans w starciu z mistrzem manipulacji.

Podam Ci przykład. W momencie zwiększania temperatury, czyli – jest dobry sex, miła rozmowa, czujesz się dobrze i pada prosba – odmówisz? w życiu. Dodatkowo kobieta wampir udaje bezbronną, nieszczęśliwą, zapatrzona w Ciebie, jest pełna podziwu dla Twojej madrosci a Ty szalejesz z satysfakcji. Mężczyzna wampir prawi komplementy, jest zachwycony Twoją urodą, ale szczególnie komplementuje Twoją głębie duchową i intelekt. Następnego dnia ta sama sytuacja, tylko prośba troszkę większa. W miedzyczasie gdy okaże się że się zakochałeś, następuje u wampirzycy cierpienie, któremu Ty oczywiscie jako jej opiekun, chcesz zaradzić. I tak właśnie się wciągasz w tą grę.

Gdy kochasz siebie, wyczujesz zawsze początek gry, i odmówisz. Wtedy wampir albo będzie grał dalej, ale przeważnie wsciekly zrezygnuje z Ciebie. Wtedy usłyszysz ze jesteś żałosnym egoistą, że ją upokarzasz, ze zachowujesz się jak dziecko w przedszkolu, że jesteś żałosny i cały szereg hasełek które maja sprawić ze poczujesz się jak ostatni drań. Problem w tym, że gdy kochasz siebie nie poczujesz się jak drań, bo wiesz ze jesteś dobrym człowiekiem. Dlatego wszyscy wokół tak walczą z jakąkolwiek ideą kochania siebie, a promują poświęcanie dla innych. Gdyby ludzie zaczęli kochać siebie, wampiry nie miałyby kogo niszczyć, a tak, do wyboru do koloru, masa mędrców którzy myślą ze jak sie poświęcą to Pan Bóg ich wynagrodzi po śmierci. Tutaj razem z wampirami emocjonalnymi, śmieję się z naiwności i cwaniactwa, które zawsze się obraca przeciwko człowiekowi który myśli że wygra z siłą, z którą się nie da wygrać cwaniactwem, bo ona powstała z cwaniactwa.