Co tam u mnie słychać?

  

W urzędzie dla bezrobotnych, dostałem ultimatum.

Albo praca z byłymi kryminalistami w szkole jako księgowy pod Warszawą za 1050 netto, albo kurs do wyboru do koloru. Wziąłem kurs Angielskiego zakończony certyfikatem wartości ok. 4 tysiące PLN finansowany przez UE, i proszę bardzo – trzy miesiące, cztery dni w tygodniu, pięć godzin dziennie. Bardzo mi zależy na tym, chcę umieć Angielski dobrze, to jest moja przyszłość.  Muszę dać z siebie wszystko przez te trzy miesiące żeby jak najwięcej skorzystać.

Dziś pierwszy dzień. Ledwo wstałem, ale jak tak siedze na łóżku i walczę z myślami, położyć się czy wstać? słyszę w radiu news, pijani rowerzyści w niemieckich mundurach Wehrmachtu legitymowali kierowców udajac policjantów, po akcji prawdziwej policji jeden z nich uciekl do lasu, skad po 2h zadzwonił na policję żeby odwolać psy przeszukujące las bo on ich się boi. Tak mnie to rozśmieszyło że wstałem chetnie.

A kurs? Fajni i sympatyczni koledzy i koleżanki, instruktorka fantastyczna! nie ma żadnych cech które czyniły by z niej sexbombę, natomiast ciągle się śmieje, ma wtedy piękne szare oczy, i cudowne zmarszczki po bokach ocząt od śmiechu, a ja kocham takie zmarszczki, taki śmiechowy cellulitis. Uwielbiam jej patrzeć w oczy ale tak lekko z boku, jestem wtedy zachwycony jej oczyma!  mam wielką słabość do oczu pomalowanych lekko na czarno, podrasowane rzęsy, i wtedy z boku jak w nie patrze to się prawie zakochuję. Tak mi się to podoba. No i widzicie dziewczyny, nie trzeba być laską,  wystarczy być na luzie, śmiać się, być wesolym i życzliwym. To na mnie działa jak plachta na byka, od razu mam ochotę nabić torreadotkę na róg 🙂 wszakże jestem koziorożec i róg to mój główny atut. Złośliwe Panie dodadzą że nie róg a rożek, i rogi do nieba, ale ja pogardliwie to przemilczę.

Nauka idzie fantastycznie, oparta jest na metodzie Callana, pisania prawie nic, za to cały czas aktywnie mówimy po Angielsku. Jednak najważniejsza jest moja instruktorka, nie pozwala mi zasnąć, bo mam ochotę się popisywać wiedzą, co nie za bardzo mi wychodzi bo w grupie najmniej umiem. Ale przynajmniej się staram 🙂 po dwóch godzinach przypominałem warzywo, i tak się czułem 🙂 a teraz pokażę wam moją wiedzę, sami zobaczcie na co idą pieniądze z masońskiej UE – Marek is a Beautiful. All world love very match Marek. All girls and women love me 🙂 ja, naturlich 🙂

Odebrałem samochód z warsztatu, wymienili mnie chłopaki w warsztacie alternator, tylne hamulce, stuknęli w zbity boczek młoteczkiem i jest sexy. Podjechałem pod ujęcie wody oligoceńskiej z miednicą, i go wyszorowałem. Można oszczędzić na myjni 20pln i nie dać zarobić kapitalistom? jasne że tak. A za oszczędzone pieniądze kupiłem sobie jogurt w biedronce.

Przedwczoraj wracam do domu z obiadu u rodziców, i nagle coś mi ciapnęło pod nogą. Zalana podłoga w toalecie i kuchni. Biegnę do góry, sąsiadka, młoda szczupła piękna dziewczyna. W końcu ustaliliśmy że po ostatnim remoncie coś chłopaki napsuli w rurach, a jutro w spółdzielni trzeba będzie tą sprawę wyjaśnić. Przyszedł hydraulik, okazało się że u sąsiadki fuga między wanną a ścianą jest dziurawa i przepuszczała wodę. Ale mnie to przeraża, wiecie? nade mną mieszka bardzo sexowna dziewczyna, pode mną mieszkają dwie sexowne dziewczyny, jedna ma nogi jak modelka, druga wspaniały brzuch. Ja jestem już tak zastraszony że we własnym mieszkaniu boję się puścić głośniej bąka. Musze skombinować jakiś tlumik, podobno przedają takie poduszki co się je wkłada w majtki, i one nie dość ze wytłumiają hałas, to jeszcze tłumią zbyt intensywne zapachy. To na baterie jakies chyba jest, czy jak? móglbym na przykład na Angielskim wyjąć z majtek kabel i włączyć do gniazdka żeby podladowac akumulator 🙂 I żadnej z nich nie mogę zaprosić do mnie na „kawę”, muszę udawać lekkiego paszteta, wiadomo, jak się rozstaniemy to nie chcę mieć wampira za ścianą.

16 września mam kolonoskopię. Będą patrzyli mi w tyłek czy nie mam raka albo Crohna. Będzie anestezjolog i uśpią mnie. W żyłę wbiją mi wenflon o mój Boże… zemdleję ze strachu i nie trzeba będzie wcale mnie usypiać 🙂 jutro z rana muszę zrobić kilka rodzajów badań krwi, grupę krwi, ekg, ciekawe czy znowu trzy pielęgniarki będą się mną zajmować – norma jest taka – jedna bierze krew, druga zakłada mi nelsona żebym się nie rzucał, trzecia jęczy ze mi źrenice uciekają za do tyłu 🙂 a potem gdy schodzi ze mnie szok i siedzę pod drzwiami, muszę słuchać śmiechu o kolejnym przypakowanym byczku co mdleje od widoku strzykawki.

A mnie wcale krew nie brzydzi, mdleję od kranika który mi zaciska rękę. Dostaję wtedy stanu omdlenia który kontroluję ostatkiem sił. A więc moi kochani wczoraj byłem na tej całej krwi. Ponieważ muszę mieć zrobioną grupę krwi, trzeba było dowód mieć, a na badaniach byłem razem z tatą któremu też brali krew, więc wskoczyłem w samochód i pojechałem do domu, gdzie pod nim się zorientowałem ze klucze wszystkie zostawiłem w mieszkaniu u rodziców. Więc jadę do nich i nagle sobie uświadamiam że kluczy do nich też nie mam więc wracam do przychodni. W końcu jakoś zdobyłem ten dowód, i czekam z dwiema probówkami na swoją kolej, pielęgniarka mnie woła a dziadek się wpycha w moją kolejkę, i zrobiła się awantura. Poniewaz to już kolejny dziadek co probuje wykorzystac moją młodość, wypycham go. Gdyby powiedział mi że chce wejść, bym go wpuścil, ale tak na hama? nie.Pielęgniarka na mnie pohukuje, ja się korzę i przepraszam (nigdy nie kłóćcie się z pielęgniarką która będzie wam za chwilę brać krew z żyły 🙂 ) no niestety – było nieciekawie.

Usiadłem, wystawiłem lewicę i spojrzałem tęsknię w okno, na ptaszki. A Pani mi kazała siedzieć przodem do niej, Trochę się trzęsłem, wiec kazała mi się uspokoić, więc jej mówię że nie mogę, Jak to, to ile ma Pan lat? 29 to co, 29 lat taki facet silny i się boi? A Pani ile ma lat? a co to Pana interesuje? wie Pani, wygląda mi Pani na 35 lat (wyglądała na 75 co najmniej) no tak, coś koło tego chrumknęła zadowolona – ma Pani 35 lat, i pewnie boi się Pani dentysty? a ja się nie boję, wiec ja mogę się bać pobrania krwi skoro Pani boi się dentysty. (od czasu keidy stosuję mocne znieczulenie, zero stresu mam u dentysty) dawniej gdy wychodziłem od dentysty, byłem pijany szczęściem ze to już koniec kaźni. Teraz wychodzę smutny, bo lzejszy o pieniadze, spore. Ale wole ten smutek niż wiercenie się i piszczenie z bólu na fotelu 🙂

Coś mruknęła wściekła, zaczęła walić palcem w żyłę zeby napuchła (a fffuuuj!), a ja się zwijałem tam cały, krzyczała coś o odprężeniu, zacisnąłem zęby, nogi i drugą rękę z całej siły, w końcu się wkłuła a ja śpiewałem jakąś piosenkę, nie pamiętam nawet jaką. W końcu był koniec koszmaru i kazała mi trzymać w wyciągniętej ręce wacik na żyle, zamiast w zgiętej, ciekawe, nie? a ja słabo się czuję jak tam się dotykam.

Na koniec coś burczała, więc jej mówię że ostatnio chirurg brał krew i zemdlał. Co mnie to obchodzi? skoro chirurg mdleje ja też mogę – odpowiedziałem. KOSZMAR 🙂 ale w sumie dobrze ze nakrzyczała na mnie, bo byłem taki zły że na złość jej postanowiłem ze nie zasłabnę, nie dam jej tej satysfakcji. Bo ona na to czekała. I dlatego mnie bolała żyla, nigdy nie bolała mnie żyła.

Autobiografia

   

Każdy wyznawca proroka Mahometa, musi raz w życiu udać się na pielgrzymkę do świętej Mekki, by uświęcić swe życie blaskiem miłości Bożej.

Każdy mój czytelnik musi raz w życiu napisać swoja autobiografię, by żyć w zgodzie z własnym duchem i moimi zaleceniami. Ona pozwoli Ci zrozumieć siebie bardziej niż tysiące dobrych rad wszelakich guru. Chciałbym byś teraz się skupił, i zrozumiał co pragnę Ci przekazać.

Gdy będziesz umierać, i będziesz miał to szczęście w nieszczęściu że będziesz świadomy, poczujesz oprócz strachu i poczucia nierealności tego co się dzieje, wielki żal za straconym życiem. Całe Twoje serce ogarnie jedno wszechogarniające pragnienie, by żyć. Z tym wielkim żalem i poczuciem niesprawiedliwości Twoje serce przestanie bić, ciało które dawało Ci na przemian rozkosz i ból stanie się od tej chwili niczym więcej, jak psującym się mięsem. Twoje imię zostanie wymazane z księgi życia, a płaczący na Twoim pogrzebie ludzie za kilka lat zupełnie przestaną o Tobie pamiętać.

W chwili kiedy będziesz umierał, wyraźnie uświadomisz sobie ze Twoje życie nie miało sensu. Zauważysz wstrząsany paroksyzmami obrzydzenia i strachu że składało się z nic nie wartych głupot, instynktów i manipulacji innych ludzi. Każdego z nas to spotka, nie wiemy tylko kiedy to się stanie, i jak. Właśnie przed tym wielkim cierpieniem za życia, odrazy do siebie w chwili śmierci, i tym co stanie się po tym jak Twoje ciało przestanie funkcjonować chcę Cie uchronić. Po to tu jestem, tylko dla Ciebie.

By życie miało sens, musisz porozumieć się z sobą, pokochać siebie. Większość z nas nienawidzi siebie, i poprzez bodźce zewnętrzne ucieka od myślenia o sobie, o ważnych sprawach, bo gdy myślą o sobie, czują obrzydzenie które jest nieprawdziwe, jest nam wkodowane przez proces wychowania. Właśnie po to powstały kina, dyskoteki, sport, telewizja – wszystko po to byś wyszedł z siebie i eksplorował świat. I to jest dobre, ale wszystko co dobre musi mieć poczucie równowagi. Trochę życia na zabawie warto spędzić, ale jednak jakiś czas trzeba spędzić ze sobą, w ciszy. Tylko równowaga jest dobra, a przesada w każdą ze stron jest szkodliwa.

Każdy kto mnie czyta, wie co twierdzę o miłości do siebie. To już opisywałem wiele razy i to na pewno znacie. Jednak mimo tego, uważam ze konieczna jest dla was wizja siebie z zewnątrz. Chciałbym abyście przeczytali swoje dzieje życia, i spojrzeli z tej perspektywy na siebie, na swoje życie. Zarezerwuj sobie kilka godzin, weź kilka kartek papieru (zepnij je mocno – to bardzo ważne) i spisz swoją biografię.

Możesz to zrobić tak.

Nadano mi imię Marek. moje ciało ma 29 lat. Przyszedłem na ten świat w 1978 roku, w czasie zimy stulecia. Może dlatego jestem taki zimny drań 🙂

Jako trzylatek będąc w wózku pod toaletą gdzie była moja mama, tak za nią tęskniłem i płakałem ze zacząłem uderzać w szybę, którą rozbiłem jednocześnie rozcinając nadgarstek. Do tej pory mam wielką szramę jak po samobójczym cieciu, co mi się bardzo przydało w szpanowaniu przed nastolatkami, które mnie podziwiały, że też jak one byłem zbuntowany i się „pochlastałem”. Dzięki temu małemu oszustwu, udało mi się zdobyć niejednego buziaka od słodkich buntowniczek, a teraz już wielkich cieleśnie Pan z wózkami i kolejnymi dziećmi.

W wieku pięciu lat gdy byłem w Moskwie u dziadków, poraził mnie prąd w odkurzaczu przez co mało nie umarłem, i zakochałem się w słodkiej Tatianie, którą pamiętam doskonale do dziś – czarne długie włosy, perlisty śmiech, słodka kochana buzia, krzywe nogi w za dużych rajstopach. Raz dla zabawy podeptałem jej zamek z basztami w piaskownicy który lepiła długi czas, więc mi przylała kubełkiem, a ja jej oddałem plastikowym samochodem ciężarowym i się rozpłakała. Udobruchałem ją i nakarmiłem arbuzem, i za chwilę znowu się śmiała szczęśliwa, co mnie zmotywowało żeby wylać jej za bluzkę mleko z bidonu 🙂 bardzo tęsknię za moją małą niegrzeczną dziewczynką, ale jak znam życie, ma teraz męża alkoholika obwieszonego Radzieckimi orderami, czwórkę dzieci, i olbrzymią nadwagę za którą obwinia geny i hormony.

Jako dziecko, spędzałem wspaniale czas na działce u dziadków. Piękny ogród z warzywami, zajadałem się makiem, świeżymi pomidorami i ogórkami. Jeździłem na rowerze po lesie, pływałem w rzece. To na działce pierwszy raz zobaczyłem cipkę u mojej sąsiadki, skryty za drzewem. Dziadek robił fantastyczne pierożki, babcia pyszne zupy owocowe. Do dziś rozpływam się jak wspominam te cudowne wieczory, wspaniałe filmy, Robin Hood, 7 życzeń i wiele innych które mnie wciągały, w trakcie których jadłem pyszne kanapki z suchą kiełbaską, musztardą pomidorem i krążkami aromatycznej cebuli. Po całym parnym dniu szalałem na rowerze w przyjemnym i pobudzającym chłodku. Potrafiłem całymi dniami siedzieć nad rzeką, patrzeć w błękitne niebo, a chwile kiedy leciał po nich samolot były najszczęśliwsze w moim życiu. Wtedy marzyłem o wielkim świecie, o podróżach. Chmury na niebie układały się w oszałamiające wzory potworów, wojowników z filmów, statków kosmicznych.

Nocy się bałem, więc dziadek mnie straszył a ja piszczalem z podniecenia i zabawy. Wujek dla zbudowania we mnie odwagi płacił mi pieniądze, i o północy wiązał na plaży na drzewie szalik, a ja musiałem przejść całą drogę od domu do plaży i za szalik dostawałem pieniądze. Wujek jednakże nie wiedział że były dwa szaliki, i przynosiłem mu ten drugi a po prawdziwy biegłem rano 🙂

Były króliki które uwielbiałem głaskać, kurki, i sympatyczny, wiecznie zdenerwowany agresywny kogut przed którym uciekałem. Szkoda mi go było, raz podziobał dziadka więc poszedł na rosół. I to w sumie był jedyny negatywny akcent, gdy widziałem jak zwierzęta panicznie boją się śmierci, jak cierpią wtedy, jak piszczą ze strachu. Dlatego nie jem mięsa i żałuję że kiedykolwiek jadłem i mi smakowało. Tak, wiem ze zwierzę by nie miało wyrzutów sumienia jak by mnie jadło, ale ja je mam. To że ktoś zabija, nie usprawiedliwia mnie że ja zabijam. Zwierzę zabija by zjeść, ja nie jem mięsa a żyję, i to dużo ćwiczę, więc mit o tym że siła to mięso można włożyć między bajki.

Mówią mi – ktoś umarł. Pytam – jadł mięso? tak, jadł. Co w tym strasznego więc ze umarł? człowiek jest silniejszy od zwierzęcia i dlatego je zabija by je jeść, wirusy i bakterie są silniejsze od człowieka i mordują mu organizm. Co w tym złego? skoro zabijasz słabszych, silniejsi przyjdą po Ciebie, już idą, odkładają się w Twoich tętnicach, żyłach, czekają aż organizm osłabnie i wtedy atakują. I nie uciekniesz przed nimi. Czy nie uważasz ze to sprawiedliwe?

Tak mniej więcej może wyglądać Twoja autobiografia. Ja oczywiście tradycyjnie się rozgadałem. To ćwiczenie niezwykle mocno zbliży Cię do samego siebie, pozwoli się zaakceptować, rozczuli, może wzruszy. Wygoń żonę z domu na aerobic, i do roboty.

Inwestycje

  

Codziennie, w każdym dniu powinniśmy inwestować w siebie. Większość ludzi marnuje swój czas na wiele różnych aktywności, rozprasza energię nic z tego nie mając. Tej zasady nauczyłem się już dawno, że warto jest inwestować w siebie, w dokładnie jeden punkt, i to całość sił.

Kiedy pracowałem w agencji nieruchomości, i sprzedawałem dużo mieszkań, zarabiając na tym kolosalne pieniądze, moi znajomi chodzili po trendy restauracjach, kupowali dobre samochody, luksusowe dziwki, najdroższe ubrania, gadżety elektroniczne. Niektórych ułańska fantazja poniosła bardzo daleko od granic rzeczywistości, i nabrali wielkich kredytów na budowę domów. W tym czasie ja jeździłem trabantem z którego się wszyscy śmieli, i to też tylko w weekendy, ponieważ do pracy jeździłem rowerem, nie tylko ze skąpstwa, a także dlatego że uwielbiam jeździć rowerem.

Uważany byłem za lekko nienormalnego, szczególnie ze unikałem chodzenia na trendy imprezy branżowe. Byłem parę razy i szczerze tego nie znosiłem. Brunetki i blondynki, których pierwotny układ nerwowy reaguje jedynie na błyski tombakowych pierścionków ze stadionu. Młodzi ludzie, którzy przed sobą przechwalają się kto ma więcej papieru i kto robi większy deal. Już wtedy dość dokładnie widziałem te społeczne gierki, i szkoda mi było na nie czasu. Wyrośnięte ciała, w których płaczą małe dzieci, odgrywające ustalone role i schematy, i nazywające to wolnością. Czarne BMW na kredyt, ubranie u krawca, podrabiane pozłacane rolexy, chwalenie się kto kogo zna, a także miejscowe szyszki z przylizanymi żelem włosami, o których było wiadomo że wystartowali mocno w biznesie bo dali się przelecieć znanemu biznesmenowi – biseksualiście. Potem oczywiście alkohol i narkotyki, czego akurat wtedy nie potępiałem a nawet z tego korzystałem. Ale było coś co mnie obrzydziło i napełniło wstrętem, mianowicie mężatki katoliczki, które były brane na stojąco, klęcząco, leżąco a w domu czekał mąż z dzieckiem. Rozumiem zabawę, rozumiem bójkę, rozumiem (chociaż nie polecam) alkohol i lekkie narkotyki, ale zdrada to już jest czyjaś krzywda i cierpienie, to już jest złe, to już nie jest dobry fun. To jest kurestwo a ja w tym nie chciałem, i nie chcę się babrać.

Nagle nastąpił krach na rynku, i okazało się że z ludzi których znałem, ja najlepiej skończyłem. Auta na kredyt trzeba było oddać bankowi, aparaty i kina domowe stały się po roku nic niewartym szmelcem. O tych co weszli w kredyty już nie będę wspominał, bo Ci ludzie się załamali. Skończyły się imprezy, trendy lojalni koledzy, ładne dziewczyny, zostali sami z kredytami i wszyscy ich opuścili szukać kolejnych jeleni do stawiania drinków. Ja natomiast zainwestowałem pieniądze, i kupiłem mieszkanie tuż przed samymi podwyżkami. Teraz moi ex znajomi mieszkają z pierdzącymi rodzicami, ja mieszkam sam. Dopadła mnie choroba, nie mam pracy, ale pod most już nie pójdę i jestem niezależny, nikt mi nie mówi co mam robić.

Każdy pieniądz wydany na głupotę, jest stracony. Zastanów się czy na pewno potrzebujesz tych wszystkich rzeczy które codziennie kupujesz? zrób sobie inwentaryzację, wyrzuć niepotrzebne rzeczy a oszczędzone pieniądze odkładaj na specjalne konto. Niech sobie rosną. Czas mija, a pieniądze rosną. Ani się obejrzysz, a starczy na coś naprawdę fajnego, może samochód, motor, łódka – żeby mieć wielką radość, trzeba zrezygnować z małych pseudo radości.

Ale skończmy o pieniądzach. Już dawno sobie postanowiłem, że chcę być zdrowy, bo to jest wspaniałe być zdrowym, a ten kto poznał trochę szpitalne uroki, ten wie o czym mówię. Żeby być zdrowym, trzeba spełnić trzy warunki. Sport, dieta, relaks. I tu mała dygresja – kiedy postanawiamy się zmienić, trwa to jakiś czas i wracamy w stare tryby. Jeśli o tym wiesz, ustal jakiś plan minimalny który spełniasz codziennie. Rozumiesz? wielka zmiana nie trwa wiecznie, a wiedza to Panie które się odchudzają. Po jakimś czasie znika motywacja, i z diety Eskimosów zaczynają znowu wchłaniać batoniki i mięso, i narzekać na zdrowie, męża, efekt jo jo.

Plan minimum. Ja ustaliłem to sobie tak – chcę żyć, mam zamiar żyć długo bo mam wielkie plany co do świata. Jeśli umrę wcześniej w wypadku, to trudno, nie ja pierwszy i nie ostatni którego linia aktualnego życia nagle się zakończy, ale nie zakładam tego. Tak czy inaczej, jestem spełniony, napisałem wiele artykułów, jak umrę ludzie będą to czytali i poczują że to co pisałem, zmienia ich od środka. Zostawię ślad w ludzkich sercach nawet jeśli moje ciało zostanie zmiażdżone – w tym sensie osiągnąłem znacznie więcej niż miliony ludzi, i moje życie ma sens już w tym momencie. Teraz jest tylko zabawa, cel został osiągnięty. A więc zakładam że będę żył jeszcze co najmniej 40 lat, a żeby było to lata płodne i szczęśliwe, muszę już teraz zadbać o siebie.

Dieta – wyeliminowałem mięso, słodycze. No dobrze, czasem ulegam słodyczom 🙂

Relaks – codziennie minimum 10 minut, a przeważnie 30 minut medytacji.

kobiety – unikam przygodnych kontaktów, mam po nich głęboki niesmak i znudziło mnie już to, szukam czegoś głębszego. Chociaż szukam jest złym słowem – nie szukam, żyję sobie, znajdzie się to dobrze, nie znajdzie to też dobrze. Prawdziwy mężczyzna ma na pierwszym miejscu swoich celów życiowych zmianę świata który zastał, a potem ewentualnie jakaś kobieta.

Pasja – a cóż ja umiem robić? oprócz pisania, niewiele. Wiec po co mam się uczyć tego do czego nie mam drygu? inwestuję w pisanie. Dzięki temu Ty możesz przeczytać coś fajnego, a ja mam poczucie że jestem coraz lepszy w pisaniu. W pisanie zainwestowałem wszystko co miałem, a ostatnio mam jedynie wolny czas, i nic więcej.

Sport – każdy z was wie, że ambitne plany ćwiczeń biorą w łeb. Nadchodzi taki dzień ze albo mamy tego dosyć, albo jesteśmy zajęci, albo chorujemy i przestajemy ćwiczyć. Więc ustaliłem plan minimalny, tego co robię codziennie. Tu już musiałem się zastanowić, co wybrać? ćwiczenia mięśni są fajne, ale nieefektywne, po co mi taka siła? cementu dźwigać nie będę, żony nie wezmę otyłej wiec i z tymi mięśniami co mam przez próg jej luksusowej willi ja spokojnie przeniosę. Więc wybrałem boksowanie, ponieważ oprócz tego że to jest trening aerobowy, to przy okazji daje mi umiejętności obrony. To co robisz ma mieć sens. Jeśli ja w coś inwestuję swój czas, musi to mieć dla mnie znaczenie. Boks a raczej zmodyfikowane ćwiczenia wg mojego pomysłu dają mi zdrowie, a także realną możliwość obrony na ulicy. A moja pewność siebie sprawia że agresorzy nie wybierają mnie na cel ataku, gdyż atakuje się słabszego, nie silniejszego. Szczególnie że mam pewną wadę nad którą bezskutecznie pracuję, jak mnie ktoś obrazi czy zaczepi na ulicy, czasem mnie poniosą nerwy, czego bardzo żałuję.

A więc codziennie inwestuję w swoje umiejętności, dzień po dniu jestem coraz lepszy, ćwiczę ciało i umysł.

W życiu jako mój czytelnik, musisz być niezależny. A to możesz osiągnać tylko wtedy gdy jesteś zdrowy, i silny. Silne ciało to podstawa, i znak że inni mają Cię szanować. Poradniki pozytywnego myślenia są pełne porad jak silą woli sprawić by inni Cię szanowali, ale większość ludzi nie ma takiego talentu, i gdy są słabi i niepewnie przez to się czują, otoczenie to wykorzysta. Gdy jesteś silny otoczenie nie wykorzysta tego, bo przeważnie nikt nie chce konfrontacji z silnym. Pamiętaj – siła ciała jest bardzo ważna, niemal tak ważna jak siła ducha. Widziałem na własne oczy jak ludzie zaawansowani w rozwoju duchowym, musieli ustępować agresorowi a później to strasznie przeżywali. Nie wierz im, oni nie znają siebie. Będąc silnym jako mój uczeń, ja Ci nakazuję żebyś ustąpił agresywnemu głupcowi, ale jest różnica. Gdy ustępujesz jako silniejszy, w duchu śmiejesz się z tego, gdy ustępujesz w strachu, płaczesz i rozpaczasz ze jesteś tchórzem. Ludzie naprawdę silni, zawsze ustępują. Po co maja się bić, kłócić? są lepsi, i to im wystarcza. I o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Z rozwojem umsyłu powinien bezwzględnie iść rozwój ciała.

Inwestuj w siebie, to jest najważniejsze. To czego się nauczysz, nikt Ci nie odbierze. Gdy zainwestujesz w innych ludzi, oni mogą odejść. Więc najpierw jesteś Ty, potem inni. Rób coś naprawdę dobrze, porządnie. Daj z siebie wszystko.

Rozkosz

 

Tak – świat jest pełen zbrodni, wojen, niedoskonałości, chorób i śmierci. Jednak nie dajmy się temu pochłonąć, stańmy naprzeciw przerażającej naturze życia, i czerpmy z całych sił z życia rozkosz i przyjemność. Wykorzystajmy to, co w innych budzi grozę, i wzorem wschodnich sztuk walki zamieńmy energię która zamienia miliony ludzi w ludzkie zastraszone wraki w naszą przyjemność. Czy Bóg istnieje czy nie, czy istnieje moralność i wyższe kosmiczne prawa czy tez nie, mamy prawo do rozkoszy, i korzystajmy z niej.

Gdy myślimy o rozkoszy, wyobrażamy sobie zawsze nasz finansowy niedostatek. Jest to mylne wyobrażenie, gdyż rozkosz nie tkwi w przedmiotach które można kupić, a w naszej zdolności do jej przeżywania. Do tego by poczuć w sobie wielką przyjemność, nie potrzebujesz ferrari i pięknej modelki. To czego potrzebujesz, to przeczytać moje wskazówki i je zastosować.

Podstawowym błędem który popełniamy w życiu, jest np. picie napoju w trakcie rozmowy, czy korzystania z komputera w pracy bądź domu. Gdy próbujesz koncentrować się na dwóch czynnościach naraz, nie korzystasz z żadnej tylko robisz coś jak wyuczony automat. Świadomość bardzo szybko przeskakuje z jednej czynności na drugą, co powoduje że nie obejmuje żadnej w pełni. Jest to może wydajne, ale wydajność należy do świata robotów, nie ludzi. Szkoda życia, przeżyć je w stresie, szybko, nerwowo, i niczym się nie napawać, rozkoszować.

Pierwszą zasadą rozkoszy jest absolutna koncentracja na danej czynności. Nasze ciało jest tak skonstruowane, że wszystko co mu zagraża tworzy poczucie zagrożenia i nieprzyjemne odczucia, a żeby nas zachęcić do aktywności i dać motywację, daje przyjemne doznania w trakcie zaspokajania potrzeb ciała. Twój błąd – nie koncentrujesz się na przyziemnych odczuciach, i drugi – nie doprowadzasz do poczucia zagrożenia ciała. O co mi chodzi?

To proste. Pij tylko wtedy, gdy chce Ci się pić a nie z nawyku. Pijąc, zamknij oczy i skup się w pełni na piciu. Poczuj tą rozkosz, jak chłodna woda spływa gardłem do przełyku, i do żołądka. Ja się wysuszam oddychając ustami w czasie treningu, i w trakcie niego marzę o wodzie. Gdy trening się skończy, stoję w kuchni, i zaczynam rytuał. Zadbaj o odpowiednią jakość i styl zaspokajania się. Elegancka, droga, czysta szklanka, przegotowana i schłodzona woda. Przed napiciem się, weź głęboki oddech, odpręż się – to bardzo ważne by rozkosz była celebrowana, uświęcona. Poczuj ze oto dzieje się coś wspaniałego, niezwykłego. I tak się właśnie dzieje, doświadczasz jedności z Twoim ciałem, czegoś co jest niechętnie widziane przez wszystkie religie.

Gdy już jesteś zrelaksowany, i całym sobą pragniesz zaznać rozkoszy, podnieś szklankę, ale w sposób arystokratyczny, mały palec w powietrzu – przestań myśleć i niech cały Twój umysł skoncentruje się teraz, i wlej powoli schłodzoną wodę do ust. Witaj w tajemnym świecie, który był zawsze obok Ciebie, a którego nigdy nie widziałeś. Doświadcz orgii zmysłów, potęgi swojego ciała. Czy czujesz tą przyjemność, to zniewalające uczucie ekstazy? możesz nawet zacząć jęczeć, sapać, to normalne i nie powinieneś się tego wstydzić.

Jedz gdy jesteś głodny, rozkoszuj się. Zadbaj o odpowiednią oprawę posiłków. Niech zwykła kanapka stanie się piękną potrawą, która oszołomi Cię swoją kolorystyką, nastrojem. Zapal świeczki, zadbaj o delikatną muzykę, i oddaj się w pełni przyjemności. Niech wszystkie Twoje problemy odejdą, daleko, niech znikną. Niech całą Twoją świadomość wypełni tylko te poczucie spełnienia. Spełniając się przez swoje pragnienia, zatapiasz się w żarliwej modlitwie i kontemplacji swojej duszy, i nigdy nie daj sobie wmówić że ciało jest czymś gorszym od ducha. Ciało jest inne od ducha tak jak kobieta jest inna od mężczyzny – gdy boli ciało, boli dusza, ponieważ gdy boli nie możesz oddać się dobrym myślom, zagłuszanym przez ból ciała. Gdy choruje dusza, choruje też po jakimś czasie ciało. Ciało i dusza, rewers i awers tej samej monety, drogocennej i pięknej monety.

Kochając się z kobietą, pozwól by zasypały was płatki róż, oddaj się w pełni czarowi miłości – odpręż się, nie kontroluj się, pozwól by miłość wzięła w posiadanie całe Twoje ciało – niech porwie Twoje ciało w odmęty rozszalałego oceanu, a duszę prosto w ciepłe, potężne, i pełne miłości dłonie Przyjaciela. Zapomnij się całkiem w ramionach kobiety, i czerp z nich siłę, zatrać się w przyjemności i niech nie istnieje nic poza nią. Twoje myśli, to kim jesteś niech umrze , by narodzić się jak Feniks, nowe, silniejsze, szczęśliwsze.

Świat jest pełen całkowicie darmowej rozkoszy – głaskanie mruczącego, ciepłego kotka, zimna cola w upał, zabawa z pieskiem, rzucenie mu kijka i wytarmoszenie, widok nieba po wyjściu z ciasnego pokoju, piękne kobiety, oczy szczęśliwego rozbawionego dziecka.

Gdy świat nie chce Ci dać tego co pragniesz, wydrzyj mu to siłą, i zaśmiej się życiu prosto w twarz. Nic i nikt Cię nie ogranicza, granice są tylko snem, a świat należy do Ciebie. Nie musisz mieć pozłacanej korony, by poczuć się Panem świata, i skosztować ambrozji, napoju Bogów który daje nadludzką moc. W każdej chwili Boski świat jest dla Ciebie dostępny. Ja z niego korzystam – a Ty? możesz żyć jak żebrak, pełzać po ziemi jak wąż, możesz też czuć się najbogatszym na świecie krezusem, dziedzicem nieprzebranych bajecznych bogactw. To Twój wybór.

Penis – duży czy mały?

  
Wielkość penisa – ten temat spędza sen z oczu, niemalże wszystkim mężczyznom na świecie.

Moi drodzy – z penisem jest jak z piersiami – jeden lubi małe, drugi lubi duże biusty. Ale to wszystko nie jest takie proste. Ja u Pan w życiu normalnym lubię małe piersi, w seksie wolę jednak mieć w co się wtulić, poza tym widok Pani w obcisłej bluzeczce jest bardzo smaczny. Jednak gdy się zakocham, wielkość biustu nie ma dla mnie kompletnie znaczenia – liczy się wtedy miłość i twarz partnerki, wspólne bycie ze sobą. Duże piersi mają tą wadę ze często mają widoczne napuchnięte żyłki, a ja od tego widoku mdleję, wielu facetów też – na starość biust zacznie zwisać i przestanie być apetyczny. Mały biust na dłużej jest ekonomiczniejszy, ale jednak jest fajnie złapać za duże piersi, polizać je, poszczypać, podgryzać i bawić się na tysiąc i jeden innych sposobów. Ja osobiście lubię leżeć, dotykać delikatnie i patrzeć na duże piersi, a jednocześnie sobie rozmawiać na jakiś miły temat. Oczywiście po jakimś czasie gwałtownie ucinam rozmowę, czułym pocałunkiem – nie samym patrzeniem prawdziwy mężczyzna żyje.

Piszę to po to, byście zauważyli ze temat ten nie jest taki jednoznaczny i prosty, i nie ma tu prostych odpowiedzi.

Kobieta zakochana, mając w sobie małego penisa może przezywać serię niesamowitych orgazmów, natomiast nie kochając właściciela dużego, może przeżyć ból, może nic nie czuć, a może też przeżyć orgazm. Wszystko zależy od stanu emocjonalnego kobiety, i umiejętności kochanka. Pozytywny stan emocjonalny kobiety, możesz wzbudzić – bądź czuły, delikatny, gładź delikatnie całe ciało kochanki, musisz znaleźć taki specyficznie powolny rytm miłości, musisz go wyczuć – dotykaj, delikatnie masuj całe ciało, odgarniaj czule włosy z czoła partnerki, czule całuj w oczka, uszka – szczególnie płatek na dole który delikatnie przygryzaj i chuchaj w niego, sięgnij też językiem pod tym płatkiem – i obowiązkowo komplement.

Nie podlizuj się, jesteś facet, nosisz spodnie – mów szczerze – kotku, ale na mnie działasz, chcę Cię schrupać – proste? tak, ale skuteczne. Mów to cicho i powoli, męskim niskim głosem. W czasie pieszczot gdy jesteś czuły, nagle daj klapsa, złap mocno za włosy i pociągnij kobietę do siebie by zatopić się w jej ustach – mocno włóż język w jej usta, i rozkoszuj się wilgocią i smakiem jej języka. Rozkoszuj się jej ustami, bo po ślubie wiele lat będziesz przeklinał te wiecznie zrzędzące usta. Bądź stanowczy. To Ty tu rządzisz, rozumiesz? to Ty jesteś silny, to Ty zdobywasz kobietę. Yin i Yang, ciemność i światło, kobiecość i męskość. W tej chwili gdy oddajecie się namiętności, Twoja kochanka może być Agatą Wróbel – nieważne, ma się Tobie w pełni oddać.

Gdy po jakimś czasie (ok. 30min – 1h) kobieta będzie się już rzucać z namiętności, dopiero wtedy wejdź w nią, i patrz jej wtedy głęboko w oczy. Ale zanim wejdziesz, drażnij się z nią, symuluj wejście i uciekaj. Ona musi tego pragnąć z całych sił. I proszę, postaraj się nie kończyć między jej udami po minucie, nie rób mi wstydu. Wytrzymaj chociaż 10, 15 minut. Gdy będziesz kończyć, wtul się w jej szyję, obejmij mocno rękoma korpus, wąchaj jej włosy i słodki zapach potu, ściśnij z całej siły żebyście stanowili jedność – i niech ten Sylwestrowy szampan wreszcie eksploduje między udami Twojej kobiety, a Ty doświadczaj elektrycznej fali wędrującej Ci po kręgosłupie, i staraj się ją popchnąć wyżej, ku głowie. Zapomnij się, i niech tysiąc płatków róż obsypie Twoje wyczerpane miłosnymi zapasami jądra.

A teraz nieprzyjemna informacja – kobiety do patrzenia, dotykania czy seksu oralnego lubią duże penisy. Do penetracji niekoniecznie. Popatrzeć na dużego członka jest zawsze przyjemnie i niestety tym Panie się między sobą chwalą. Ale ponieważ każda chce się pochwalić, wiec znacząco zawyża Twoje przyrodzenie żeby się nie wstydzić. Bardzo dużo zależy też od kobiecej pochwy. Niektóre Panie mają tak bosko ciasną, że nie ma problemu, i gdy masz małego penisa, będziecie mieli wspaniale życie seksualne. Gorzej jeśli ma dużą pojemność, wtedy zostaje wam ćwiczenie mięśni łonowo guzicznych. Zapraszam do mojego artykułu na ten temat, proszę wpisać w wyszukiwarkę „mięsień łonowo guziczny”. Po ćwiczeniach wszystko będzie dobrze. Mój znajomy który ma penisa 21cm, opowiadał o seksie z kobietą, która miała tam pojemność niemalże wiadra. Oboje nic nie czuli. No cóż, zdarza się i tak – wtedy trzeba ćwiczyć pochwę, by jej mięśnie zacisnęły się z siłą imadła na penisie partnera. Są Panie które tak ćwiczą, no i cóż, przebywanie w ich towarzystwie to przyjemność w każdym tego słowa znaczeniu.

– Gdy Pani lubi sex bez zobowiązań, i z powodu budowy ciała czy też częstego współżycia ma rozluźnioną pochwę, a jej nie ćwiczy – mały penis wzbudzi w niej śmiech. Tu potrzeba porządnego penisa gdyż ona nie jest zakochana, i lubi szybkie numerki więc odpada jej emocjonalność. Jeśli Twoje ego jest twarde a penis znacznie mniej, umawiaj się na sex bez zobowiązań, ale tylko raz bo drugiego na pewno nie będzie.

– Gdy przeszkadza Ci rozmiar Twojego penisa, zakochaj się z wzajemnością. Gdy mimo tego chcesz mięć większy – pamiętaj – tabletki reklamowane w internecie na powiększenie rozmiaru penisa spowodują u Ciebie co najwyżej biegunkę. Są ćwiczenia, polegające na pękaniu ciał jamistych w członku, które to odbudowując się powiększają swoją objętość, przez co można zwiększyć obwód i lekko długość penisa. Trzeba długo i ciężko ćwiczyć, ale są efekty. Operacje na grubość są popularne, na długość bardzo trudne, a oba typy mają duży procent powikłań.

– Niezależnie od wielkości Twojego penisa, ćwicz mięsień łonowo guziczny. On sprawi że będziesz miał twarde erekcje, potężne wytryski i będziesz miał wielokrotne orgazmy, tak jak świnia czy kobieta. Reasumując – odpowiedź na pytanie czy lepszy jest mały czy duży penis, jest uzależniona od zainteresowanej – albo zainteresowanego.

Mam znajomych co mają duże penisy i mogą długo i często, nic im to nie dało w związku, kobiety odchodziły od nich a penis wtedy nie miał znaczenia. Znam też tych co nie mają tak wielkich penisów, i też kobiety od nich odchodziły. Ale znam zamożnych mężczyzn co przed ślubem spisali intercyzę, że w razie odejścia, partnerka nic nie dostanie, i wiecie co? żadna od nich nie odeszła. Czy masz duży czy mały penis przyjacielu, jesteś mężczyzną, a mężczyzna musi zarabiać, jak to sprytnie ujął Marek Kondrat, w najbardziej ulubionej przez Polskie Panie reklamie.

Pewnie teraz spytacie – jaki jest mój penis, autora artykułu? chętnie wam odpowiem. Sofistycznie rzecz ujmując, Jest relatywnie duży.

Psychologia ekonomii

 

Na temat ekonomii, powstało dziesiątki tysięcy książek i opracowań naukowych.

Ekonomia była zawsze przedstawiana jako coś dla mędrców, a niedostępnego dla zwykłego człowieka. Tą tezę lansowano wszędzie tam, gdzie dochodziło do gospodarczych kradzieży na wielką skalę. W Polsce taka grabież miała miejsce za Pana profesora Balcerowicza, za którego to kadencji wiele osób popełniło samobójstwo z rozpaczy, kiedy stracili wszystko co mieli i nie mieli co jeść, a miliony ludzi zaczęło żyć w nędzy prawie tej samej, która była za PRL.

W chwili obecnej Polska jest krajem jednym z najdroższych na świecie, a zarobki plasują nas niemalże na samym dnie. Średnia pensja podawana przez media, to 3 tysiące brutto, i na to składa się grupka ludzi z dochodami astronomicznymi a cała reszta, pokolenie kolumbów, pokolenie 900brutto.

Szok dla ekonomii nastąpił w 1933 roku w Niemczech, gdy do władzy doszedł trzeci pod względem ilości mordów, zbrodniarz Adolf Hitler. Okazało się ze człowiek który nie miał pojęcia o akademickiej ekonomii, w ciągu 6 lat z nędzy w której tkwiły Niemcy, stworzył gospodarczą i militarną potęgę która niemalże zawładnęła światem i tak naprawdę do dziś nie wiadomo czemu się nie udało. Do dziś ten fakt jest wstydliwie przemilczany, a ktokolwiek kto o tym napomknie jest wyzywany od faszystów i rasistów – mając technologię daleką od naszej, pokrył całe Niemcy siecią autostrad znacznie lepszych jakościowo niż nasze w Polsce, zlikwidował do zera bezrobocie, ograniczył przestępczość do nieznanego na świecie poziomu, podniósł poziom życia przeciętnego obywatela do niemalże poziomu Amerykanina, wybudował setki filharmonii,teatrów, oper, a w międzyczasie stworzył potężną armię.

Jak to możliwe? to proste, a kluczem do sukcesu jest zarządzanie i znajomość ludzkiej psychiki.

– Ludzie chcą mieć coraz więcej i więcej, takie jest nasze ego.

– Żeby mieć więcej, ludzie potrafią się gromadzić w grupy ponieważ grupa więcej może.

Grupka tych co mają kapitał, korzystając ze swojej siły niszczy wszystko wokół nie pozwalając na rozwój innych, bo inni to konkurencja a konkurencja wymusza rozwój i modernizację celem obniżenia kosztów. Oni tego nienawidzą a my mamy przykład TP S.A. czy operatorów komórkowych, rzekomo konkurencyjnych wobec siebie – przez lata ich oferta była jedną z najdroższych na świecie. Zresztą u nas wszystko jest najdroższe na świecie.

Ludzie nazwani liberałami, podziwiani przez młodzież mówią tak – dajmy wolność biznesowi. Ale Ci ludzie mając wolność, bogacą się kosztem innych. Zawsze tak było że silniejszy wykorzystuje słabszego i jesli Państwo nie chroni biednego, zostanie on zniszczony. Teraz płaczą że zus, że przepisy – ale w USA jest o wiele gorzej, są związki zawodowe które robią prawdziwe rozróby a nie jak w  Polsce, kilku pasibrzuchów którzy za łapówki nazywane pensjami dbają o spokój. A więc mają związki zawodowe, mają bardzo surowe sądy – tam za nie wypłacanie pensji natychmiast płaci się monstrualne kary, nie jak w Polsce gdzie człowiek może głodować, a pracodawca który mu nie płaci śmieje mu się w twarz. Mimo tego wszystkiego, firmy w USA są najbardziej konkurencyjne na świecie – podatki płacą znacznie większe niż w Polsce, pracownikowi dużo więcej, i prosperują świetnie. Jak to możliwe?

Jest grupka ludzi bogatych – chcą być bogatsi, prawda? co robią? przejmują media, by w nich ich ludzie nazwani żartobliwie niezależnymi ekonomistami płakali nad losem biznesmena. Dzięki temu miliony naiwnych ludzi też płacze, nie widząc że żyją w skrajnej nędzy. Zwykly człowiek wobec biznesmena nie ma szans – zapchane sądy, brak pieniędzy na prawnika, a państwo powinno wspierać słabszego. Tak, wiem, zaraz się podniosa krzyki zwolenników UPR że państwo ma nic nie robić, ale jak was napadną to kto was obroni jak nie policja? a co to jest policja? to jest państwo, które dba by przewaga jaką nad człowiekiem ma bandyta, została zniwelowana. Przewaga którą ma biznesmen nad Tobą, jest monstrualna, i nikt Cię nie chroni. Jak masz walczyć z pracodawcą skoro musisz pracować by mieć co jeść? jak masz walczyć z jego prawnikami? pracodawca moze walczyć, Ty nie masz na to czasu bo musisz pracować by jeść. W Polsce prawnik jest znowu najdroższy w Europie, jeśli nie dostaleś pensji to skąd weźmiesz 2, 3 tysiące na prawnika? Gdy Ziobro robił wolny dostęp do zawodów prawniczych co sprawiło by że przeciętny Kowalski ma w reku broń, miliony Kowalskich protestowało i się oburzało.

A więc mamy grupkę ludzi, która wykupuje media. Każdy reżim to robi na początku, dba o propagandę. Później zaczynają robić słabe prawo pełne dziur, ma to dwojaki sens – można robić przekręty, oraz wzrasta w kraju przestępczość i powstaje chaos, a w chaosie drapieżnik zawsze upoluje więcej niż w porządku. I najważniejsza sprawa – ustalić pensje minimalną na żenującym poziomie. Ludzie zajęci by przeżyć, są tak zajęci ze nie mają czasu ani sił protestować. Wszędzie w TV czy na internecie, masy opłacanych ludzi piszą jak tu jest dobrze, i to jest system Goebbelsa, powtarzać milion razy, nie dyskutować z faktami, w końcu wszyscy uwierzą.

Efekt? ludzie którzy w czasie narodowej klęski za Balcerowicza nami rządzili, teraz znowu zostali wybrani. Tak właśnie działa propaganda i pieniądze. Wygrali ludzie którzy dbają o bogaczy, zamiast dbać o nich i o innych. To jest tak samo, jakby państwo dbało o bandytów, a ignorowało zwykłego obywatela. Teraz Ci ludzie co są u władzy, wyprawiają niesamowite rzeczy. Polska jest pośmiewiskiem świata, najdroższym krajem gdzie mieszkania kosztują tyle co w luksusowych dzielnicach Berlina czy Paryża. Najwyższe ceny, gigantyczna korupcja, banki w biały dzień niszczące przedsiębiorców, słaba policja. To że to jeszcze nie upadło, to zasługa dwóch milionów ludzi którzy stąd uciekli.

Czemu tak jest że 20 lat nic się tu nie zmienia? to nie tylko wina tego że nie została zrobiona porządna dekomunizacja, i że bohaterem narodu został agent Bolek sprzedajacy za pieniądze kolegów – to Polacy wybrali tych ludzi kolejny raz do władzy. Syndrom Sztokholmski – ciekawy mechanizm psychologiczny, że zakładnik terrorysty zaczyna go bardzo lubić. I drugi mechanizm – człowiek złamany przez bandytę, zaczyna go kochać gdy ten mu daruje. Widziałem to kilka razy na ulicy, a w skali makro działa to tak – przystojni faceci w garniturach, propaganda non stop że jest dobrze, i zwykli ludzie co zarabiali latami 900 brutto, nie mający często co jeść – uwielbiają swoich katów którzy nimi gardzą.

Jeśli widzę zwykłego człowieka co zarabia tak średnio czyli ok. 1000 – 1500pln, i mówi że głosował na PO, na partie która dba o to by nie było tu normalności, i tak naprawdę go okrada i okalecza mu życie, widzę człowieka oszukanego, złamanego. Teraz znowu obniżają podatki najbogatszym „by żyło się lepiej” PIS też przestaje mi się ostatnio podobać. Oto ich największe błędy –

– Nie zrobili natychmiast jak w Irlandii, pensji minimalnej na poziomie 1600 netto – to zwykli ludzie napędzają konsumpcję a nie kilku biznesmenów, to my kupujemy krzesła, masło, elektronikę i to my zwiększamy popyt, a przez to musza więcej produkować, zmniejsza się bezrobocie i zaczyna się robić dobrze. Za Millera obniżono bogatym CIT, i nie było żadnych obniżek cen czy wzrostów pensji. Ludzie tyrali w Tesco za 600 netto więc nie wierzcie ze jak podwyższą płacę minimalną to biznesmeni zbankrutują.

-Wzięli Gilowską a ta obniżyła składkę rentową co było bez sensu – pracodawca, tak, ten co płaci ludziom grosze, musi pod wpływem inflacji zwiększyć pensję, rząd obciął składkę rentową i już biznesmen nie musiał tego robić. Za nadwyżkę kupił sobie mercedesa w Niemczech. I znowu prezent dla bogatych z naszych podatków, a dla biednych figa z makiem.

-Bredzenie o silnej armii. Rozwiązać to w cholerę! 25% dzieci wg raportu UE nie dojada, na co nam ta armia? w trakcie wojny z Rosją zostajemy w dwa dni rozpruci i wypatroszeni. Tabuny generałów, i największa ilość admirałów dowodzących flotą Bałtycką skladajacą się z kilku przerdzewiałych kutrów. Śmiech i żenada. Co oni chcą robić tymi łódkami, wygrać wojnę z rakietami?

-Silny związek z kościołem, który powinien nie mieć związków z Państwem. Jeśli ktoś chce chodzić do kościoła, proszę bardzo ale niech on go utrzymuje, a nie każdy z podatków. Przekręty z udziałem kościoła, najbogatszej organizacji na świecie rzekomo reprezentującej Jezusa, przejdą do historii.

Ale w tej chwili nie ma innych ludzi niż PIS, uczciwszych od nich. Zostają tylko oni, z pragmatycznego punktu widzenia. Pewnie pomyślicie ze atakuję biznes – nie. Każdy kto chce założyć biznes i prosperować, jest kasowany przez te Państwo jak zwykly człowiek.

To co tu zrobiono, to skłócono Polaków wizją bogactwa. Za komuny gdy mięso podrożało o 13% ludzie wyszli na ulicę, a wtedy milicja strzelała do ludzi, nie jak teraz. Teraz nikomu się nie chce. Ludzie uwierzyli ze jak nie mają pieniędzy to jest to wina ze są nieudacznikami. Miliony ludzi w byłych PGR namawia sie by zakładali firmy, ha ha ha. W małych miasteczka zycie podtrzymuje jakiś zakład, gdzie ludzie zawsze pracują za minimum w warunkach urągających godności, i sie z tego cieszą. Oto 21 wiek w Polsce.

PIS gdy był u władzy uderzył w tą grupę ludzi na górze która upadla 40milionów Polaków, i czerpie z nich niewyobrażalne zyski. I przegrał. Jedyny ratunek to czas. Musi wyjechać jeszcze ze trzy miliony młodych ludzi, muszą wymrzeć mentalni niewolnicy, musi wrócić do Polski emigracja która widziała jak jest w normalnym państwie. Wielkim sukcesem jest to ze weszliśmy do UE, dzięki temu można było stąd uciec, i powoli standardy UE przechodzą do nas. W UE bogaty płaci więcej, biedny nic. Dlatego tam jest normalnie, a u nas nienormalnie. W UE płaci się człowiekowi za pracę, w Polsce płaci się grosze przy akompaniamencie płaczu pracodawcy ze zbankrutuje. Żałosne.

Wszędzie Ci mówią – jak tak dobrze jest być biznesmenem, to sam zalóż firmę i nie narzekaj.

A ja wam mówię –
Nie umiesz zarządzać firmą tak, by zapłacić godziwie pracownikowi, to wypad z rynku – przyjdą tacy co to potrafią.

Powodzenia, pozdrawiam.

 

To co mnie zawsze szokowało u ludzi, a u kobiet szczególnie, to pewien rodzaj nieuczciwości.

Pisałem już wam kiedyś o tym – jestem z dziewczyną, umawiamy się na wyjazd i ona nie odbiera kilka dni telefonu. Gdy po czterech dniach się dodzwaniam do niej, i pytam co się stało, ona nie wie o co chodzi, i zarzuca mi że ją stresuję swoją natarczywością 🙂 moje cztery dni stracone się nie liczą, o przepraszam z jej strony nie mam co marzyć. Mówię spokojnie w słuchawkę „życzę powodzenia, pozdrawiam” i zamykam temat. Gdy po jakimś czasie dzwoni i mówi że jest podła, skrzywdziła mnie i chce się zmienić, gratuluje jej chęci poprawy i zmieniam nr telefonu.

Jestem z dziewczyną, w niedzielę jesteśmy u mnie, jest bardzo miło, kochamy się. W poniedziałek rankiem dzwonię usłyszeć głos mojej ukochanej – nic, zero odzewu. Komórki nikt nie odbiera, w domu nikt nie odbiera. W Środę rano dzwonię, odbiera i mówi że jest w autobusie, i że zadzwoni o 10 dokładnie bo teraz nie może rozmawiać, czekam z wielką niecierpliwością, 11, 12, 13 w końcu dzwonię, nie odbiera 🙂 Ja siwieję ze strachu że coś się jej stało, w niedzielę w końcu pojawia się na gg, zaczynamy rozmowę – jest oburzona ze jestem napastliwy 🙂 miała depresję, musiała coś przemyśleć, źle się czuła, nie miała siły żeby odebrać. Do pracy siłę miała chodzić, spotykać się ze swoim ex też, ale napisać sms że żyje już nie. A o to mi tylko chodziło – nie chce ze mną być? ok, to żaden problem poznać nową dziewczynę, ale skoro z nią byłem czułem się za nią odpowiedzialny, bałem się czy coś się jej nie stało.

Napisałem że dziękuję za te parę miesięcy, i życzę powodzenia. Serie jej smsów kasowałem bez czytania.

Bardzo ładna Pani, 40 lat, świetne nogi, zgrabny tyłek, niezwykle atrakcyjna, własna firma, wiele mówiąca jak to mężczyźni są źli a świat podły – dzwonię do niej któregoś dnia, mówi że ma arytmię i dzwoni po pogotowie. Przez następne półtora tygodnia nie odbiera telefonu a ja nie mogę spać ze stresu bo mam wizje ze jest w szpitalu, i chciałbym ją móc odwiedzić, jakoś pomóc a strasznie się boję ze umarła – przestaję dzwonić gdy robię prywatne śledztwo i się dowiaduję że jest zdrowa i jest z innym facetem. A wystarczył jeden sms że to koniec spotykania się, po co tak robić i udawać zawał? napisałem formalny sms że dziękuję i pozdrawiam – dwa miesiące później płacz i wycie że jednak byłem jedynym uczciwym facetem – wyrzuciłem ją z serca i za drzwi, smsy kasowałem. Bez żalu. Nie cierpię jak ktoś do mnie przychodzi bez prezentu, ja zawsze komuś coś kupuje, choćby batonik, czekoladę. Nie lubię z pustą ręką przychodzić, nawet jak nie mam pieniędzy, nie lubię z siebie robić dziada. Być milionerem, i nie przynieść nic ze sobą – szok.

Super dziewczyna. Umawiamy się na randki, jest bosko. Kolejna randka, nie może przyjść, tracę kilka godzin. Następna randka, cały dzień się szykuję, zmieniam plany, przed randką mnie coś tknęło i dzwonię do niej, a ona zdziwiona bo jej koleżanka zerwała z chłopakiem i ona musi jej pomóc, wiec pytam czemu mi smsa nie napisała? zapomniała. Powodzenia, pozdrawiam, numer kasuję, podobnie jak kilkadziesiat połączeń od niej.

Umawiam sie z dziewczyną, czekam 40 minut, później gadamy, spóźniła się i jest na mnie wściekła ze mnie nie było, „czy wiesz jak ja się czułam gdy czekałam na Ciebie” zamurowało mnie gdy widzę taką bezczelność, i pytam „to czemu się spóźniłaś 40 minut, ja też czekałem i byłem zły” odpowiedź – „jesteś niedojrzały emocjonalnie, dorośnij” – powodzenia pozdrawiam 🙂

Randka z dziewczyną z portalu randkowego. Lojalnie ją uprzedzam ze nie mam pracy wiec nie zaproszę nigdzie, tylko spacer – idziemy, i stajemy pod drogą restauracją a moja partnerka akurat pod nią zwija się z głodu. Powodzenia pozdrawiam.

Kolejna randka z randek – idziemy do empiku, dziewczyna pokazuje mi książkę Jana Pawła 2 i pyta – czy Ty też czcisz tego wielkiego człowieka? (z zachwytem i łzami w oczach) to mówię że nie znalem osobiście a tylko z mediów więc nie mam zdania na ten temat. Wściekłość w oczach, głuche milczenie – powodzenia pozdrawiam.

Spotkanie z randek – jedziemy moim fiatem, a Pani mnie pyta czemu nie jadę szybciej, to mówię jej że jest ograniczenie do 50km/h a ja jadę 70km/h i czuję się jak pirat drogowy i przestępca, a Pani na to że prawdziwi faceci jeżdzą szybko i chyba nie mam jaj „to Ty facet jesteś, chyba jaj nie masz jak tak wolno jeździsz”. To ja jej mówię że szybko to ja mogę pojechać ją od tyłu w jej tłusty zadek – na światłach wrzask i wybiega z samochodu krzycząc że jestem nienormalny.

Randka na mieście – wcześniej uprzedzam dziewczynę ze nie mam pieniędzy i nie jem nic na mieście bo mam wrażliwy żołądek. Jesteśmy w KFC i dziewczyna mówi mi żebym wziął jej jakiś tam zestaw, i zaczyna dzwonić do koleżanki z telefonu. Zgłupiałem kompletnie, więc poszedłem do toalety na siku, wracam a ona „gdzie jedzenie”? więc mówię że nie kupiłem bo jak się umawialiśmy, nie mam pieniędzy. Zaklęła pod nosem, coś o pieprzonych skąpcach 🙂 i poszła kupić sobie kurczaczka. Ale zjadła go już sama. Powodzenia pozdrawiam.

Randka – w jej trakcie jestem półżywy ze strachu, bo moja randkowiczka mówi z podnieceniem że chce mieć dzieci, rodzinę, tradycyjną, mówi o tym że świetnie do siebie pasujemy, ze będę świetnym tatą – więc mówię, „o, tu jest niedaleko koszykowa?” tak, a co? „a wiesz, często tu bywam”, tak? a gdzie? „na dermatologii” a co, masz skórkę jak niemowlaczek przecież? „tak, na twarzy mam, a chodzę tam do działu chorób wenerologicznych od paru lat i niżej nie jest już tak gładka”i rechoczę znacząco. Mojej partnerce opada szczęka, a mi nadzieja wypełnia serce ze za chwile koniec tej męki.

Powodzenia, pozdrawiam, tym razem z obopólnej woli.

Kolejna randka – Wspaniała dziewczyna – smród gnicia z ust tak przerażający, że z trudem walczę żeby nie zwymiotować. Powodzenia pozdrawiam.

I następna – rozmawiamy ze śmiechem, i rozmowa schodzi na erotyczny temat. Ja – chętnie bym Cię upolował. Ona – a masz czym? Ja – kotku, jestem urodzonym myśliwym, mam tu coś na grubego zwierza Ona – a co masz? Ja – ulubioną broń brudnego Harry,ego, magnum kaliber 14 Ona – 14? tak mało? ale to chyba po akcji te 14? Ja – nie, w najgorętszym jej momencie Ona – o jezu, 14? czemu taki mikrus? Ja – jak to mikrus? Ona – żenada, maleństwo Ja – kotku, bo to jest broń na kociaki a nie maciory – POWODZENIA POZDRAWIAM.

Kocham się z dziewczyną. Jest fantastycznie. Ja – wtulony w szyję, oddycham uroczym zapachem jej blond włosów, dysze i czuję że zbliża się pełnia, a ja zawyję do księżyca jak wilk, i oto gdy jestem jakieś 5 sekund przez kumulacją lotto, moja ukochana mnie zrzuca z siebie i mówi „miś, głowa mnie boli”. Nie wierzę własnym zmysłom, i mówię, kochanie, daj mi pół minutki „miś, nie chce mi się już” odwraca się i przysypia. Budzę ją i mówię, „słuchaj to nie w porządku, kilka sekund Cię nie zbawi, a dla mnie wiele znaczy” moja ukochana uśmiecha się złośliwie gdy widzi moją napięta twarz, „miś, dojrzej wreszcie, dorośnij, bo zachowujesz się jak mały chłopiec” Złość wyładowuję na worku bokserskim a moja już w tym momencie, mentalnie ex dziewczyna, oburzona że ją wyganiam wraca do siebie. Powodzenia pozdrawiam. Maile, smsy i telefony z pogróżkami i pogróżkami kasuję i ignoruję.

Reasumując. Uczciwość, honor, tego nie spotkałem u Pań. Za to widziałem z wielkim smutkiem – chciwość, chytrość, przebiegłość, udawanie i maskowanie uczuć. Wszystko co się nie podoba, jest kwitowane egoizmem i niedojrzałością emocjonalną. Spóźnialstwo i brak umiejętności powiedzenia przepraszam, uważam za szczyt prostactwa. Drogie Panie – jak powiecie przepraszam, nie stracicie klasy – wręcz przeciwnie.

Dużo Pań do mnie pisze na gg, i to jest kompletna porażka. Bezczelność, prostactwo, zero kultury, po prostu chamstwo ze słomą w butach. To że ma się duże piersi i ciasną cipkę, nie sprawi że wywrzesz na mnie wrażenie – bycie kulturalnym i uprzejmym, zawsze robi na mnie wielkie wrażenie. Dla mnie mieć kobietę to żaden problem, ale kulturalna i grzeczna kobieta, to skarb.

Gdzie się podziały Dzień dobry, przepraszam, dziękuję? gdzie kobiety z klasą które się żegnają a nie milczą?

I kto traci na tym chamstwie? ja mało tracę, trochę przeżywam takie zachowanie, ale mi mija – wy tracicie kogoś uczciwego, kogoś komu można powierzyć swoje najcenniejsze skarby a ja je oddam, zawsze – zawsze lojalny, wierny. Tracicie coś najcenniejszego na świecie, i to ja się z was śmieję. Gdy płaczecie – bite, nieszczęśliwe, z kolejnym „podłym” partnerem. Trzeba było sobie wybrać dobrego – ale dobry jest nudny, prawda? nie robi awantur, nie bije z frustracji. No właśnie 🙂

Sny koszmarne

 

Zastanawiam się, czy to zasługa antybiotyków które biorę na kleszcza, ale od paru dni moje ciało dziwnie reaguje. Dziś mam temperaturę 36,2 i od rana czuje się jak mucha w smole. Czyżbym zamieniał się w zombie?

Od czterech dni biorę antybiotyki, a od trzech mam niezwykle realistyczne koszmary. Zawsze w snach mam świadome wizje, przeważnie piękne, teraz zamieniło się to w coś negatywnego. Chcecie spróbować analizy moich snów? proszę bardzo.

Sex sprzed dwóch dni – obudziłem się w kompletnym przerażeniu, w panice szukając przycisku lampki.

Sen – wszedłem tam przez przypadek – schodziłem po tłustych mokrych niebieskich płytach, i stanąłem w przedsionku, po prawej stronie widzę duży jakby pokój, i w nim na stole trupa którego ciało piłuje jakiś doktor. Się zorientowałem ze to kostnica i chciałem stamtąd odejść, ale jedyna droga na górę była niemożliwa (śliskie płyty) wiec został mi korytarz przede mną, a tam jakby podłużny basen na nim niebieskie płyty, i chodziłem po nich, po lewej stronie bardzo mili ludzie (grzecznie coś do nich mówiłem) z siekierami chyba, a w wodzie pływały ciała zmarłych ludzi. Bałem się, brzydziłem, i nagle płyta się ruszyła a ja mało co nie wpadłem do trupa i tej ohydnej wody, ale udało się i szedłem w lewo, a tam dużo mięsa i jego odór, i oddychałem ustami, i chciałem bardzo wymiotować.

Dzisiejszy sen –  kotek, duszę go prawą dłonią, i tak myślę zeby moze go zostawić ale z dziwną rozpaczą dusze go nadal, zabijam go a on wymiotuje. Mam mega wyrzuty sumienia.

Gorszy ten sen z kotkiem był, bo ja kocham zwierzaczki 🙂

h21:21

Dodaję jeszcze sny sprzed nadejścia świadomości, że kleszcz wszedł we mnie.

Jeden przyjaciel, miał zanik mięśni, umarł, widziałem go jak szedł we śnie – bez emocji.

Kolejny sen – mój najlepszy przyjaciel co mi pomógł w trudnych chwilach, niestety bandyta, popełnił samobójstwo – szedłem po ulicy i wstąpiłem do baru gdzie siedział, miło gadaliśmy.

Sen – paznokcie u stóp, obcinałem je żeby były ładne, a one były bardzo brzydkie, a jeden odchodził w ogóle od skóry.

Sen- u lekarza w gabinecie (Pan Dr Sikorski którego opisałem niedawno za jego agresję i nieuctwo) stałem nagi, i weszła moja szefowa z mężem przez których odeszłem z banku (opisałem to w art warszawiacy a przyjezdni)

Sen dzisiejszy – kładąc się spać, żartowałem sobie co za koszmar dziś będzie mi się śnił 🙂 no i było prawie miło.

Byłem Ja, dwóch ziomali i fajna laska z krzywymi nogami, moja ex z reala. Była taka fajna budowla z drewna w lesie, ale nieważne, coś tam się stało ze jakiś koleś udawał że nas nie widzi, scenę snu widzę znad przedniej szyby Cinquecento 700 w którym jedziemy, ja siedzę po lewej stronie jako kierowca, za mną po lewej koleś, a obok niego ta laska. I nagle on mówi że zabił wielu ludzi, żeby się popisać, miał zerowa samoocenę, i my się z laską śmiejemy, a on nagle rozbija swoją szybę, i o odłamek wystający podcina sobie gardło, krew sika a on zamyka o czy i rozpościera ręce z wyrazem wyzwolenia na twarzy, i ja czuję jaki wreszcie jest szczęśliwy, wyzwolony od tego co ma w głowie, wszystkich problemów – koniec snu.

Choroba to tylko znak

  

Uleczenie z choroby – to nie takie proste jak uważasz, ale i nie takie trudne jak uważa świat i medycyna.

Twoja podświadomość steruje Twoim życiem i zdrowiem, a jej program piszesz Ty sam,  każdego dnia. To czym jest choroba, uświadomiłem sobie ponieważ sam ją mam. Choroba która dotknęła moje ciało, uniemożliwia mi wychodzenie z domu, i kontakty ze światem. Kilka lat zajęło mi obserwowanie siebie, i delikatne grzebanie we własnej podświadomości aby się dowiedzieć czemu tak jest? czemu to akurat ja?

Doszedłem do szokujących informacji na swój temat. Przede wszystkim mam syndrom lęku przed życiem, i ten syndrom ma miliony ludzi. Powstaje on na skutek jakiejś przykrej, tragicznej sytuacji, i te właśnie silne emocjonalne doznanie zapisuje się w podświadomości. Teraz nasza podświadomość na skutek szoku uwierzyła że życie jest złe. Ten kod najczęściej powstaje w trakcie szoku porodowego i pogłębia go dalsze życie, i nieprzyjemne zdarzenia. Ponieważ Twoja podświadomość steruje Twoim ciałem, i wierzy że życie jest straszne, spełnia swój program i zamienia Ci życie w koszmar. Nie robi tego ze złej woli, ona jest jak małe dziecko, to co ją nauczymy, tak ona postępuje. Gdy myślimy źle o życiu, programujemy ją i ona nam to zwraca. Dostajemy dokładnie to co jej daliśmy. Pamiętacie w ewangelii kazanie o tym ze zwrócą wam miara tłoczną itd? koncentrujesz swoje myśli każdej chwili, myśląc o złych momentach swojego życia, a w zamian łamiesz nogę, czy dostajesz choroby stawów.

A więc boję się życia, boję się odrzucenia przez ludzi, tego że będą dla mnie źli i będę musiał się z nimi kłócić, bić, zostanę odepchnięty i wyśmiany, wyszydzony. Wiec co robi moja podświadomość? sprawia że nie mogę wyjść z domu, i stwarza mi chorobę. Ona nie rozumie że ja muszę pracować, mieć dziewczynę, wyjść gdzieś na miasto ze znajomymi, potańczyć – nie – ona widzi tylko mój przewyższający wszystkie inne uczucia lęk przed doświadczaniem życia. I reaguje na niego.

Nie ma się co na nią złościć – podświadomość jest kochana, jest dla nas, służy nam najlepiej jak umie, a inteligencji nie posiada – jest magazynem pamięci, rezerwuarem emocji – jest kobiecością w swej naturze. Jest jak kochane, słodkie małe dziecko – niewinne, chociaż potrafi być bezwzględnym mordercą. Wszystko zależy od tego czego ją nauczymy. Większość chronicznych chorób to jej dzieło, na nasze własne życzenie, a zarazem duchowy znak dla nas który nam pokazuje gdzie w nas, w naszej duszy, są miejsca mroczne, ciemne – je należy oświetlić o ile chcemy żyć szczęśliwie.

Uzdrawianie prawdziwe, jest uzdrawianiem duchowym. Kiedyś rozmawiałem z pewnym uzdrowicielem który się chwalił ile osób uzdrowił i ze mnie także uzdrowi – a ja mu mówię – i po jakim czasie wrócili do Ciebie? to uczciwy człowiek, więc zamilkł. I właśnie tak to jest – jeśli jakimś cudem uzdrowisz chorobę, natychmiast Twoja podświadomość wymyśli coś nowego co Cię uziemi. Jedyne wyjście to dotrzeć do wnętrza siebie, i zacząć pracować ze sobą. Gdy przestaniesz bać się życia, minie choroba i nie wróci w żadnej formie. Nie wiem jak będzie w Twoim wypadku, ale w moim wyszedł lęk przed życiem, później wyszła nieuświadomiona nienawiść do jednego z rodziców, i w ten sposób ze jestem garbem dla moich kochanych rodziców, karzę ich odmrażając sobie uszy – wyszło też wiele innych nieciekawych wzorców, i wychodzą nadal. Choroba mnie w ten sposób zmusiła do pracy nad sobą. Ale pamiętajcie – cierpienie jest znakiem, nie celem. Nie czcijcie go, to jest nicość – pojawia się i znika jako pulsujący znak który nie może Cię pochłonąć bez reszty. Liczy się tylko miłość, nic więcej. To jest cel istnienia.

Wiele ludzi nie chce sobie uświadamiać przykrych prawd o sobie. Ale bez tego, nie wyleczą się, nigdy. Są skazani na niekończące się cierpienie, czy to ciała czy umysłu. Nie zawsze podświadomość atakuje ciało, często sprowadza depresję, pecha, brzydki zapach ciała który odstręcza od Ciebie ludzi, prowokuje tak że stajesz się bankrutem, sprawia ze Cię okradają, mogą nawet pobić a w ekstremalnym przypadku zabić czy trwale okaleczyć. Bez pracy nad sobą nie ma rozwoju. Psychiatra zapisze wam leki łagodzące ból istnienia, ja wam każę cierpieć – i cierpcie. Jak będziecie mieli naprawdę dość tego całego brudu w sobie, zapraszam do lektury, i porządnej, systematycznej pracy nad sobą.

Rozmowa w związku a podświadomość

 

Wiele porad psychologów, szczególnie dotyczących konfliktów w związkach, sprowadza się do jednej rady – porozmawiajcie.

Tak naprawdę to jest to kiepska rada. Rozmowa jest wspaniała, ale czy pamiętasz jak rozmawiałaś miło, a coś w Tobie chciało żebyś krzyczała, wrzeszczała? i w końcu ulegałaś temu i rozmowa zamieniała się w awanturę, wrzaski, płacz i wzajemne oskarżanie się o wszystko co złe?

Czemu tak jest? tak naprawdę Ty, nie jesteś sama. W Tobie jest Twoja podświadomość, a to jest jakby odrębna istota – ona jest Tobą, częścią Ciebie, ale jej zachowanie jest inne niżbyś sobie tego życzył. I właśnie dlatego wszystkie dobre rady o rozmowie możesz miedzy bajki włożyć. Jesteś z kimś, wiesz świadomie ze to dobry człowiek, ma wszystkie cechy które są godne szacunku, a jednak masz ochotę go bić, upokorzyć, znęcać się nad nim – znasz to? jasne że tak. I na odwrót – jest drań, kanalia, wiesz że jest złym człowiekiem, a jednak szalejesz na jego punkcie.

Składasz się z podświadomości, czyli jest to pamięć i uczucia, oraz świadomość czyli Twoja logika i poczcie ze to „ja jestem”. Każda decyzja w życiu którą podejmujesz, od wyboru partnera życiowego po wybór szminki to wpływ Twojej świadomości, i podświadomości, z czego 15% to świadomość a 85% podświadomość.

Twoja podświadomość jest silniejsza. Uczucia są znacznie potężniejsze od logiki. Gdy więc chcesz coś zmienić w swoim życiu, nie wystarczy postanowienie poprawy. Ci co rzucają palenie, alkohol czy narkotyki, albo chcą schudnąć, wiedzą ze podjęcie decyzji daje siłę woli która wystarcza na maksimum kilka dni, a później jesteśmy zalewani pragnieniem, i ulegamy mu. To też na pewno znacie. Gdy więc Twój chłopak Cię drażni a wiesz że jest to dobry człowiek, nie możesz z nim rozmawiać tylko musisz załatwić sprawę sama ze sobą. Wszelkie uczucia, to Twoja podświadomość. Musisz się dowiedzieć czemu tak czujesz, a także przekonać ją że ten chłopak jest w porządku. Inaczej nie pomoże rozmowa, ani żadna inna siła na świecie.

Podświadomość się programuje. Jeśli teraz się boisz związków, to Twoja podświadomość się ich boi, nie Ty. Musisz ją przekonać że związki są przyjemne i bezpieczne w razie gdy partner odchodzi. Jak ją przekonasz, tak będziesz żyć. Gdy jej wmówisz ze cierpienie jest dobre i chwalebne, będziesz miała życie jak w koszmarze. Gdy ją przekonasz że radosne życie jest dobre, będziesz sie ciągle cieszyła. Żyjesz tak, jak jest zakodowana Twoja podświadomość. Oto tajemnica szczęścia i nieszczęścia.

Wielu ludzi pisze mi, że wmawianie sobie czegoś jest oszustwem. Ale to jak żyjecie teraz, a raczej jak odbieracie to życie, jest właśnie niczym innym jak zakodowaniem waszych wzorców reakcji przez wychowanie, rodzinę, daną religię. Nie da się żyć bez wzorców, więc miejmy je dobre i przyjemne. Podświadomość zmienia się afirmacjami, czyli pisanymi zdaniami np. Ja Marta, jestem wartościowa i cenna. Powtarzamy to, aż w to uwierzymy. Gdy my w to uwierzymy, świat zacznie nas odbierać i traktować jakbyśmy byli wartościowi i cenni. Twoja mowa ciała warunkuje reakcję innych ludzi.

Gdy wmówisz sobie że jesteś nikim, tak właśnie Cię będą traktować, jak zwykłe zero. Winny jest nie Bóg, nie ja, nie świat, tylko Twoje własne wzorce reakcji.