Miłość

 

Ludzie uważają miłość za motylki w brzuchu, silną chęć przebywania z wybrana osoba, euforię.

Gdy się sobie przyjrzysz w stanie zakochania, zaobserwujesz że te uczucia czujesz w brzuchu, zauważyłeś? siedzisz teraz? nie? to usiądź, proszę, bo zaboli to co powiem.

To co czujesz, to wcale nie miłość. To nic więcej jak genetyczny mechanizm żebyś spłodził dzieci. To dlatego czujesz że chcesz cały czas być z wybraną osobą, przytulać do niej, kupować prezenty i mówić wierszem. Miliony ludzi z grozą wspominają te chwile, zastanawiają się gdzie podziały się te wspaniałe chwile gdy patrzą na grubą, wstrętną, wiecznie niezadowolona małżonkę i tłuste, beszczelne dzieci. Miliony ludzi marzą o zakochaniu, i jest to marzenie jakościowo stojące na równi z pragnieniem upicia się. Gdy upijesz się hamulce puszczają, i opanowuje Cię euforia. Ale mija jakiś czas, i budzisz się z potwornym bólem głowy. Dokładnie tak samo dzieje się ze związkiem. Jest etap euforii, pijackiego szczęścia i wywracania się na prostej drodze, i nieuchronnie musi przyjść etap kaca, wymiotów, biegunek.

Jest od tego wyjątek, który potwierdza regułę. Dwoje ludzi poznaje się na wakacjach, i rozstają się w trakcie zakochania, płaczą, tulą się, przysięgają że natychmiast jak będą mogli się spotkają. Gdy się nie spotkaja, obie strony marzą do końca życia jak było cudownie, myśląc naiwnie że byłoby nadal tak cudownie. Można to zauważyć u ludzi którzy nie szanują swoich partnerów, ponieważ po tym jak minął stan zakochania, nagle widzą że partner się poci, pierdzi, ma swoje wady i przyzwyczajenia. Wtedy marzą w jakim by teraz nie byli raju z tamtą osobą sprzed lat.

Ale mylą się. W tej aktualnej osobie którą nienawidzą, też byli zakochani. Tyle ze przyszedł kac – w tamtej rozstali sie w początkowej fazie upojenia alkoholowego, i nie doszło do kaca – ale gdyby byli razem, na pewno by doszło.

My ludzie, jesteśmy bezwzględnie miotani instynktami. Dla nich nie liczy się nasze szczęście, nasze wyzwolenie duchowe, poczucie spełnienia – liczy się tylko przedłużenie gatunku. Gdy już się zreprodukujesz, możesz umrzeć, zachorować, nieważne. Nie liczysz się – I Twoje dziecko gdy dorośnie tez się nie liczy – ma też zostać reproduktorem, zakochać się, spłodzić potomka a to że później całe życie będzie się męczyło z partnerem związane wszelkimi możliwymi społecznymi więzami, nikogo nie interesuje. Chcesz dla swojego dziecka dobrze, żeby było szczęśliwe, a robisz z niego nieszczęśliwego kalekę. Nie pomyślałeś o tym, prawda?

To co napiszę, docenią ludzie dojrzalsi – gdy jesteś młody, gardzisz starszymi że się sprzedali, zaharowują w pracy, są zgredkami i nie kumają o co biega. Ale oto mija czas, i zostajesz wciągnięty w brutalną społeczna grę, i zaczynasz kumać o co biega – darujmy sobie wszelkie analizy, zawsze chodzi o pieniądze. One wyznaczają Twoją atrakcyjność u partnerów, Twoją siłę przebicia i to jak jesteś postrzegany. Nie mija wiele czasu, i zauważasz ze stałeś się takim samym niewolnikiem jak Twoi rodzice którymi pogardzałeś, że w pogoni za pieniędzmi i karierą sprzedałeś siebie – już czujesz ze przegrałeś, że jesteś w grze i nie możesz się z niej wypisać. Gdy z niej zrezygnujesz stracisz wszystko co masz, co uważasz za wartościowe i co jest sensem Twojego życia – stracisz fałszywych znajomych, kobietę która jest z Tobą bo zarabiasz pieniądze czy też mężczyznę którego interesuje tylko Twoje ciało, nadęte rozmowy, przechwalanie się, i wieczna konkurencja i mordercza walka o to, kto ma większy TV czy droższy samochód. A nad tym całym cuchnącym bagienkiem, fałszywy uśmiech.

Smile – uśmiechaj się, zawsze i wszędzie nawet gdy w środku gotuje sie w Tobie, bądź cool, tak trzeba – oto Twój świat. Widząc to, a także widząc małą istotkę, Twoje dziecko, chcesz by ono żyło inaczej niż Ty, żeby nie wdepnęło w te guano w które wdepnąłes Ty, Twoi rodzice i ich rodzice, chcesz by było szczęśliwe, prawda? ale mija 25 lat, i historia sie powtarza. Gdy podrośnie, będzie gardziło Tobą ze sprzedałeś się dla kasy, i samo się za nią sprzeda gdy zobaczy że w swojej grupie liczy się tylko ten co ma nowa komórkę i pieniądze na sponsorowanie swojej dziewczyny. Twoje dziecko będzie tak samo nieszczęśliwe jak Ty, i spłodzi tak samo nieszczęśliwe dziecko jak ono samo i Ty. Te problemy będą inne, będą dotyczyły innych dziedzin, miały inna nazwę – jednak cierpienie i niespełnienie będzie zawsze to samo, niezależnie jaka będzie ich przyczyna.

Prawdziwa miłość jest odczuwana w sercu. To cicha radość, i co najważniejsze –  miłość po prostu w Tobie jest. Nie musisz kogoś kochać, możesz ją mieć w sobie, jako uczucie, pewien stan ducha, i się nią rozkoszować. To dlatego cały świat, politycy, kapłani, wszelkie religie i autorytety chcą Ci to zabrać. Gdy czujesz w sobie miłość, nie musisz się zakochiwać, płodzić dzieci, iść na wojnę, podlizywać się Bogu wpłacając pieniądze Panom w czerni licząc na dobrą miejscówkę w raju. Jesteś władcą, jesteś niezależny od innych ludzi, nie musisz już u nich zebrać o rzekomą miłość i zainteresowanie. I wtedy się dzieje dziwna rzecz, bo wszyscy lgną do Ciebie. Akceptujesz ludzi takimi jakimi są, nie chcesz ich zmieniać, nawracać. Masz w sobie miłość, a to oznacza ze masz w sobie wszystko. Całe życie staje się tylko zabawą, przestaje być morderczym wysiłkiem o dominację, o kobietę, o pieniądze. Uda sie? fajnie. Nie uda się? też fajnie.

Jak zdominować takiego człowieka? jak go rozkochać w sobie? jak nim manipulować i go kontrolować? jak go oszukać? co mogę dać człowiekowi który ma wszystko? nie da się. Z drugiej strony ludzie go lubią, bo dobrze się przy nim czują, bez presji, uspokajają się, i sami zaczynają czuć tą miłość którą on promieniuje, zmieniają się. I taka jest właśnie siła przykładu – Ci co nie mają miłości w sobie nauczają ludzi o niej, a ludzie brzydzą się tego, bo słyszą o miłości a czują presje, niechęć, żądzę pieniędzy, często nienawiść nauczyciela miłości. Gdy nie chcesz zmieniać ludzi, oni zaczynają się zmieniać. Oto tajemnica nauczania.

Dlatego tacy ludzie są bezlitośnie tępieni przez władców tej ziemi, czyli religie i systemy polityczne, zawsze z daleka, bo z bliska by się zmienili pod wpływem tego człowieka. Im są potrzebne małpy a nie ludzie którzy kochają siebie. Bo tylko małpą da się sterować. Tak, spotkałem kiedyś takiego człowieka. Miłość w jego bliskości była niesamowita. Zapalała się w sercu jak ogień, i spalała całe ciało w rozkoszy która jest nieporównywalna do niczego innego. Można było siedzieć godzinami, i się nią rozkoszować. Nudne? nie, tak Ci się tylko wydaje.

Wyobraź sobie – Gdy jesteś wiele godzin na mrozie, trzęsiesz się z głodu i wychłodzenia, jesteś w rozpaczy bo sie zgubiłeś w mrocznym lesie, i nagle spotykasz wielkie ognisko, siadasz, grzeje cudownie, przyjacielsko nastawieni dobrzy ludzie dają Ci pyszne ciepłe jedzenie, i kubek gorącej herbaty z cytryną, a potem kilka kieliszków żołądkowej gorzkiej – wesoło sobie śpiewacie a ogień huczy i wesoło strzela, a obok pada śnieg i szaleje wichura, wszelkie problemy ulatują jak pyłki kurzu które wznoszą się w silnym przeciągu, a Ty jesteś odprężony, radosny i wesoły – czy uznasz to za nudne? obciachowe? czy może będziesz przy tym ognisku sie tym rozkoszował? no właśnie. Oto jest miłość.

Biblia mówi o Jezusie który rzekomo kazał apostołom iść i nieść miłość. To nieprawda. Powiem wam co wtedy miał na myśli Jezus – miejcie w sobie miłość, i idźcie na wycieczkę – oto wola Boga. Niech jeden idzie w prawo, drugi w lewo, a trzeci gdzie zechce. Gdzie nie pójdziecie zaniesiecie to, co macie w sobie. Jeśli apostoł by nie kochał siebie, to co by zaniósł? śmierdzące sandały?

Pytacie mnie, po co w życiu są te straszne chwile, depresje, rozpacz po odejściu partnera, po śmierci bliskich, bieda, nieszczęścia, choroby – a ja wam mówię – przestańcie być żebrakami, nie żebrajcie o miłość manipulacjami, pieniędzmi, sami pokochajcie siebie, i obserwujcie jak ten piękny kwiat w was rośnie, puszcza pąki, kwitnieje i rozpuszcza wokół siebie piękny zapach. Żyjcie w świecie, zarabiajcie pieniądze, awansujcie, to jest dobre i tak właśnie chce Bóg, ale niech wasza uwaga i cała koncentracja będzie zawsze w sercu, w tej słodkiej miłości która pulsuje w was – oto ostateczne szczęście, zbawienie.

Możesz mieć wszystko, a jak nie masz w sercu miłości, nic nie masz. Możesz nie mieć nic, a mieć w sercu miłość i być szczęśliwy. Możesz i powinieneś mieć bogactwa, i mieć miłość w sercu. Mieć bogactwa, korzystać z nich dla przyjemności, a jednocześnie nie być do nich chorobliwie przywiązanym. Pieniądze raz są raz ich nie ma, jest przypływ i odpływ. Partnerzy są, by za chwilę odejść, dzieci są, później odchodzą, a my zawsze jesteśmy sami ze sobą, i z tym co mamy w sobie.

Co masz w sobie? czy zgorzknienie, nienawiść, chęć zemsty? czy też miłość która pielęgnujesz i czule podlewasz każdego dnia? Gdy kochasz siebie, nie jest ważne czy żyjesz, czy umarłeś, liczy się tylko ten stan.

Uprzedzę Twoje pytanie – miłość jest obciachowa, kojarzy nam sie z zapłakanymi kobietami. Mężczyzna nie może mieć miłości, bo będzie niemęski – a kto będzie wiedział że to masz? masz coś w  sobie, nikt tego nie musi widzieć. To Twój skarb, i nie musisz się go wstydzić. Bądź jaki byłeś, nie zmieniaj się, i ciesz przebywaniem w miłości, swojej miłości. To będzie taka mała tajemnica między mną, a Tobą.
 

A teraz spójrz na siebie, w lustrze – glęboko w oczy, i powiedz – kocham Cię, jesteś wspaniały, jesteś mądry, jesteś przystojny, jesteś niesamowity, jedyny w świecie. Poczuj się wyjątkowo sam ze sobą. Ja uważam, że należy Ci się to od życia, żebyś trochę się tu pobawił, zaszalał, poczuł coś niesamowitego, ekscytującego. Ja, Jezus, Budda, Allah, my wszyscy uważamy że zasługujesz na to – więc śmiało, bierz co Twoje.

0 myśli na temat “Miłość”

  1. I w tym momencie nie żałuję,że nigdy tak naprawdę nie byłam zakochana. Ciężko ze mną wytrzymac, i nie wiem na jakiego faceta bym trafiła;(Pozdrawiam;))

  2. Dobrze napisales, ale sam nigdy nie osiągniesz miłosci, musi być wiecej osób. Milość to walka o przedłużenie gatunku na Ziemi. Wszystko i wszyscy okrywają sie piórami godowymi aby zdobyć partnera, czyli wszystko sie konczy na orgażmie ( pieniądze też) niewiem dlaczego taką okrężnądrogą. Ale musisz miec do pomocy innych ludzi, oni cie żywią ,ubierają leczą itd. ich też trzeba kochac i pomagać, Miłość do siebie samego i uwielbienie nic ci nieda, a kto ci zrobi lustro zebys sie przejrzal? wielu ludzi pracuje nad wytworzeniem lustra, chleba, telefonu, komputera itd. Tu tez piszesz ten blog dla innych, czyli my to wspólny obraz swiata PUZLE.

    1. Cześka, napisałem że masz pracować i żyć w swiecie ale emocjonalnie z niego wyjść, czytaj co piszę wykształciuchu 🙂

    1. Tam zaraz nie kuma….a co tu dodawać?Ja tam siebie bardzo kocham, powiem nawet, że nawet jak kocham kobietę i o niej marzę, to tak naprawdę tylko jej wyobrażenie, a to moje wyobrażenie – to ja sam. Nie znam ludzi,którzy kochają się wzajemnie do końca życia, nieliczni trafili na zbliżenie własnych wyobrażeń o partnerze i ci się czasem szanują, powtarzam :szanują, przez wzgląd na to wyobrażenie, a i tak stają się bardziej przyjaciółmi, niż kochankami.Świadomy swojej małości człowiek musi wciąż szukać sobie substytutów,jeśli nie potarfi okazać czegoś,czego nawet słowa,jego własna mowa, nie mogą opisać.” Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku…”pokażcie mi jeden jej przykład na podstawie chociażby tych dwóch jej przejawów…Jeśli więc ona jest,to tylko do siebie,tylko siebie mozna tak kochać bezwarunkowo,Mareczek ma rację,jestem pod wrażeniem.Idę szukać mojej ukochanej,to znaczy idę szukać siebie:),a tak poza tym wszystkim to nienawiść jest równie gorącym uczuciem,myslicie ,że mniej fascynującym?A Hrabia Monte Christo ?

        1. Tak? O,nie wiedziałem…Znam takich,co nie kochają siebie,bo mają kompleksy,znam takich,co maja defekty tak duże,że nie sposób z nimi walczyć,znam ciała tak nikczemne i dusze tak marne,że faktycznie żyją w poczuciu winy,nienawiści do siebie i czasem przerzucają tę nienawiść na innych.Nie znam natomiast człowieka,który nie kocha w sobie przynajmniej części swoich cech,zawsze jest w nas ta nadzieja,ze skoro nie ciało,to może dusza jest piękna,ze jesli nie dusza,to może chociaz ciało sliczne,że jesli jestem otyła to moze chociaż nie mam zmarszczek,a jeśli chuda to przynajmniej ruszam się energiczniej i z gracją. Pokazujesz nie defekty tylko zalety,zalety oczywiście w swoim mniemaniu.Kocham siebie,jestem fajny,jestem dobry,jestem miły,moje kłamstwa też sa fajne,bo inteligentne…..miło mi,kiedy patrzę na siebie w lustrze,Mareczek pisał do tych,którym brakuje miłosci do siebie.

  3. Dlaczego sie wspomina zwiazek który tak do końca nie był spełniony? Gdy jesteśmy długo w zwiazku zapominamy o szacunku do partnera.Nie mamy kultury,pokazujemy jacy własciwie jesteśmy,chlipiemy, bekamy,plujemy,smarkamy najczęściej przy partnerze.Przez 30 lat powtarzajace się tego typu nie stosowne zachowanie powoduje nie jednokrotnie to o czym Ty piszesz.Teraz doszło przeklinanie kobiet.Nie wyobrazam sobie wykonania tych czynności przy mom partnerze.Jaki to będzie dom jak facet na dyskotece idzie z dziewczyną do W.C tam wsród bluzgów robia to o co im chodziło z tego rodzi się dziecko i rośnie dalej wsród bluzgów.Najtrwalsze zwiazki to te w których szacunek do partnera jest na pierwszym miejscu potem miłość .Nie zgadzam sie z Toba Marek .W zwiazku mozna być kulturalnym ,delikatnym,subtelnym nawet wtedy gdy miłość chce odejść.

    1. No,no,jak zwykle idealistyczne podejście do tematu.A ja to sobie myślę tak,że gdybyś lubiła swój cały organizm,z tym chlipaniem i bekaniem i tą całą otoczką niesmacznego człowieka,to pewnie i u innych mniej by Ci przeszkadzał…..przecież swoje zapachy lubisz,a przynajmniej nie twierdzisz po każdym wzdęciu,że nie możesz na siebie patrzeć,a jesli tak jest,ale to już problem z akceptacją siebie,jako człowieka.Poza tym~ prawda,nie możesz powiedziec przecież ,że przestaniesz siebie kochać przez to,że nieznosisz własnej fizjologii,jak kochasz to akceptujesz,to jest podejście humanistyczne:”jestem człowiekiem i nic co ludzkie,nie jest mi obce”….Nie jesteśmy duchami li tylko, mamy ciała, a one nie są poezją,nawet kochanie się z kobietą,jeden z naszych szatańskich guru,niejaki Kant Immanuel określił słowami :”…ale ruchy niegodne filozofa”,najlepiej,jak łączy się psyche z phisis,to trudne,ale możliwe.Ja za humanizmem jestem pełnym,bez pozniejszych rozczarowań,Ty wiesz, jak bosko pachnie mój pot po porannym bieganiu? I gdybym tylko znalazł jeszcze kobietę,ktora bez obrzydzenia przytuliłaby się wtedy do mnie i z tym mokrym kosmykiem włosów na czole,ktore własnie opierała o mój przepocony podkoszulek wyszeptała mi,ze kocha mnie,prawie tak samo,jak ja kocham siebie takim,jaki jestem……….

      1. wszystko przed Tobą .Musze Ci powiedzieć ze o ile pot człowieka albo z poczatku zaakceptujesz i nie będzie Ci przeszkadzał o Tyle inne przypadłości nie sa do zaakceptowanie nie z powodu nie kochania siebie tylko z powodu totalnego braku estetyki.Ja lubie piękno i co do piękna nie da sie zaliczyć staram się chować.Jestem jak galeria obrazów te brzydkie kamufluje te ładne wystawiam by inni podziwiali ze mną.Łatwiej sie zyje.I nie mów ze to manipulacja.Nie jestem zgorszona jak ktoś beka sama potrafię nawet na zawołanie.Ale nie jest to piękne -przyznasz.

        1. Ja piszę o tym,co zdarza się człowiekowi nieświadomie,albo co czasem wynika z choroby lub zwykłego życia,przecież nie piszę o braku kultury,a feeeee…….no nie jestem dostatecznie szarmancki,nawet jak na diabła,żeby mnie tu zaraz podejrzewac o świadome bekanie?Po prostu takie rzeczy się u człowieka zdarzają,jak byłem w Chinach 10 lat temu nie do pomyślenia było kichnięcie publiczne ( tak bardzo brzydzi ich rozsiewanie zarazków),jakbyś puszczała bąka w towarzystwie,wszyscy natychmiast odwracali głowy,wszystko zalezy od tego w jakiej jesteś wychowana kulturze,bo zwykły bąk (oczywiście podczas posiłku) w ogole ich nie raził,ale kiedy przyjechali do Europy tłumnie i zaczęli sie pchac w tę naszą kulturę-przesiąknęli nią tak,że przestali akceptowac i jedno i drugie.Wszystko zalezy od tego z kim,w jakim srodowisku szukasz partnera,kochanka,męża,jak zwał,tak zwał.Kultura pozostaje zawsze,nawet kiedy ludzie przestają się kochać,nawet rozstania po wielu latach bywają wtedy łatwiejsze do zaakceptowania.I piękno tak,brak kultury i chamstwo nie,można nawet pięknie zganić kogoś i pięknie sobie beknąć,w pięknym człowieku to nie razi….podaj mi swój numer telefonu,a wyszeptam Ci to do ucha;) Piękna……Ja sam jestem pięknoduchem;)

          1. Azazel chcesz do mnie dzwonić? Nie nie dam sie już zrobić od 2-ch lat czekam na telefon od takiego jednego co siebie bardziej kocha niz mnie. I własciwie bezowocnie.Wiem że sprawę trzeba zaniedbać ale w druga sie nie dam zrobić.Cha,cha, A kysz maro nie czysta.

          2. Jak będę chciał i tak zadzwonię,zawsze kiedy usłyszysz dzwiek dzwonka swojego telefonu i po drugiej stronie niczego nie usłyszysz poza czyimś oddechem,to będę ja:)Tylko tacy,którzy kochają siebie,potrafią kochać kobiety,więc dobrze się zastanów nad tym czy mnie chcesz wygonić jakims „a kysz..”,co ja mysz jestem? Dodam,że powłokę cielesną przybrałem iście piękną;),przy Pani zapominam o moim niedoścignionym celu ….prawie usłyszałem ten perlisty śmiech….

          3. No tak zdarzają sie takie telefony- głuche.Dawno juz nie dzwoniłeś gniewasz się?

          4. Coś mi się w tej wypowiedzi nie zazębia .Piszesz: Tylko Ci co potrafia kochać siebie kochają kobiety.Dla mnie to się jakby wyklucza.Milość przecież to dawanie a CI co siebie kochają nie lubia dawać lubia brać.

          5. „W kazdym mężczyznie znajduje się wzór jego idealnej kobiety,choć wiekszośc z nich o tym nie wie.I po to,by zaspokoić dążenie do jej posiadania, szukają jej w świecie zewnętrznym,nie mając pojęcia,ze tak naprawde poszukują tylko kopii swej wewnętrznej kobiety.A kiedy juz zanajdują,czują się zniewoleni jej urokiem.Dlatego wystarczy nauczyć się naśladować kobietę,którą dany męzczyzna nosi w sobie,by otrzymać wszystko,co drugi człowiek może nam ofiarować”…

          6. Czyli bezwzględnie podporzadkować się bo inaczej niewypał.Która chciałaby przez całe życie nie być soba.? Taki ideal wewnątrz mężczyzny to ta co wszystko robi i pięknie wyglada, jakby nic nie robiła.

          7. Co zazwyczaj robią pieknoduchy? Czy to są diabełki w skórach młodzieńców wiecznie kochający NIGDY nie spełniajacy?Coś wokół mnie takich za dużo.Opanowały wszystkie dostępne mi blogi.Zebym się jutro nie obudziła jako diablica! ! !

          8. Piszesz o powaznym diable,nie o diabełku,Pani….nie lekceważ mnie słowem zbyt lekkim;)

          9. Łaaaaaaaaaaaa ! ! ! Ja się boję ! ! ! Zamień się w coś innego.Ja sie tak nie bawię.

  4. Czy Ty uznajesz jedynie milosc (czlowieka) do samego siebie? Nie istnieje dla Ciebie cos takiego jak miłość do drugiego człowieka? (tu mam na mysli milosc dwojga ludzi plci przeciwnej)?Ps. Tak pisales na poczatku, ze ludzie biora milosc za motylki w brzuchu itd. Owszem sa tacy, moze nawet i ogromna wiekszosc ale nie wszyscy. A co do Ciebie to, tak jak czytam Twojego bloga, mysle, ze Ty jestes dokladnie taki sam. Te Twoje wypowiedzi o „kochaniu calym sercem i dobrze sie bawieniu” ze o innych nie wspomne…

  5. Mareczku, kocham Cię. Jesteś taki piękny, taki mądry, taki wspaniały, taki cudowny… Kiedy we mnie spoglądasz, nie posiadam się z radości. Do zobaczenia:)

  6. Obciach to dopiero będzie, jak takiemu ‚wielkiemu mistrzowi’ portki całkowicie z d*py spadną!… 😉 Proponuję zrzutkę na pasek… hihi

  7. http://lukaszklimek.blog.onet.pl/ Witam bardzo ciekawe porównanie stanu zakochania do upojenia alkoholowego. Faktycznie jam nam facetom sie kobieta spodoba na ulicy to strasznie Ją idealizujemy. Jednak po pewnym czasie przyzwyczajamy się do Jej wyglądu i już nas tak nie zniewala. Potem zaczynamy dostrzegać w Niej inne cechy któr niestety nie są już takie wspaniałe. To jest ten kac. Myślę że prwdziwa miłość miedzy ludźmi może zacząć się dopiero wtedy gdy już nasycą się sobą seksualnie. Wtedy okaże się czy potrafią ze sobą ciekawie rozmawiać na różne życiowe tematy. Tylko taka miłość ma szansę trwać. Ciekawy blog zapraszam do odwiedzin mojego a szczególnie polecam artykul o samotności i strachu przed niąhttp://lukaszklimek.blog.onet.pl/2,ID333093231,index.html

    1. Napisałeś, że według Ciebie „prawdziwa miłość między ludźmi może zacząć się dopiero wtedy, gdy już nasycą się sobą seksualnie”. A ja myślę, że jest odwrotnie – wtedy kiedy ludzie nie zaczną jeszcze współżyć seksualnie, bo całą swoją energię mogą wtedy zużyć na poznawanie siebie i tworzenie trwałej więzi.

      1. a ja mysle ze to jest prawda, ze dopiero wtedy gdy sie nasyca seksualnie. Bo moze byc tak, ze chęć bycia ze soba jest powodowana wlasnie przez poczucie niedostepnosci. A dopiero wtedy kiedy ono zniknie, czlowieka stac na analize i widzi czy przy drugiej osobie go cos jeszcze trzyma. Jesli ludzie sie juz soba nasycili seksualnie, moga nie wspolzyc przez dlugi czas a mimo to nadal chca byc ze soba, maja wspolne tematy do rozmowy, podobne cele w zyciu itd. dopiero wtedy widac, ze łączy ich cos wiecej niz seks. Pozdrawiam

        1. Początkowy okres znajomości jest – jak to niejedna osoba tu określiła – jak stan upojenia alkoholowego. Wtedy się nie myśli. I nie bierze się pod uwagę, czy się do siebie pasuje, czy nie. Dlatego też według mnie warto jednak ten czas poświęcić na poznawanie siebie i sprawdzanie, czy się do siebie rzeczywiście pasuje, czy też nie. Po co się angażować w znajomość, która nie ma przyszłości. Chyba że ktoś nie ma nic przeciwko krótkotrwałym, przygodnym znajomościom. To już zależy od tego, jaki kto ma pomysł na swoje życie:)

          1. Cicha spokojna radośc to jet to !!!. To jest miłość !!! Znam to uczucie…:))). Mareczek tak pisał o szczęściu… ja myślę że szczęściem jest miłość !!!.

      2. A Ty mi Pani napisałaś, za głosem 34, że jestem kobietą, więc wybierz sobie wariant ,który Ci pasuje,bo jak do tej pory rozmowa z Tobą była nieukrywaną przeze mnie przyjemnością. Więc:a) jestem księdzem,b) psychologiem,c) kobietą,d) diabłem,e) socjologiem,f) biseksualistą,g) homoseksualistą,Zaznacz prawidłową odpowiedz, jesli trafisz, w ramach nagrody odeslę Cię do mojego bloga, jeśli nie – nigdy nie zamienię juz z Tobą ani słowa.Obiecuję;)))))))Jak zwykle

        1. A co ja jestem jasnowidzem? Ujmę to krótko: jak na faceta masz zbyt dużą znajomość psychiki kobiet. A jeśli jesteś facetem – na 0,001%:))) – to możesz sobie poczytać to, co napisałam jako duży komplement.PS Bez wątpienia natomiast jesteś osobą o dużej wyobraźni literackiej, która potrafi kreować różne postacie, i nieźle się tu bawi. Pozdrawiam:)

          1. Dzięki za komplement i bardzo inteligentnie-wymijającą odpowiedz,przy kobiecej przewrotności w udzielaniu odpowiedzi zawsze jestem jak dzieciak.Wyjeżdżam odpocząć sobie,więc żegnam.

          1. Ależ Pani się bardzo myli,kazda rozmwowa z inteligentna kobietą jest dla mnie przyjemnoscią,nieukrywaną.Witam pięknie.Wróciłem i jestem do Pani dyspozycji.

      3. Wydaję mi się że tu się bardzo mylisz „R” Ludzie gdy dopiero się poznają, jeszcze przed współżyciem seksualnym mówią sobie miłe rzeczy, grają przed sobą lepszych niż są naprawdę. Nawet czasem sami w to wierzą co mówią. Często jednak gdy atrakcyjność seksualna partnerki osłabnie, wtedy zdają sobie sprawę że wiele z tego co mówili i w co wierzyli było spowodowane idealizacją partnerki przez Jej atrakcyjność fizyczną. Nie zawsze tak się dzieje ale wcale nierzadko. To dotyczy zwłaszcza nastolatków, którzy jeszcze do końca nie wiedzą czego chcą….

        1. Po pierwsze, czy lata nastoletnie to właściwy okres na rozpoczynanie życia seksualnego? Czy takie osoby są w stanie stworzyć dojrzały związek w razie zajścia w ciążę? A jest to przecież możliwe przy każdej formie antykoncepcji – żadna nie jest na 100% pewna.A co do Twoich wątpliwości – myślę, że gdy czas poznawania jest odpowiednio długi, wiele można się o sobie dowiedzieć, zwłaszcza obserwując drugą osobę w kontaktach nie tylko ze sobą, ale też z innymi, np. z matką (w wypadku facetów to naprawdę działa – jak się odnosi do matki, tak będzie do swojej przyszłej kobiety, po pierwszym okresie zakochania). Na podstawie rozmów można się przekonać, czy się do siebie pasuje, czy się nadaje na tych samych falach. I naprawdę łatwiej poznaje się czyjeś serce, gdy nie jest się jeszcze nadmiernie zaangażowanym w sferę fizyczną, bo wtedy już naprawdę traci się jasność myślenia.

  8. „Wyobraźmy sobie, że na Podlasiu albo w Suwałkach grupa przyjezdnych z byłych krajów WNP i niewielka grupka mieszkańców tego rejonu zwraca się do Rosji o pomoc przed prześladowaniem przez władze Polski. Moskwa jakimś cudem dostaje mandat sił pokojowych ONZ. Rosjanie zajmują jeden czy dwa powiaty. Z okupowanego rejonu ucieka wielu mieszkańców. Pozostali zostają zachęceni albo przymuszeni do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa. Z zajętego rejonu trwa regularny ostrzał innych powiatów. Polska prosi świat o pomoc. Brakuje jakiejkolwiek reakcji. Jednostronnie zawieszamy odpowiedź na militarne działania. To tylko wzmaga agresję. Kiedy ofiary po naszej stronie stają się coraz większe, nasz prezydent decyduje się na wyparcie agresora. W odpowiedzi na to Rosja atakuje całą Polskę, oczywiście w obronie pokoju i własnych obywateli.Niemożliwe? Taki właśnie scenariusz przeprowadzono w Gruzji. Dlaczego Rosja podpala Kaukaz, ryzykując wojnę o wiele większą niż tylko lokalna? Przez Gruzję wiodą szlaki przesyłu ropy, można transportować gaz, a dla Rosji jest to szansa skrócenia sobie drogi do Iranu, który Kreml zaopatruje w technologie atomowe. Włączenie Gruzji do NATO oznacza niezależne dostawy paliw do Europy i koniec rosyjskiego monopolu w tej dziedzinie w naszej części świata.Podbój Gruzji przez Putina da w efekcie kolejne wojny. Następna być może będzie Ukraina. Konflikt o Krym czeka tylko na podobny scenariusz jak ten w Osetii. Czy Polska jest bezpieczna? W pewnym sensie już została zaatakowana. Uderzono w nasze szanse na suwerenność energetyczną, dokonano agresji na sojusznika i przyjaciela naszego kraju. Jeśli kiedykolwiek osłabnie NATO, czeka nas los Gruzji. Dla Rosji nigdy nie jest dosyć”. Tomasz Sakiewicz

    1. Jadę w jakiś miły zakątek,wezmę sobie ze dwie młode dziewczyny,żeby zaspokoić swoje hedonistyczne pragnienia,wypiję butelkę whisky,dziewczyny zrobią mi masaż ,będę się rozkoszował widokiem ich slicznych ciał,a one moim,nie będzie mnie obchodziło nic poza moimi zachciankami.Oczywiście posmucę trochę,bo perwersyjnie lubię się umartwiać,że nie mam mojego ideału,znajdę w moich Paniach słuchaczki, ale ponieważ to perwersja to oczywiście i to będzie dla mnie uczucie przyjemne.Nie będę się zastanawiał dlaczego świat jest taki,jaki jest, w końcu sam go takim uczyniłem,jest mi w nim dobrze. Przy okazji bez obrzydzenia zjem pstrąga z masełkiem i ziołami,nawet,kiedy będzie na mnie patrzył swoim celowo pozostawionym martwym okiem ( ze względów estetycznych) ,może będę sprawcą,jednym z milionów na Ziemi śmierci kolejnego wieprza albo cielaka,ludzie nie posiadają tylko cech boskich,są także zwierzętami.Wydam na siebie dużo kasy,bo kochając siebie nie mogę sobie odmawiać.A Ty 34? Co Ty będziesz robił w rocznicę Cudu nad Wisłą i w Matki Boskiej Zielnej i następne dni wolne?Ty pewnie znowu podniecasz się będziesz Sakiewiczem w weekend,napiszesz parę zasłyszanych historyjek wojenno-politycznych,zamiast żołnierzyków ołowianych zabawisz się w wojnę strategiczną na słowa z kobietami i tak minie kolejny Twój weekend.Kto tu jest żałosny? To nie jest żenada?

      1. 😉 Azazel,niegrzeczny z Ciebie chłopiec,pamiętasz mnie? Znowu się spotykamy na demaskatorskim głupotę blogu i jak zwykle piszesz prawdy objawione o hedonistach.Znalazłeś swoją miłość? Zadzwoń do mnie,nie gadaliśmy ze dwa miesiące,czasem tutaj zaglądam, z nudów,są wakacje,nie mam co robić.Nie miej złudzeń, nikt nie zrozumie, o czym piszesz. Kobiety! Miejcie się na baczności,ten facet to istny szatan w ludzkiej skórze;) Twój ostatni artykuł skomentowałam pod nickiem K.OBIET.A.,dlaczego nie podałeś adresu swojego bloga tutaj?

        1. A gdzies Ty się kobieto podziewała,co?Pamiętam;))) Jasne,że zadzwonię,jak tylko wrócę,jadę do Hedonii;))).Oczywiscie,ze zadzwonię,nie wiesz nawet,jak bardzo się cieszę.Za pół godziny wyjeżdżam,coś mi się jedna z koleżanek bardzo spóznia. Do usłyszenia;)

      2. Odbiło ci do końca POpaprańcu ?Rocznica i święto kk było wczoraj tj 15.08.2008r.Piszesz post 16.08.2008r. z zapytaniem co będę robił 15.08.2008r.BARDZO CIEKAWE.azazel zażyłeś leki?No zażyj, pamiętasz co psychiatra ci mówił ?Wrócisz do pokoju bez klamek gdzie nikt nie uszanuje wielkiego Napoleona, diabła Azazela i stu innych twoich schizofrenicznych wcieleń.

        1. „zajżyj”,”zajżyj”,hehehehehehehe…….to raczej Ty podobny jesteś do tego nieuka,którego wkładasz mi w usta cytatem z jakiegoś bloga .To jakiś krewny? Kochaś? Reklamę zrobiłeś mu profesjonalnie.Naucz się pisać poprawnie,bo pisanie bez spacji to jeszcze nic przy twoich błędach,robicie dokładnie te same…hehehehehhe

          1. Każdy kto przeczyta ten blog wie,ze ja takich błędów,jak twój krewniak nie popełniam,przeczyta parę zaledwie zdań tego skończonego ,agresywnego frustrata i dowie się,że agresją pasujecie do siebie,jak ulał,o agresji juz ci napisałem 34,powtarzam znikaj…

          2. ona,slowa zajzyj uzylem w cudzyslowiu.bo wlasnie to przecztalem na cytowanym przez 34 blogu….do hehehehehe…sie przyznaje

          1. A co mnie obchodzi,ze Ciebie to nie obchodzi,ze mnie nie obchodzi,piszemy tutaj o CUDACH,czy o zwykłych dylematach ludzi TU i TERAZ?…Ten polityczny bełkot Cię obchodzi ,czy chcesz się dowiedzieć dlaczego ludzie nie potrafią się kochać,albo zle pojmuja tę miłość?Uważasz,że to jest temat nie zasługujący na uwagę,czy mniej wazny dla ludzi? Czy tematem artykułu jest wojna,czy po prostu 34 zauważył już,że wszyscy przestali komentować artykuł „Wojna”i dlatego sprytnie umieścił te wypociny tutaj tylko po to,żeby znowu zamieszać i sprowokować kłótnię polityczną?

          2. I nie kłóć się ze mną! Jednym moim gestem,jednym usmiechem sprawiam ludziom przyjemność,nie to,co ten fałszywy prorok.Daję ludziom tylko przyjemności,do których słowne zaczepki nie należą.Noooooo……daj spokój tym Cudom nad Wisłą, wejdz całą sobą w miłość,najlepiej tą cielesną,najlepiej ze mną;))),jasne,że Cię ordynarnie podrywam,więc skąd u Ciebie ta złość?Musi Cię obchodzic to,co mnie obchodzi,bo jestem fascynujący,nie zauważasz tego?Wyjeżdżam na parę dni. Całuję niegrzecznie.Żegnam ozięble jak każdy dumny szatan.

          3. Intrygujący szatan z Ciebie. I znasz sie na miłości. Szkoda,ze wyjeżdzasz. Nudno tu będzie bez Ciebie.

          4. Wrócę, nie opuszcza się kogoś,mam na myśli Mareczka,kto absolutnie wpadł w moją potęgę i moc,uznając siebie za proroka,tylko tak dalej,działa dokładnie tak,jak chcę;),fałszywe proroctwa to prosta droga do mnie,kocham tego człowieka jak brata.A Ty Pani Zapytajnik także bardzo mnie intrygujesz,intrygują mnie wszystkie kobiety,które zaintrygowane są mną;)Znikam.

          5. Nie masz ani potęgi ani mocy stary babiszonie, Desdemono !Najpierw rżnie Desdemonę, a potem, z tym samym rytem – czyli brakiem spacji po przecinku, rżnie żydowskiego demona Azazela.Dla tego demona naród wybrany przeznaczał najbardziej podłe i plugawe ofiary. Jesteś zerem, jesteś nikim pseudo – Azazelu.Jesteś pryszczatym figurantem z ruskiej ambasady lub użytecznym idiotą, co na jedno wychodzi, tak jak Desdemona.Jeśli masz mocy za grosz to wyzywam cię niebożę na duchowy pojedynek.Mam miecz, zbroję i zero miłosierdzia dla takich nadętych narcystycznych kreatur jak ty azazelu.P.s. Celowo napisałem A z małej litery. Bo na duże A nie zasługujesz pryszczaty wypierdku.

          6. Hej, co Ty piszesz. Facet miał bardzo dobrego bloga, jedno z jego wcieleń to jakoś blacky…i dalej właśnie nie pamiętam, zajmuje się okultyzmem, psychologią, ezoteryką, transgresją i erotyką. To był jeden z pierwszych blogów jakie czytałam o tych sprawach i podpisany był Azazel, desdemona kłóciła się z nim często na tym blogu. Jak go zobaczyłam pod tekstem o bąku nie mogłam uwierzyć, że to on, ale wszystko na to wskazuje, jest tam pod moim wpisem. Potem zmienił swój nik i wykasował większość tego co tam było i stał się niezjadliwy. nie czytam go już od ponad roku, ale wtedy był to bardzo dobry blog. Zawsze pisał bez spacji, jak do kogoś odpisywał, to pamiętam bardzo dobrze i był w rankingach wysoko.

          7. Nie wiem jak ci to napisać ale ja bym się bała go zaczepiać. On robił naprawdę dziwne rzeczy z osobami nawet na odległość. To było potwierdzane i te osoby go przepraszały potem.

          8. To on mnie zaczepił. Zaczął straszyć.Na odległość ?Niech spróbuje !Borok nie jest w stanie sobie wyobrazić nawet jaka moc za mną stoi.Gdyby dokładnie mnie czytał to może by zrozumiał.Ale tylko w jednym przypadku – gdyby nie był narcystycznym, egocentrycznym, zapatrzonym w siebie bubkiem !

          9. Ja to myślę że to taka jego poza. On wielu ludziom pomaga ale wielu też przez niego odczuwa strach. Pamietam takiego faceta, jakiegoś takiego religijnego i przepraszał go potem, bo powiedział mu tylko że nic mu się w życiu nie uda od momentu ostatniego wpisu.Nie był jedyny, któremu udowodnił że zadzieranie z nim się nie opłca. Była też jedna matka chorej córki, która dziękowała mu za każdym razem, kiedy tylko była na jego blogu za uratowanie życia temu dziecku, podobno też skupiał na niej tylko myśli. Nie wiem, nie czytałam go zawsze.Tyle dobrego ma chyba w sobie co złego, ale ma moc, nawet lekarze to potwierdzali, że to nie możliwe, żeby ci ludzie sami się uleczali albo medycyną. Myśle, że nie jest do konca zły.To jest twoja sprawa co zrobisz.

          10. A ja słyszałem że ten mroczny bloger chodzi po wodzie, zmienia wino w wodę, i z ukrycia rządzi światem 🙂

          11. Nie miałam na myśli że rządzi swiatem. Wiem, że czasem pomaga czasem szkodzi ale gardzi tymi co maja takie twarde zdanie we wszystkim. Czytałam różne rzeczy o nim i wiem że ma siłe przeciagania ludzi na swoja strone. Ma też jakieś zdolności oddziaływania na kobiety w szczególności. Ten facet co go przepraszał nie chciał sie przyznać do tego i wypisywał mu przez dwa miesiace jeszcze że nic mu nie jest a potem wpisał mu te przeprosiny.Właśnie nie wiem dlaczego zmienił swoj nik i skasował to co pisał wcześniej ale to było ciekawe a teraz to chyba stracił czytelników nawet. Nie wiem czy nadal ten blog istnieje.

          12. Dobra no gdyby był dobry to prowadziłby ten swój blog dalej. Coś się stało i stał sie nie ciekawy, napisałam co wiem.

          13. No to jakie to moce ma skoro nie ma czytelników? 🙂 ja nie mam żadnych mocy, jestem nieuleczalnie chory, bezrobotny, a mam dużo inteligentnych czytelników, a i na Panie mam też duży wpływ 🙂

          14. Masz dobry blog. Kontrowersyjny i ciekawy. Miewasz inteligentnych czytelników, których skutecznie obraża 34. Nie rozumiem jak możesz na to pozwalać. Przychodzę, obserwuję i za każdym razem to samo. Ktoś ciekawy zatrzymuje się, dzieli sie spostrzeżeniami, a 34, w sposób prymitywny go miażdży.

          15. Oto słowa twojego kochasia azazela z jego „bloga”, który dla mnie jest satanistycznym bubkiem i plugawym śmieciem, cyt.:”piszę do Ciebie ten list ponieważ za nie długo się spotkamy, chcąc tego czy nie.Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ze swojej arogancji którą raczyłeś mnie obdarować ostatnim razem, poczułem się strasznie nie smacznie.Nie chciałbym być złośliwy lub nie miły przez zaistniałą sytuację.Ależ nie wiem czy mój miły pamiętasz moje zamiłowania do torturowania ludzi ?Nie a to Ci przypomnę.Przy następnym spotkaniu może się spodziewać że wydłubie Ci jedno oko pytasz czemu jedno?Żebyś drugim mógł patrzeć co z nim zrobię nie przerywaj proszę.A więc po wyrwaniu, upiecze go żeby smakował wyśmienicie w końcu to twoje okoJak ty będziesz patrzył wtedy Ja zjem twoje przepyszne przyrządzone okoNie martw się to jeszcze nie koniecPóźniej będę robił nie wielkie nacięcia na twoim ciele a tak dla zabawyNa pewno obetnę Ci wszystkie kończyny zacznę od palców skończę na dłoniach i nogachNie martw się nie stracisz przytomności już w tym moja głowaNa pewno będzie ciekawie, czuję że się nie umiesz doczekać powiem ci szczerze że ja też.Ach jeszcze bym zapomniał o czymś pozdrów swoją piękna żonę i dzieci.”.P.s. Takiego patologicznego dewianta i psychopatę należy izolować od społeczeństwa. Takie śmieci jak plugawa gangrena azazel powinny być wyłapywane już w przedszkolu i publicznie likwidowane !

          16. Ten Azazel o ktorym Ty wiesz to ktoś inny. On ne grozi nigdy nikomu, musiałeś go z kimś pomylić bo nie wydaje mi sie żeby napisał takie coś. Temu facetowi, co go tak obrażał też proponował rozmowe a nie konflikt. Dawno już go nie czytałam, nie mogę trafić jakoś na jego bloga, gdybyś mi podał ten, z którego masz ten tekst to chetnie Ci odpowiem czy to ten Azazel. Ten który pisze z Toba na tym blogu nie uznaje satanizmu, wiele razy to pisał. On jest nawróconym diabłem, sam tak o sobie napisał.Może nawet już ten blog nie istnieje, ale piszemy nie o tych osobach chyba.

          17. Ja znalazłam tylko azazel.BIKEstats.pl i to jest blog rowerowy, chyba tu coś wkrecasz ludzi, bo innego bloga nie ma. To nie jest ten facet.Dobra, nie mam zamiaru wtracać sie w nie swoje sprawy.

          18. 34 wymyślił mi bloga,którego nie ma i na dodatek jeszcze sam do siebie napisał list ode mnie.Nie,no po prostu facet przerasta sam siebie w mitomanii.Jestem pod wrażeniem twojego grafomańskiego zacięcia.Kazdy kto ma oczy widzi ,jak piszę ja i jaki tekst przytoczyles ty.W dodatku bloga pt.azazel.blog.pl nie ma,wszyscy to mogą sprawdzić,jest tylko blog jakiegoś biednego rowerzysty podpisującego się azazel…myślałem,że mam w tobie godnego przeciwnika a tu miernota,heheheheheheheheheheheheheheheheheheheheheh,ale dałeś ciała człowieku,lecz się,to już jest poważny stan.

          19. Nie rób z czytelników bloga durni. Wystarczy kliknąć adres http://www.azazel.blog.pl i już są na twoim satanistycznym blogu porąbana miernoto.Stosujesz pseudo – azazelu ten sam sposób cytowania cudzych tekstów jak desdemona. Nie sygnalizujesz cytatu cudzysłowem a to oznacza że przypisujesz sobie cudze teksty.Nie generuję żadnego konfliktu świrze.Natomiast organicznie brzydzę się takimi satanistycznymi, narcystycznymi kreaturami jak ty.

          20. To nie jest blog Azazela,bo wziął się od nazwiska nie od szatana,choć to mylące ( mam nadzieję,że nie będzie miał mi za złe).Ja też pisuję bez spacji,nie jestem desdemoną i wielu ludzi tak pisze,to żaden dowód.Tamten robi byki,a Azazel jest po filologii,więc to niemożliwe,żeby je robił,wystarczy wejść na ten blog,żeby to zobaczyć.Panie 34,jedyne co może Ci zarzucić Azazel to tylko agresję,której chronicznie nie cierpi.Cudzysłów w tekście jest,wystarczy sprawdzić.

          21. Ale to nie jest moj blog,dwa lata temu przestałem pisać pod tym nickiem,nigdy nie napisałem tego,co ten pokręcony koleś,ktory pisze z błędami,nie mam z nim nic wspólnego.Mój blog jest pod innym nickiem i już dawno sam go nie odwiedzałem.Nie napisałbym tak idiotycznych tekstów,Pani mnie obraża tym posadzeniem.Proszę nie dać się sprowokować temu 34.

          22. Po co mi satanistyczny blog,skoro sam uznałem się za diabła i to upadłego,bo gdyby mnie Pani przeczytała uwaznie,to za dużo we mnie pierwiastka dobra,co wykorzystuję w życiu także.Mam na sumieniu wiele złego,toteż jestem diabłem,ale przewartościowałem swoje życie na tyle,że potrafię ludziom pomagać,a nawet ratować im życie.Czy satanista zrobiłby takie rzeczy?Proszę pomyśleć rozsądnie.

          23. Tak,bo wszystko odbywa się w Twojej głowie,jeśli nie wierzysz w to,co robisz i w osobę mogącą Ci pomóc,to na nic moje wysiłki.

          24. Chodzi tylko o holistyczne podejście niepodzielnosci ducha i ciała,mam bardzo konkretne uzasadnienie lęków,jakie Cię dopadły,popraw stan ducha najpierw a potem porozmawiamy o Twoim ciele,ktore jest jego odbiciem.Nie udzielę ci więcej rad,nie znam przyczyn,musiałbym cię „zobaczyć”w życiu prenatalnym,na pewno i tak mie nie zrozumiesz.

          25. Twoja choroba ma wiele wspólnego z jelitami, więc utrzymaj kwasowość odczynu w organizmie,nie zasadowy, w ktorym szybko rozwijają się bakterie,niech twoj organizm pracuje wolniej,zatrzymaj w nim prędkość z jaką procesy przemiany materii przebiegają,to jedyna rada jakiej w tej chwili mogę ci udzielić.Tutaj nie trzeba żadnych cudów.Spróbuj.Idę spać.

          26. Bardzo wiele to ja już widzę i bez Twojej wiary we mnie i nie o moje zdolności tutaj chodzi, tylko o Twoje podejście,Twój otwary umysł i serce na to,co mógłbym zrobić.Nie jestem pewnien czy mogę o tym pisać publicznie,bo są sprawy,które należą do grupy tych,o ktorych się nie mówi,a ja jestem dyskretny.Napiszę tylko,że nie zdajemy sobie sprawy jak dalece życie prenatalne jest ważne w naszym życiu,musiałbyś tam ze mną wrócić i dowiedzielibysmy się co jest przyczyną twoich problemów,bo masz ich bez liku,one się bardzo ze sobą przenikają,te fizyczne oddziałują na psychikę i odwrotnie.W kazdym razie są aż nadto widoczne i bez tego”powrotu”i domyślam się ich zródła.Jeśli napiszę,że to nie są problemy nieodwracalne, i że nie żyjesz w błędnym kole, to czy mi uwierzysz czy też nie, zależy wyłącznie od Ciebie.Napisałem o podejściu holistycznym,więc o łączeniu w Twoim konkretnym przypadku wszystkich dziedzin życia,bo to w jakim obecnie znajdujesz się stanie generuje problemy,same się nie rozwiążą.Wchodzę głęboko w sen,w fazę REM i nie tylko diagnozuję ale też pomagam pozbywać się chorób albo przyswajać pewne umiejętności,mam szczęście oddziaływać na ludzi i mam nieszczęście,że kiedyś popełniłem błąd,nie zdając sobie sprawy z własnej siły i bardzo tym komuś zaszkodziłem.Po tym,co się stało,zlikwidowałem wszystkie moje opisane na blogu kontakty i zmieniłem nick i nie chcę do tego wracać.Tylko z fascynacji do pewnej kobiety znalazłem się na Twoim blogu,choć kompletnie się z nią nie zgadzam,wiem,że mogłaby „uzupełnić”moje życie nie tylko sobą ale może przede wszystkim tym,czego mi brakuje.Ktoś napisał,że mam zbyt dużą znajomość psychiki kobiety,że piszę podobnie jak ona.Jesteśmy z jednej szkoły,trudno,żebyśmy zjawiska nie przeżywali i opisywali podobnie,metody nam się rozjechały w dwie strony.Mam wiekszą siłę niż ona,ale ona ma intuicję niemal proroczą,miałem ambicję to kiedyś połączyć,ale wykorzystałem swoją siłę w złym kierunku i od tego czasu ona nie chce mnie znać.Co do aspektów Twojej fizycznej przypadłości,to co prawda jest to tylko jeden jej aspekt i w oderwaniu od całej osoby trudno coś napisać,ale jeśli chcesz zmienić dietę,to nie jest istotne,czy będziesz ortodoksyjnym wegetarianinem. Produkty niemięsne mogą z równą siłą tworzyć w Twoim przypadku środowisko zasadowe,siedlisko i przycznę Twoich problemów z trawieniem,dlatego należy zmienić dietę i wstrzymać to,co jest przyczyną zbyt szybkich procesów przemiany materii – zmienić środowisko w organizmie na kwasowe,jeśli do tej pory nie próbowałeś,to radzę tym razem skorzystać z tej rady,bo efekty będą wyjątkowo dobre.Cieszę się,że mimo mojej diabelskiej natury bywam wielkoduszny i to jest najbardziej trafny dowód na poparcie tekstu o miłości do blizniego…… i siebie samego też oczywiście:)Hehehehehe….

          27. Misie, żarty żartami, ale to, o czym piszecie to – jak chyba wszystko, co związane z New Agem – trąci satanizmem. I naprawdę nie warto. Ale wy uparci oczywiście musicie się przekonać na własnej skórze (psychice i duszy)… Pozdrawiam.

          28. Nie uznaję żadnych satanistycznych trendów,nie ulegaj nazwie mojego nicku,który pochodzi od nazwiska,a także wolnej interpretacji mojej osoby przez 34,ani też temu,że sam uznaję się za osobę,która gryziona wyrzutami sumienia,o czym otwarcie piszę,sama nazywa się diabłem.Zabawa zabawą,a ja działam jak najbardziej zgodnie z prawami naukowo stwierdzonych teorii.Inaczej Freuda też musiałabyś uznać za satanistę,a całą naukę zwaną psychologią i jej pokrewnymi naukami uznać za kult szatana,nie pozostałoby nam już nic,tylko modlić się o zdrowie z takim podejściem.Poza tym,Misiu,czasem po prostu nie wiadomo,skąd biorą się zjawiska,ktorych racjonalnie nie da się wytłumaczyć,trzeba tylko wiedziec ,jak z nich korzystać.Np.mogłabyś uznać mnie za satanistę,jeśli faktycznie zrobiłbym świadomie komuś krzywdę tylko przez to,że wykorzystałbym swoje nadnaturalne zdolności,podaję Ci tylko przykład.Jeśli natomiast ludzie mają innym coś do zaoferowania dobrego i chcą swoją część wiedzy i dobrej energii przekazać innym,nie wiedząc skąd bierze się ich moc,to także nazwiesz ich satanistami?Oczywiście,ze nie jestem święty,ulegam czarowi kobiet,ich erotyce.Widzę nawet Ciebie teraz piszącą te słowa,masz bardzo ładne dłonie,inteligentną twarz,masz krągłości,gdzie trzeba i jesteś apetyczna,masz ciemne włosy,ale nie czarne,pełne miękkie i zmysłowe usta,ale proporcjonalne do Twojej twarzy,możesz mi nawet zaprzeczyć,ja i tak wiem swoje,mam Twój obraz w swojej głowie,tak własnie wyglądasz w moich oczach.I oczywiście,że mam grzeszne myśli,bo jestem za życiem i wszystkim tym,co stanowi jego przejawy,ulegam pokusom,jak inni,więc czasem nazywam siebie diabłem,choć wrażliwym,to są tylko słowa moja Pani.Jak inaczej,niż słowami tutaj ,zachować do siebie dystans?

          29. To, o czym Ty mówisz, to nie jest psychologia a parapsychologia, a ta ma niewiele wspólnego z nauką – nie opiera się na naukowo stwierdzonych teoriach. Uważam za nieodpowiedzialne próby przekazywania komuś swojej energii, mocy, jak to nazywacie, która nie wiadomo skąd się bierze (naprawdę zabrzmiało strasznie to Twoje pisanie o „otwarciu umysłu i serca” na nie wiadomo na co…).PS1 Jaki jest Twój stosunek do chrześcijaństwa?PS2 Wiesz co to jest satanizm ideologiczny?

          30. Otwieraniu serca i umysłu na wyzdrowienie,nie ma w tym niczego strasznego.Termin jest mi dobrze znany,nie utożsamiam się z żadną forma satanizmu,tego ideologicznego także,a jako odpowiedz na Pani pytanie o chrześcijaństwo powiem,ze nie różni się od stosunku do niego większości ludzi,jakich znam.Ksiądz i pastor też korzystali z moich porad i o nic nie pytali,pani, ktorej uratowałem dziecko też nie miała nic przeciwko mojej sile. A te pełne usta,które Pani posiada to też prawda,stąd strach.Znam swoją siłę,nie wiem skąd się bierze,ale sądzę,że jest dobra,skoro pomaga:)

          31. Pożyj jak ja trochę, na łasce rodziców staruszków, czasem kilka dni nie jedz bo nie można wyjść a rodzice chorzy nie przyniosa jeść, nie możesz wychodzić, bawić się, zarabiac kasy, lekarze Cię traktuja jak śmiecia, zero pomocy, zero zasiłku, renty, nic, pożyj tak jak ja tyle lat a zobaczysz ze żeby zacząć żyć jak zwykły człowiek jest się w stanie nie tylko zaprzedać dusze diabłu, ale nawet wstapić do PO 🙂

          32. Marek, ja wierzę, że Ty dasz sobie radę, bez zaprzedawania duszy diabłu i bez wstępowania do PO!:)

          33. No ale ok. ja chętnie mogę spróbować jestem otwarty na wszelkie dziwactwa chociaż żadne mi nie pomogło do tej pory. W sesje prenatalne ja już kilka lat temu wprowadzałem zeby miec inormacje, u mnie nie doszedłem czemu tak mam, widocznie jeszcze coś musze zrozumieć – co proponujesz? i jaką chcesz zapłatę? krwi Ci nie dam bo mdleję przy poborze 🙂

          34. Mareczku,ja niczego od Ciebie nie chcę,wprowadz dietę,o ktorej Ci pisałem.Nie doszedłeś tak głęboko w sen,jak ja i nie ma z tym żartów.Nigdy nie wziąłem niczego od nikogo za coś,co się ludziom zwyczajnie ode mnie należy.Zapomniałeś tylko,że i ja mam lęki,raz zrobiłem krzywdę,jestem odpowiedzialny i więcej nie chcę ich popełniać i tutaj R.ma trochę racji.Wielkie ukłony:)

          35. Czyli będę próbował Ci pomóc,ale nie zaryzykuję Twojego zdrowia i to jest odpowiedzialność o jakiej pisała R.,ja już wiem,jak Ci pomóc,jeśli chcesz szczegółową dietę pozbawiającą Cię zasadowości w organizmie mogę Ci ją opracować,nie raz to już robiłem,efekty są bardzo dobre.Co do otwierania umysłu,miałem na myśli tylko otwartość na wyzdrowienie i siłę jaką daje pozytywne nastawienie,nic innego.

          36. Widzisz Marek,ja dziwakiem nie jestem.Wystarczy zapytać Mamy,bardzo szczerze,jak przebiegała ciąża,zeby sie dowiedzieć już bardzo wiele o życiu przed porodem.Tak robią niemal wszyscy psycholodzy,do których udajesz się po poradę,badają wpływ ciąży na życie dziecka.Hipnoza to nie jest metoda zakazana,ani też nie jest parapsychologią,to uznana metoda pozyskiwania informacji o pacjencie,nie widzę w niej niczego zdrożnego,skoro pomaga.Ważne jest tylko to,co podczas tej hipnozy można człowiekowi przekazać,”wdrukować”. Zdarza się,że wprowadzamy czasem coś błędnie.Właśnie tutaj pojawił się mój problem,o którym nie chcę pisać.Dlatego jest to ryzyko,którego się nie podejmę,ale nie przejmuj się,Twój problem jest aż nadto widoczny gołym okiem,zresztą piszesz o nim bez ogródek,więc po co?Popraw tylko swoje relacje duchowe z ciałem,to jest u Ciebie fundamentalne i stosuj dietę;)))

          37. Azazel to napisz mi dokładnie co mam zrobić, od a do z, proszę. Chętnie przeczytam. A z hipnozy sam zrezygnowalem rok temu, jak nie mogłem wybudzić klienta a zaczął do mnie mówić innym głosem dziwne rzeczy :))))

          38. Hehehehehe…niepotrzebnie się wystraszyłeś,to dosyć powszechne….Wiadomości,o ktorych piszemy są na temat Twoich osobistych historii,podam Ci adres mailowy i tam możemy dokończyć dyskusję,ponieważ wyjeżdżam na parę dni,mogę to zrobić dopiero po powrocie:),podaję adres: azazelski@wp.pl

          39. Nie mów mi o strachu, bo bać to bym się mogła, tylko otwierając się na działania takich szarlatanów/szarlatanek (nawet działających w dobrej wierze) 🙂 A opis mojego wyglądu wcale nie był taki akuratny, jak Ci się wydaje.Co do hipnozy, i generalnie medytacji – poddając się im, tracimy świadomość, tym samym TRACIMY „DUCHOWĄ WARSTWĘ OCHRONNĄ” i otwieramy się na wpływy także niewiadomego pochodzenia, które – gdybyśmy byli świadomi – nie zaakceptowalibyśmy. A lęki to właśnie często mają ci, którzy się poddają takim praktykom.

          40. A widzisz, napisałem o tym,jak wyglądasz w moich oczach,a Ty zaprzeczasz moim wizjom.Więc nie masz pełnych ust?Nie chcę,żeby się otwierał każdy,własciwie to nawet nie chciałem,żeby otwierał się ktokolwiek;)))Raz już zaszkodziłem.Ale otwierać się na przypływ sił przy przezwyciężaniu chorób należy:)

          41. Ciekawa jestem jakbym wyglądała twoich oczach ja Robaczek:)).Skoro masz takie zdolności jak mówisz.Ja n.p nie widzę w tym nic złego,że pomagasz w taki sposób(i wcale nie odczułam żeby to co piszesz było w jakiś sposób satanistyczne czy iście szatańskie;).Pozdrawiam gorąco.

          42. Ale zważ Robaczku iż używa bardzo silnego negatywnego archetypu który wiąże się ze słowem diabeł. To wyraz krańcowej bezmyślności lub celowe, przemyślane działanie.Azazel mówiąc o leczeniu i pomaganiu robi to w otoczeniu diabelskim.To bardzo zła rzecz. Manipuluje i kłamie jak pradawny mistrz kłamstwa – szatan.Kompletnie nie wierzę w tą jego blogową ukochaną.Jakim cudem zwiedział się iż była na tym blogu przelotem ?!Pisał o podobieństwach, czyżby chodziło o Desdemonę ?!Jest też kolejną ofiarą kk skoro uważa że seksualność jest grzeszna.A ponoć wąż który zwiódł Adama i Ewę w raju nazywał się azazel. P.s. Dostrzegam mnóstwo podobieństw między Desdemoną a Azazelem. Tak więc na dziś jest to dla mnie jedna osoba. Albo dobrze się bawi siejąc tu zamieszanie albo mamy do czynienia z przypadkiem shizofrenicznego rozszczepienia jaźni.

          43. A Ty g.ó.w.n.o wiesz. Każdego o coś podejrzewasz. Pod każdym pojawiającym się nowym nickiem węszysz podstęp lub szatana. Już nawet pomijając Twoją agresję… W każdym widzisz demony. Powinieneś się leczyć. Masz jakąś manię prześladowczą.

          44. Aaaaaaa,no wreszcie załapałem,desdemonę też wziął za szatana, des-demona,jasne,drugi człon nazwy mu się skojarzył,to już przypadek nie tylko mitomanii ale też manii prześladowczej,hehehehehe…..no chory jest-to pewne, desdemona miała swojego Otella i od dawana ma taki nick,studiowaliśmy razem,wiem.Ale,ale ,oboje piszemy jeszcze bez spacji i to „nas demaskuje”,to znaczy mnie demaskuje,bo jestem Azazel i desdemona w jednym,fajny mix,bardzo mi sie podoba.Chciałbym bardzo by tak było,to jest moje myślenie życzeniowe,prawie się rozmarzyłem.No i używamy cytatów,to też mnie „demaskuje”.Conan Doyla się naczytał,z pewnoscią:)

          45. Dziwi mnie że tyle swojego czasu i wysiłku poświęcasz takiej miernocie jak ja.Nie odpowiedziałeś na moje zasadnicze pytanie – dlaczego używasz tak negatywnego archetypu ?! Narzekasz że kogoś skrzywdziłeś. Nie można komuś pomóc wykorzystując tak niszczący psyche archetyp. Kultury tworzą totemy o mocy działającej na zasadzie placebo. DOBRZE WIESZ ŻE W TEJ SYTUACJI MOŻESZ TYLKO SZKODZIĆ.A WCISKAĆ MALUCZKIM KIT BY OTWARLI UMYSŁ I SERCE NA SZATAŃSKI JAD DIABELSKIEGO ARCHETYPU TO WYJĄTKOWO CYNICZNE PLUGASTWO !!!!Nikogo nie wyleczysz i nikomu tak naprawdę nie pomożesz ze swoją cyniczną postawą. Przecież wszyscy wiedzą że żaden z ciebie diabeł. Brak ci skromności.Czy ty wierzysz w diabły i inne religijne bajeczki ?Więc nie dziw się że ktoś może się wkurzyć jak widzi narcyza który cynicznie, szelmowsko i w sposób ulizany gra diabła. P.s. Pisałeś wcześniej o wspólnej szkole, teraz wydało się że studiowałeś z Desdemoną. Czyżby jednak to ona ?

          46. Odsyłam do tekstu o agresji,o którym napisałem,ignoruję wszystkie osobiste dygresje w związku ze mną,moimi rozlicznymi szkołami,kursami,studiami.Bycie z kimś na kursie,w szkole,na studiach o niczym nie świadczy,znajomość osoby także,życie czasem dzieli nie łączy.Używanie słów typu:”plugastwo”uważam za słowną agresję. Pomagam,więc nikomu nic do mojego nicku,sumienie ma każdy człowiek,nie uznaję wdzierania się z własną jego wizją w czyjeś,szanuję ludzi i nie uważam ich za głupich,wiedzą jak o mnie myślą.Nie marnuję czasu na ludzi,którzy nie są warci mojej uwagi, nie studiuję ich tekstów.Poczytuję sobie za zaszczyt bycie porównywanym do człowieka o wiele lepszego,niż ja.A teraz używaj sobie,bo ja wyjeżdżam,”nieobecni nie mają racji”,więc oddaję ci pole.

          47. Nie tak szybko Azazelu !DLACZEGO UŻYWASZ NISZCZĄCEGO ARCHETYPU diabła ????!!!!Może w końcu odpowiesz blogowiczom na to podstawowe pytanie ?

          48. Bo A.to pierwsza litera mojego imienia,które mi nadano i którego nie znoszę,a Zazel to od nazwiska,które też tu już podałem…

          49. Hehehehehe…..bardzo „udana” analiza osobowości ,tylko,że tej agresywnej miernoty. Będę pisał do wszystkich,którzy to czytają,nie mam z nim o czym gadać.Wpadłem,bo mnie poinformowała znajoma odwiedzająca ten blog,mam dużo „życzliwych”koleżanek,podobno według jej oceny to miejsce dla mnie,widzę,że miernota pilnie się uczy tego co piszę,odczuwam rodzaj zadowolenia,bo jakoś ja jego wypocin nie czytuję,jeśli nie dotyczą mnie.Wyczułem nawet rodzaj szacunku do mnie, miernota pisze łagodniej,mało – nie pisze do mnie.Co robi jednak dobra lekcja…Zrobił ze mnie kobietę,potem satanistę,teraz schizofrenika,a teraz chce wmówić wszystkim,że jestem szarlatanem,zdążyłem się już przyzwyczaić.Ale o archetypie było,więc proszę bardzo,bo oto 34,numerologiczna siódemka,w wielu kulturach szczęśliwa,ale w wielu to przyciąganie nieszczęść i zła.Czasem diabłem stajemy się z przypadku,niechcący,wolę jednak uznać,że nie jestem święty,niż żyć w hipokryzji tak,jak żyje 34 z tymi bożkami,o których tak chętnie tutaj rozprawia.Grzeszę,jak każdy człowiek ale jeśli mogę coś zrobić dla innych,to robię.Ciekaw jestem,który z nas jest bardziej pożyteczny,34,ktory nie potrafi powstrzymać agresji i wyzwala ją w każdy możliwy słowny sposób,czy ja,mimo,że nazywam siebie diabłem,nikogo nie krzywdzę i staram się pomóc.Spodziewałem się zmiany strategii wobec mnie.Teraz 34 będzie pisał do Was o zgrozo i przekonywał,jaki to ja jestem zły.Podczas mojej nieobecności oczywiście,hehehehe…..to było do przewidzenia.

          50. „Według wierzeń hebrajskich Azazel jest upadłym aniołem, który odszedł z nieba, dołączając do stronników Lucyfera.Azazel należy do pierwszego kręgu czyli cherubinów.A więc można powiedzieć,że to słowo znaczyło między innymi demoniczny”.Już ci wytłumaczył dlaczego używa takiego archetypu..Nie uważam w tym nic negatywnego Robercie.To tylko nick.A,że czasem używał słowa diabeł,wolno mu nazywać się jak chce.Nie sądzę,żeby leczył i pomagał w takim otoczeniu,przyznał się,że raz mu coś nie wyszło i widać,że bardzo tym się przeją.Nie można Robercie widzieć zła wszędzie i w każdym,doszukiwać się czegoś a tak na prawdę nic o tych osobach nie wiedzieć.A tak po za tym to w każdym z nas tkwi diabeł:)bo nikt nie jest ideałem.Co do ukochanej być może istnieje takowa ale myślę,że to nie Desdemona!.A gdzie Azazel napisał o tym,że seksualność jest grzeszna?Diabełek by tak nie napisał tylko napisałby,że seksualność jest wspaniała.Ponoć tak się nazywał ten niedobry wąż:)ale mniejsza z nim.Robercie pozdrawiam świetliście:).

          51. Robaczku kochany dziękuję za pozdrowienia.Azazela sprawdziłem na google i znalazłem blog azazel.blog.pl.To co tam znalazłem po pobieżnej lekturze mocno mnie wkurzyło i negatywnie nastawiło do Azazela. Poza tym mam alergię na satanistów. Nie dziw się więc mojej reakcji. Po tym jak tłumaczył powody nazywania się diabłem zmienilem o nim zdanie. Ale osad podejrzeń pozostał. Nie jestem w stanie zaufać do końca komuś kto świadomie tak się nazywa.Nie oskarżałem Azazela o antyseksualizm. Robiłem to i robię pod adresem obłąkanych doktrynerów z kk. Pod tym względem to diabłem jest dla mnie instytucja która niszczy nasz gatunek swym patologicznym podejściem do tego co naturalne. Tylko bestia dla kaprawego pseudodowodu na boskość Jezusa mogła wrobić cały ludzki gatunek w pokalane poczęcie.Wiele razy tu na blogu i w wielu innych miejscach w necie staram się tłumaczyć że ten antyseksualny obłęd wielkich religii jest podstawową przyczyną szerzącego się zła.N-ty raz napiszę to.Była sobie anielska społeczność, która wiodła radosne, święte życie Aniołów.Pojawił się jednak kiedyś kapłan i wmówił Aniołom grzeszność w jednym z ich naturalnych aspektów życia.Odebrał Aniołom rzecz bezcenną – POCZUCIE NIEWINNOŚCI.Anioły nadal żyły tym aspektem, ale już ukradkiem, chyłkiem, w poczuciu winy, grzechu, wstydu i nieczystości.Aspekt uległ nieuchronnie degeneracji, pojawił się cynizm, wulgarność i wszelkie inne patologie. Była to tylko woda na młyn rozmnożonych w międzyczasie obficie kapłanów. Utwierdzali się tym samym w słuszności swoich „nieomylnych” doktryn.I tak nasz gatunek pędzi ku zagładzie bo bestia odebrała nam poczucie niewinności w miłości. Doktrynalna bestia stworzyła z anielskich istot diabelsko skompensowane, obłudne, zakłamane, krańcowo pazerne, skorumpowane bestie.P.s. Tantra ma odwrotne w stosunku do wielkich religii podejście do aspektu seksualnego – traktuje go jako boski, święty aspekt życia.Pozdrawiam serdecznie. : )P.s.2. Robaczku dlaczego tak późno w nocy nie śpisz ?

          52. Proszę,proszę…I co czytam? Że nawet już i 34 zmienił zdanie w związku z moim tłumaczeniem,dlaczego obrałem sobie taki nick.A przyszło Ci może do głowy,że wielkim NIETAKTEM było mnie na to w tym blogu naciągać swoją natarczywością? Czy w ogóle takie pojęcie,jak dystans do siebie ,jest Ci znane?A skoro napisałem,że moje działania miały swój bardzo nieszczęsliwy finał i wywołują u mnie poczucie winy,nie powinieneś poprzestać na tej informacji?Nie.Ty oczywiście śmiertelnie poważnie obrałeś sobie nick 34 i w równie poważnym tonie umotywowałeś jego całą genezę.Mało,nadal nie potrafisz przyznać,że blog ,który znalazłeś nie jest moim,co widać doskonale,trzeba jednak teraz umotywować swoje pochopne przypuszczenia i pomyłkę,bo jedno czego się boisz to ignorancja a teraz odkryłem właśnie,że i śmieszność.Kochani,śledzący tez spór,zobaczcie,jak stosunek 34 do innych blogowiczów bardzo się poprawił, zmienił…Zmienił się nawet co do mnie:)Czy ja nie wpływam na ludzi na odległość?Jak sądzicie zatem,czy teraz te wszystkie bardzo fundamentalne i niezłomne poglądy 34 będą miały aż tak ostry kształt co do oceny mojej osoby? I czy przypadkiem 34 będzie odczuwał nadal przyjemność w lżeniu mnie,skoro każde jego zdanie na mój temat będzie tylko brakiem pewności co własnych osądów? To ja dziękuję,Robaczku,bo jako jedyna stanęłaś w mojej obronie tak otwarcie.

          53. Ty Robaczku jesteś śliczna,jak Marigold-Stokrotka,masz dziecięcy wyraz twarzy,drobną i ruchliwą twarz,bystre oczy,nie wiem dlaczego nazywasz siebie Robaczkiem,choć to też wywołuje u mnie pozytywne uczucia.Nie pozwalaj na siebie mówić,ze jesteś głupia.Ty jesteś szczera,a to jest Twój cichy protest przeciwko maskowaniu się,kłamstwie,które stało się druga naturą ludzi.Zadajesz pytania,dociekliwość jest oznaką uczenia się,uczyć się chcą ludzie mądrzy 😉

          54. Azazelu!Czemu nie śpisz jeszcze?.Dziwna sytuacja czyżby telepatia?W tym momencie zabierałam się do pisania pod twój komentarz,ale weszłam na stronę tam gdzie ~34 pisał ostatnio do mnie a tu patrzę twój komentarz:)i podziękowania dla mnie.Nie ma za co dziękować:),choć ja również dziękuję za tak miły opis(Nie wszystko się zgadza.Z tą szczerością jestem na bakier nie do wszystkich i do wszystkiego ale czy każdy z nas jest taki cacy i idealny?Co do reszty jestem pod wrażeniem.Czy mogę się dowiedzieć a dlaczego akurat jak Marigold-Stokrotka??Nie mam wpływu tu na to,że ktoś mówi na mnie tak jak mówi.Ja wiem jaka jestem:) i nie przejmuję się tym(czasami tylko)co piszą wręcz się śmieje z tego.Napisałeś,że nie lubisz swojego imienia,hm a ja powiem ci na to,że mamy imiona na tą samą literę.A co do Robaczka to już inna bajka;) to fajnie,że wywołuje u ciebie pozytywne uczucie.Pozdrawiam ciepło.

          55. Azazelo, jedna cecha kompletnie nie trafiona!:) Trzeba było nie wchodzić w szczegóły i może bym – z próżności – uwierzyła w Twoje zdolności…:)Do Robaczka – satanizm to nie tylko subkultura chłopców ubranych na czarno, odprawiających czarne msze, demolujących cmentarze, słuchających psychodelicznej muzyki itp. Satanizm to też pewna ideologia (podobna do ateizmu, taka jej hardcorowa wersja), a jej cechy to m.in.:- niewiara w osobowego szatana i osobowego Boga,- propagowanie relatywizmu moralnego i hedonizmu: dobre jest nie to, co obiektywnie dobre, ale to, co dla mnie dobre – korzystne i przyjemne, – z jednej strony zrównanie z bogiem, z drugiej ze zwierzęciem (celem życia zaspokajanie żądz chwili),- antyklerykalizm.Jak widać, satanistą można być nieświadomie, wyznając pewną ideologię.

          56. R nie mogę się zgodzić z tezą że antyklerykalizm jest domeną satanistów czy szatanistów.Kler w swojej współczesnej postaci, przepełniony wszelkimi patologiami, prywatą, pazernością, obłudą, zakłamaniem, zboczeniami, sam staje przeciw wszystkiemu co dobre i też można go nazwać satanistycznym.Antyklerykalizm, jeśli wynika z poznania stanu spraw i buntu przeciw złu, jest oświeceniową, moralną i cywilizowaną reakcją. Tej reakcji niestety nie widać wśród współczesnych przedstawicieli tzw. świata nauki. Nauka nawet nie próbuje podjąć się opisu szkód czynionych przez religie.To że współczesna nauka nie reaguje na oczywiste brednie, nieraz wyjątkowo destrukcyjne dla gatunku, jest skandaliczne. Narasta przez to znowu fundamentalizm religijny. Gdy rozum śpi budzą się demony.

          57. 34, nie napisałam, że wszyscy antyklerykałowie to sataniści, ale napisałam, że sataniści prawie zawsze są antyklerykałami.I jak zwykle nie zgadzam się z Twoją oceną kleru – choć jest w tym, co napisałeś, ziarno prawdy w odniesieniu do niektórych osób, to jednak generalnie ocena ta jest głęboko przesadzona, krzywdząca i niesprawiedliwa.Czytam ostatnio zbiór esejów Pawła Lisickiego „Nie-ludzki Bóg” – gdybyś miał kiedyś okazję, to sięgnij do tego, np. do rozdziału „Skarb tradycji”. Ciekawe.

          58. Pani R…..Pani jest taka w moich oczach,nawet jeśli nie trafiłem,to o czym to świedczy? Mam wyobraznię,tworzę sobie Pani obraz,kiedy do Pani piszę,to zle?Cała sztuka tak powstawała,czemu pięknemu i prawdziwemu chce Pani jeszcze zaprzeczać?Jeśli Pani chce nazywać humanizm,bo o nim właśnie pisałem,satanizmem-Pani wybór.Jeśli pisałem o grzechu to o WŁASNYM i zawsze jako mojej klęsce,nie mogę uwolnić się od wielu pokus,np.prawienia Pani nadal komplementów i jeszcze paru innych oczywiście.Przecież ja do niczego nikogo tutaj nie namawiam,ani do wiary,ani niewiary,ani polityki,ani nie przekonuję do własnych zdolności.Proszę mi napisać jeden mój tekst, w ktorym do czegoś tu agituję.Jeśli coś piszę to we własnym imieniu,każdy ma swój rozum i wolną wolę,proszę nie robić z ludzi marionetki,którymi można sterować.Nie mam zamiaru nawracać.Dzielić się-tak,opracuję tą dietę Markowi,bo mi go zwyczajnie żal,to bardzo ludzki odruch.Jeśli mu nie pomoże,będę miał czyste sumienie,że próbowałem coś robić.I jak pisałem,raz mi się bardzo nie udało,do dziś odczuwam z tego powodu żal do siebie,więc nawet gdyby ktoś bardzo tego chciał-nie narażę niczyjego zdrowia na szwank.Dietę zawsze mozna skonsultowac z lekarzem.To także uznaje Pani za satanizm?Słowa to tylko słowa i nie one się liczą,jest jeszcze konkretne działanie na rzecz czegoś i kogoś,nie słów bałbym się na Pani miejscu,a czynu,inaczej wiele z tekstów Mareczka musiałaby Pani chcąc nie chcą uznać za obrazowburcze wobec własnych pogladów;)

          59. Wtrąciłam się po to, żeby powiedzieć – co nie każdy, kto się tym nie interesuje, wie – że magia, medytacje, hipnozy i inne New Agowskie praktyki to zabawy, które mogą być niebezpieczne. A to, czy ktoś się ich podejmuje, podejmie, to jego własna sprawa. Ważne, żeby mieć na ten temat wiedzę w miarę wszechstronną, z różnych źródeł.Oczywiście, że ten blog zawiera czasem treści obrazoburcze czy niezgodne z moimi poglądami. Wtedy je po prostu po swojemu komentuję!:)

          60. Zgadzam się ,dlatego własnie napisałem o odpowiedzialnym ich stosowaniu i choć hipnoza jest ze wszech miar metodą naukową,stosowaną w bardzo wielu przypadkach klinicznych w wielu krajach świata i nie jest li tylko szarlatanerią,jak to Pani przedstawia,to jednak należy stosować ją ostrożnie.Ja tylko nadal nie wiem,czy Pani nie przeszkadza bywanie na TYM konkretnym blogu z takimi poglądami,jakie Pani głosi.To zadziwiające ile sprzecznych odczuć musi w Pani wywoływać;)Kobiecość w takiej pięknej,nieprzeniknionej formie wielości sprzecznych odczuć,coś czego nie uda mi się nigdy zgłębić.R…….idę spać z tą myślą;))),długo mnie tutaj nie będzie,przez parę dni byćmoże Pani o mnie zapomni,ale ja się przypomnę chętnie,jak tylko tutaj wrócę.

          61. Nie stosuję magii i czarów,proszę mi pokazać jeden mój tekst o tym.Tak ,jak nie jestem satanistą,choć przyznaję,rodzice nieświadomie skrzywdzili mnie takim nazwiskiem,ksywa chodzi za mną od szkoły średniej;)))Inna sprawa,że jestem grzesznikiem,strasznym,przyznaję to wszem i wobec,ale kto z nas nie jest „niechaj pierwszy podniesie kamień”,teraz też grzeszę zdrożnymi myślami i wraz ze mną bardzo wielu ludzi,czy oni także są satanistami? Nie lubię fałszywych deklaracji,słów bez pokrycia,hipokryzji,zbyt fundamentalnych poglądów,ktore zmieniają się,jak tylko znajdziemy się w niesprzyjających warunkach,proszę to przemyśleć.Dobranoc;) Znikam.

          62. Zapędziłeś się za daleko i to wszystko na ten temat, ale umiejętnie się wybroniłeś ! trzeba Ci to przyznać ! :))). Dobranoc

          63. Misiu,Oto, co na Twój temat tu pisano (a kto pisał, to Ty dobrze wiesz):”Facet miał bardzo dobrego bloga, jedno z jego wcieleń to jakoś blacky…i dalej właśnie nie pamiętam, zajmuje się OKULTYZMEM, psychologią, EZOTERYKĄ, transgresją i erotyką. To był jeden z pierwszych blogów jakie czytałam o tych sprawach i podpisany był Azazel”.”Nie wiem jak ci to napisać ale ja bym się bała go zaczepiać. On robił naprawdę dziwne rzeczy z osobami nawet na odległość. To było potwierdzane i te osoby go przepraszały potem”.”On wielu ludziom pomaga ale wielu też przez niego odczuwa strach. Pamiętam takiego faceta, jakiegoś takiego religijnego i przepraszał go potem, bo powiedział mu tylko że nic mu się w życiu nie uda od momentu ostatniego wpisu”.PS Misiu, kręcisz się w zeznaniach, ale mnie nie nabierzesz;) Miłego wyjazdu!:)

          64. Mam chwilę ma szkoleniu,więc Ci doroga Pani R.odpowiem na te zarzutyPo pierwsze, pisałem o okultyzmie, jako formie błędnego pojmowania bioenergoterapii przez ludzi,którzy uważają nadprzyrodzone siły za czary.Zajmowałem się okultyzmem tylko jako coś co negatywnie wpływa na bioenergoterapię.Wykazałem różnicę między czarami (okultyzmem) a bioenergetyczną siłą.Napisałem na ten teamt dwa teksty.Po drugie,człowiek o którym pisze moja była czytelniczka jest właśnie moim życiowym fiaskiem,o którym także tutaj już pisałem,bo moje osobiste urazy przeniosłem na niego,odczuwał dolegliwości nawet na odległość,nie panowałem nad sobą,byłem na niego zły,nie znałem swojej siły i bardzo go skrzywdziłem ( wchodzi Pani głęboko na grunt mojego życia prywatnego,czego nie lubię przyznam).Popełniłem błąd,nie zdawałem sobie sprawy z tego,czym dysponuję,dlatego tak bardzo odżegnuję się teraz od tego rodzaju rzeczy,nie robię niczego,co mogłoby wzbudzić moją złość,nie daje się prowokować.Zlikwidowałem wtedy właśnie wszystkie swoje teksty,również i te,które traktują o mojej dobrej energii,mimo,że na tym polu miałem same osiągnięcia.Ten jeden raz zadecydował o tym,że już nigdy do tego nie wróciłem,choć mogłem pomóc wielu ludziom.Zawiodłem sie na sobie i myslałem,że wyrzuty sumienia mnie zjedzą.Dostatecznie posypałem przed Panią głowę popiołem?Tego Pani chciała?Żebym przyznał,ze popełniłem błąd?Ależ tak i to właśnie napisałem.Jestem tylko człowiekiem,zdarza mi się być złym,a ja na domiar wszystkiego nazywam siebie za to jeszcze diabłem,to także moja forma skruchy nie tylko przed czytelnikami,ale i przed sobą.Z wyrzutami sumienia i wyrazami szacunku.A.p.s.proszę pozwolić mi pracować,miałem tutaj tylko zajrzeć,a odpisuję na zarzuty.

          65. Mógłbym tutaj Pani,Pani R.wyszukać mnóstwo tekstów w tym blogu,co o Pani piszą ludzie.To jednak nie da mi obrazu Pani,jeśli Pani tego sama o sobie nie napisze i jeśli ja tego nie przeczytam.To nie jest moja wina,że jedna z czytelniczek traktuje mnie w ten sposób,boi się i wyrobiła sobie o mnie takie a nie inne zdanie,ta Pani nie zna prawdy,może się mylić i wydawać osąd jej subiektywnego odbioru tego,co przeczytała.Równie dobrze mogła Pani przytoczyć tutaj osąd 34 o mnie;)p.s. muszę się bardzo moblizować teraz do pracy,tak mnie Pani rozprasza:)

          66. To nie są siły nadprzyrodzone. To są siły jak najbardziej ludziom przyrodzone, choć w większości przypadków pozostają w uśpieniu.Jeśli poddałeś kogoś hipnozie to mogła pozostać forma więzi pomiędzy tobą a medium. Zjawisko odczuwania dolegliwości hipnotyzera przez oddalone medium już wiele lat temu opisała literatura. Tak często kończą się zabawy z hipnozą. Coś podobnego przydarzyło się Markowi (nie mógł wybudzić kogoś z hipnozy) co skomentowałeś rechotem i słowami żeby się nie przejmował. Twoja skrucha wydaje mi się więc mało autentyczna.

          67. Ja nie napisałem,że działałem na tego człowieka hipnozą,nadinterpretacje.Rechot był tylko z reakcji Marka,kolejna nadinterpretacja.Co chciałbyś mi jeszcze wmówić?

          68. „Ważne jest tylko to,co podczas tej hipnozy można człowiekowi przekazać,”wdrukować”. Zdarza się,że wprowadzamy czasem coś błędnie.Właśnie tutaj pojawił się mój problem,o którym nie chcę pisać.”

          69. W hipnozie nie można wtłoczyć człowiekowi co jest niezgodne z jego standardami moralnymi, ale podobno niektórzy mistrzowie hipnozy, omijają to tłumacząc poświadomości że zabicie kogoś to zabawa, tylko w ten sposób można ominąć opór moralny w hipnozie. Ale takich ludzi co umieją tak pętać wole jest z kilkunastu na swiecie.

          70. Marek ma rację,w hipnozie naprawdę nie mozna zrobić nikomu krzywdy,czasem można „wdrukować”informacje,mój problem jest natury MORALNEJ,czy można w ogóle ingerować wchodząc w czyjeś życie zbyt głęboko,czy to nie jest działanie mające na celu „poprawianie” stworzonego człowieka-trudne do roztrzygnięcia. Oddzielam natomiast te dwie historie-nieszkodliwego”naprawianaia swiata”z tym,co faktycznie zrobiłem z gościem,przez którego odszedłem w ogóle od bioenergoterapii,powtarzam bez hipnozy.Pozdrawiam:)

          71. To dobrze, że masz wątpliwości natury moralnej.Twierdzisz, że hipnoza „jest sprawdzoną metodą naukową”. Nieprawda. Metoda ta nie jest dokładnie poznana, nie wiadomo jak działa (czasem tylko jest stosowana przez lekarzy, ale z dużą ostrożnością).Piszesz, że „w hipnozie nie można nikomu zrobić krzywdy”. Też nieprawda. Można kogoś nadmiernie od siebie uzależnić emocjonalnie, zniewolić (nie wspomnę o nadużyciach wobec osób hipnotyzowanych). Poza tym nie wiadomo, jakiego pochodzenia jest ta praktyka i jakie są jej konsekwencje psychiczne i duchowe.I ostatnia rzecz, najważniejsza – hipnozy nie mogą stosować osoby, które nie mają wykształcenia z zakresu psychologii lub medycyny. A Ty masz odpowiednie wykształcenie?

          72. To prawda, powstaje silna więź emocjonalna między hipno a pacjentką. Nieprawdą jest że tzreba miec dotego wykształćenie, co mi da medyczne wykształcenie do hipnozy? co lekarz albo młody psychiatra zrobi jak jego pacjent zacznie wywracać oczy białkami do góry i mówić głosem twardym jak żelazo, nieciekawe rzeczy o Tobie? oglądałas egzorcystę jak diabeł mówił przez tą dziewczynkę? takie rzeczy nie tylko w filmach się zdarzają. Można się zesr.. ze strachu.

          73. Żadnej z takich metod nie powinna stosować osoba, która nie ma wszechstronnej i profesjonalnej wiedzy na ten temat – nie tylko z książek paranaukowych (czyli pseudonaukowych)… Przy obecnym stanie wiedzy najlepiej w ogóle nie stosować.

          74. R pozwolisz kochana że nie zgodzę się z Tobą. Nie wszystko co paranaukowe jest pseudonaukowe.Nauka ludzka tak naprawdę dopiero zaczęła odkrywać tajemnice natury. Próbujemy opisać świat i robimy to w sposób żałosny. Budowa materii, herezja kwantowa, problem przyczyn grawitacji.Można te niewyjaśnione problemy nauki mnożyć w nieskończoność.Zjawisko telepatii zostało udowodnione naukowo, czy dla Ciebie telepatia to fałsz ?Ja sam wielokrotnie, najczęściej spontanicznie doświadczam telepatii.Ostatnio zszokowałem jedną z czatowiczek Onet chat. Podałem jej dwa jej imiona, które uporczywą myślą spłynęły mi do świadomości jedno po drugim. Eksperymentowałem w tej dziedzinie już w dzieciństwie „zarażony” literaturą SF i popularnonaukową.Zgadzam się, new age to w większości stek bzdur. Parapsychologia to w większości stek bzdur.Ale tylko w większości.Nie wszystko.Ludzie nie zdają sobie sprawy z mocy które w nich tkwią.Dlaczego pies może korzystać z tych zmysłów ?Dlaczego człowiek nie może ?Bo kk oskarży o czary i spali na stosie ?!No tak bo tylko jeden niepokalanie poczęty mógł to robić.A my pokalanie poczęte plugastwa w myśl koncepcji doktrynalnych kk mamy być gorsi od zwierząt.I za nic ma kk słowa samego Chrystusa o tym że po nim przyjdą jego bracia i siostry i większe jeszcze cuda czynić będą.Tych braci i siostry Chrystusa kk i protestanci gorliwie przez całe stulecia palili na stosach broniąc monopolu drugiej osoby boskiej.Tylko po co byłaby wtedy trzecia osoba boska, BOSKIE SPOIWO – DUCH ŚWIĘTY ????

          75. Telepatia via Onet chat.cytaty z gg.”Justyna (21-07-2008 14:54):)34 (21-07-2008 14:54)Jak tam?34 (21-07-2008 14:54)Robert się meldujeJustyna (21-07-2008 14:54)tak jak przed chwilką :)34 (21-07-2008 14:54):)34 (21-07-2008 14:54)już jesteśmy na ggJustyna (21-07-2008 14:54)swojego imienia przypominać nie musze 🙂 wariacie!!34 (21-07-2008 14:55)tak JustynoJustyna (21-07-2008 14:55)ale Ty miałeś gdzieś znikać, więc znikaj :)34 (21-07-2008 14:55)za chwilkęJustyna (21-07-2008 14:56)a gdzie zmykasz?34 (21-07-2008 14:56)wiesz naprawdę się cieszę że poznalem dziewczynę której imię poznałem zanim je wypowiedziała34 (21-07-2008 14:56)na miastoJustyna (21-07-2008 14:56)mi tez jest miło :)34 (21-07-2008 14:56)możesz mi wierzyć albo i nie34 (21-07-2008 14:56)taką miałem ochotę napisac Justyna34 (21-07-2008 14:57)i zaskoczyć CięJustyna (21-07-2008 14:57)wierze, wierze…34 (21-07-2008 14:57)ale bałem się34 (21-07-2008 14:57)Justyna (21-07-2008 14:57)to następnym razem sie nie bój34 (21-07-2008 14:57)ok34 (21-07-2008 14:57)mogę Cię pocałować na pożegnanie?34 (21-07-2008 14:58)Justyna (21-07-2008 14:58)hmmmmmm34 (21-07-2008 14:58)proszę34 (21-07-2008 14:58)jak przyjaciółkęJustyna (21-07-2008 14:58)juz chcesz mnie całować? 😛 szybciutki jesteś, a co bedzie po drugiej rozmowie34 (21-07-2008 14:58)serdecznąJustyna (21-07-2008 14:59)możesz :)34 (21-07-2008 14:59)bliską34 (21-07-2008 14:59)34 (21-07-2008 14:59)34 (21-07-2008 14:59)34 (21-07-2008 14:59)to jeszcze raz34 (21-07-2008 14:59)JustynkoJustyna (21-07-2008 14:59)34 (21-07-2008 14:59)Pa pa 34 (21-07-2008 15:00)kiedy mogę zaklikać?Justyna (21-07-2008 15:00)papa trzymaj sie 🙂 i do następnego razu34 (21-07-2008 15:00)do następnegoJustyna (21-07-2008 15:00)kiedy chcesz…. zazwyczaj jestem niewidoczna tak jak teraz34 (21-07-2008 15:00)okJustyna (21-07-2008 15:00)ale jak napiszesz, a ja bede to napewno sie odezwe34 (21-07-2008 15:00)bedę próbował34 (21-07-2008 15:00)taka telepatia to żadkość34 (21-07-2008 15:01)Pa Justynko34 (21-07-2008 15:01)Justyna (21-07-2008 15:01)buźka :)34 (21-07-2008 15:01)34 (21-07-2008 15:01)no pocałuj mnie34 (21-07-2008 15:01)pocałujJustyna (21-07-2008 15:01)bo sie zaczerwienie :*Justyna (21-07-2008 15:01)spragniony czułości? :)34 (21-07-2008 15:01)to dobrze 34 (21-07-2008 15:02)BARDZO34 (21-07-2008 15:02)BARDZO SPRAGNIONY34 (21-07-2008 15:02)Justyna (21-07-2008 15:02)to dobrze bo ja tez34 (21-07-2008 15:02)Justyna (21-07-2008 15:02):D34 (21-07-2008 15:02)ok34 (21-07-2008 15:02)do zobaczenia SkarbieJustyna (21-07-2008 15:03)do zobaczenia :)Justyna (21-07-2008 15:03)34 (21-07-2008 15:03)34 (21-07-2008 15:03) „34 (21-07-2008 19:18)Witaj Justyna.Muszę coś dodać. Ta myśl, natrętna i mocna w postaci imienia Justyna była silna. Ale po sekundzie zaczęła tej myśli towarzyszyć druga myśl, słabsza nieco i z nutą wątpliwości. Ta druga myśl to „Joanna”.Robert34 (22-07-2008 15:26)Cześć Justyna :)34 (22-07-2008 15:27)Jesteś?34 (22-07-2008 15:27)34 (22-07-2008 15:27)34 (22-07-2008 15:27)34 (22-07-2008 15:27)34 (22-07-2008 15:29)Zajrzę do Ciebie wieczorem skarbie.34 (22-07-2008 15:30)Proszę zostaw jakąś wiadomość przynajmniej.34 (22-07-2008 15:30)34 (22-07-2008 15:30)34 (22-07-2008 15:30)o niech to34 (22-07-2008 15:30)miało być Skarbie34 (22-07-2008 15:31)34 (22-07-2008 15:31)RobertJustyna (22-07-2008 14:30)hej 🙂 kurcze zadziwiasz mnie…… naprawde jestem pod wrażeniem:) Joanna to moje imię z bierzmowania i czasami kumpele tak na mnie wołają. napewno bede wieczorem dostepna na gg, ale nie wcześniej niż koło 22. Zadziwiasz mnie….. nie wiem czy mam się zacząć Ciebie bać 🙂 całuje gorąco :*34 (22-07-2008 19:22)Justynko, jeśli tylko mówisz prawdę to masz dowód. Ja opisałem ci w liście na gg dokładnie to co mi „wleciało” do głowy podczas rozmowy z Tobą. Sam jestem nieco zszokowany tym że te myśli dotyczące Twoich imion potwierdziły się. Nie masz czego się bać. Takie sytuacje zdarzają się spontanicznie i tak było tym razem. Nie panuję nad tym zjawiskiem w sposób kontrolowany. Po prostu czasami do spokojnego umysłu napływają myśli, jak widać czasami myśli innych ludzi. Ale to nie znaczy że mam kontrolę nad Twoimi myślami. Nic z tych rzeczy Justynko. Bardziej takie zjawiska traktuję jak dotknięcie opatrzności, czy jako komunikację dusz. Widać nasze dusze chciały się spotkać. Dawno nie byłem na Onet Chat, a wtedy coś mnie wzięło i weszłem na chat. Weszłem i widzę zaproszenie na priv i odruchowo kliknąłem. Efekt sama znasz.Czasami zdarzają się cudowne przypadki. Całuję gorąco Skarbie. Justyna (22-07-2008 19:23):) chyba coś w tym jest34 (22-07-2008 19:23)Jesteś34 (22-07-2008 19:23)34 (22-07-2008 19:23)Tak z pewnościąJustyna (22-07-2008 19:23)jasne, że jestem34 (22-07-2008 19:23)pisałaś ze po 22Justyna (22-07-2008 19:23)nigdzie nie wyszłam z domu bo zanosi sie na straszną burzę34 (22-07-2008 19:23)aaaa34 (22-07-2008 19:24)achhhhh34 (22-07-2008 19:24)trudno coś z siebie wydusićJustyna (22-07-2008 19:24)i wole siedzieć w domku34 (22-07-2008 19:24)po czymś takimJustyna (22-07-2008 19:25)dlaczego? hehehe w pierwszym momencie troche sie przeraziłam, ale teraz zaczynam sie uśmiechać34 (22-07-2008 19:25)to dobrze34 (22-07-2008 19:25)wiesz ja wiele lat dochodziłem do siebie34 (22-07-2008 19:26)po tym kontakcie o którym Tobie pisałem34 (22-07-2008 19:26)nie rozumiałem tego34 (22-07-2008 19:26)i to mnie strasznie frustrowało34 (22-07-2008 19:26)dolowałoJustyna (22-07-2008 19:26)dochodziłeś do siebie? po czym?34 (22-07-2008 19:26)po tym spotkaniu z czarodziejką34 (22-07-2008 19:27)pisałem Ci34 (22-07-2008 19:27)to byla dziewczyna34 (22-07-2008 19:27)to ona prowokacyjnie zaczęła patrzeć się na mnie34 (22-07-2008 19:27)ja podjąłem z ciekawości to jej spojrzenie34 (22-07-2008 19:28)a resztę już znaszJustyna (22-07-2008 19:28)no tak34 (22-07-2008 19:28)to była traumaJustyna (22-07-2008 19:28)no to mam nadzieje, że już nie bedziesz musiał tego przechodzić34 (22-07-2008 19:28)zrozumiałem wtedy że jest coś ponad naszą fizyczność34 (22-07-2008 19:28)ach nie34 (22-07-2008 19:28)teraz to rozumiem34 (22-07-2008 19:29)i to zdarza się żadko34 (22-07-2008 19:29)mi zdarzylo się raz34 (22-07-2008 19:29)wtedy34 (22-07-2008 19:29)ona jakby coś we mnie odkryła34 (22-07-2008 19:29)a ja jestem facetem Justyna (22-07-2008 19:29)Ty chyba nadal to przeżywasz34 (22-07-2008 19:29)zwykłym z niemałymi komleksami34 (22-07-2008 19:30)tak mam w sobie osad tamtego spotkania34 (22-07-2008 19:30)wiesz to bylo coś o czym nikt nie mówił i nie pisał34 (22-07-2008 19:30)ale wtedy rozpocząłem swoje życiowe śledztwo Justyna (22-07-2008 19:30)to dlaczego mi o tym opowiadasz?34 (22-07-2008 19:30)w tej sprawieJustyna (22-07-2008 19:30)i jak Ci idzie śledzenie? :)34 (22-07-2008 19:31)dobrze wiesz34 (22-07-2008 19:31)nikogo nie śledzę34 (22-07-2008 19:31)mówię Ci bo ten duchowy kontakt dostrzegłem także miedzy nami34 (22-07-2008 19:32)i to na odległość setek kilometrów34 (22-07-2008 19:32)Justyna (22-07-2008 19:32)to fakt, troche nas dzieli34 (22-07-2008 19:32)czytałaś o parapsychologii?34 (22-07-2008 19:32)to jest ta domena34 (22-07-2008 19:32)tego śledztwa34 (22-07-2008 19:32)ludzka duchowość34 (22-07-2008 19:33)ludzkie zdolności pozostające dotąd w uśpieniuJustyna (22-07-2008 19:33)studiuje pedagogikeJustyna (22-07-2008 19:34)wiem o czym mówisz34 (22-07-2008 19:34):)34 (22-07-2008 19:35)słyszałaś o australijskich aborygenach?Justyna (22-07-2008 19:35)psychologie tez miałamJustyna (22-07-2008 19:35)nie, a co z nimi nie tak? :)34 (22-07-2008 19:35)tak jak z nami Justynko!Justyna (22-07-2008 19:36)hehe ja tam sie całkiem nieźle czuje :)34 (22-07-2008 19:36)to prosty lud który zamieszkiwał Australię przed przybyciem klonistów34 (22-07-2008 19:36)kolonistów34 (22-07-2008 19:36)niby prymitywni i dzicy34 (22-07-2008 19:36)a naukowcy udowodnili iż z powodzeniem stosują czuciową telepatię34 (22-07-2008 19:37)jak faceci są na polowaniuJustyna (22-07-2008 19:37)no widzisz…….. coś w tym wszystkim jest34 (22-07-2008 19:37)nieraz dziesiątki kilometrów od wioski34 (22-07-2008 19:37)to jak coś stanie się w wiosce34 (22-07-2008 19:37)to ich żony potrafią ich przywołać do wioski34 (22-07-2008 19:38)tylko myślami34 (22-07-2008 19:38)ich mężowie odczuwają to jako uczucie niepokoju34 (22-07-2008 19:38)związane z bliskimi34 (22-07-2008 19:38)i wtedy bez ociągania się wracają do wioski34 (22-07-2008 19:38)Justyna (22-07-2008 19:39)hmmmmmmm i myślisz że coś takiego nas przyciągnęło na ten sam czat o tej samej porze?34 (22-07-2008 19:39)Musisz być silnym „nadawcą” Justynko34 (22-07-2008 19:40)nie wiem 34 (22-07-2008 19:40)kto wie34 (22-07-2008 19:40)a moze to tylko przypadek34 (22-07-2008 19:40)Justyna (22-07-2008 19:40)może……. pewnie nigdy sie o tym nie dowiemy34 (22-07-2008 19:40)te sprawy to w sumie dalej wielka tajemnica34 (22-07-2008 19:41)wiesz sam nie wiem co robić34 (22-07-2008 19:41)z tym fantem34 (22-07-2008 19:41)miała być luźna rozmowa34 (22-07-2008 19:41)a tu coś takiego34 (22-07-2008 19:42)Justyna (22-07-2008 19:42)hehehe czyżby Twoim zdaniem robiło sie zbyt poważnie?34 (22-07-2008 19:42)chyba tak34 (22-07-2008 19:42)ale tak jak Ci powiedziałem 34 (22-07-2008 19:43)pragnę ciepła i ciepłych rozmów34 (22-07-2008 19:43)i teraz jeszcze bardziej chcę rozmów z TobąJustyna (22-07-2008 19:44) bo sie zaczerwienie 34 (22-07-2008 19:44)34 (22-07-2008 19:44)W intymnych rozmowach nie ma nic złego34 (22-07-2008 19:45)ważne by rozmawiac kierując się sercem34 (22-07-2008 19:45)jeśli delikatnie damy sobie nawzajem troszkę ciepla Justyna (22-07-2008 19:45)staram sie własnie tak robić…….. czasami niezbyt dobrze na tym wychodze34 (22-07-2008 19:46)to nic złego nie zrobimy34 (22-07-2008 19:46)ja mam takie same doświadczenia34 (22-07-2008 19:46)nieraz tracilem ale nie żaluję34 (22-07-2008 19:47)zawsze staram się być uczciwy i nikogo nie krzywdzićJustyna (22-07-2008 19:47)każde doświadczenie czegoś uczy…… ale z drugiej strony czemu te nauki muszą niekiedy tak boleć :)34 (22-07-2008 19:47)Justyna (22-07-2008 19:47)tak czy siak jestem straszną optymistką i wiem że zawsze po burzy wychodzi słońce34 (22-07-2008 19:47)właśnie34 (22-07-2008 19:47)wiele zła jest na swiecie34 (22-07-2008 19:48)ja już nieraz z nim walczylem34 (22-07-2008 19:48)tracilem przez to pracę34 (22-07-2008 19:48)teraz pracuję na swoimJustyna (22-07-2008 19:49)to dobrze, masz coś własnego……. a czym sie zajmujesz?34 (22-07-2008 19:49)uslugi w budownictwie34 (22-07-2008 19:49)wykończeniówka34 (22-07-2008 19:49)remonty34 (22-07-2008 19:50)wiesz nieraz muszę pracować fizycznie a jestem inżynierem budowlanymJustyna (22-07-2008 19:51):) ja nie jestem inżynierem ale pracowałam jakiś czas w budownictwie…….34 (22-07-2008 19:51)oooooo34 (22-07-2008 19:51)wow34 (22-07-2008 19:52)będziesz nauczycielką?34 (22-07-2008 19:53)Justyna (22-07-2008 19:53)raczej nie34 (22-07-2008 19:53)chmmm34 (22-07-2008 19:53)a kim chcesz być?34 (22-07-2008 19:53)w końcu studiujesz pedagogikęJustyna (22-07-2008 19:54)wiesz co…….. pedagogika to raczej zainteresowanie, ale mogłabym pracowac w ośrodku szkolno-wychowawczym34 (22-07-2008 19:54)rozumiemJustyna (22-07-2008 19:55)pewnie sobie pomyślisz, że mam plan ratowania ludzkości od zła, ale tak nie jest :)34 (22-07-2008 19:55)Justyna (22-07-2008 19:55)ja po prostu lubie ludzi… a jeśli przy okazji moge im choć w 1% pomóc to czemu nie34 (22-07-2008 19:55)każdy dobry czlowiek troszkę o tym myśli34 (22-07-2008 19:56)lubisz mnie choć troszkę?Justyna (22-07-2008 19:56)lubie…… ale jeszcze sie troszke Ciebie bojeJustyna (22-07-2008 19:56)ale mam nadzieje, ze mi przejdzie34 (22-07-2008 19:56)blagam Cię nie bój się34 (22-07-2008 19:56)34 (22-07-2008 19:57)34 (22-07-2008 19:57)Justynko nie jestem jakimś czarodziejem34 (22-07-2008 19:57)jestem zwykły facet34 (22-07-2008 19:57)może nieco wrażliwszy34 (22-07-2008 19:57)bardziej czuły34 (22-07-2008 19:58)bez Twojej siły tego kontaktu nie byloby34 (22-07-2008 19:58)jesteś tzw. slnym nadawcą34 (22-07-2008 19:58)wg koncepcji parapsychologii która tlumaczy zjawisko telepatiiJustyna (22-07-2008 19:58)wierzysz że jestem pod wpływem albo Twoim albo nie moge wyjść z szoku34 (22-07-2008 19:59)Justynko to nie mój wpływ!!!!!!!34 (22-07-2008 19:59)to wpływ nas obojga!!!!34 (22-07-2008 19:59)Twój i mójJustyna (22-07-2008 20:00)wiesz co sobie pomyslałam?? hehehe34 (22-07-2008 20:00)co?34 (22-07-2008 20:00)Justyna (22-07-2008 20:00)siedze tu przed komputerem i śmieje sie sama do siebie :)34 (22-07-2008 20:00)tak?Justyna (22-07-2008 20:01)a w głowie mam dziwne słowa „paranoja” :)34 (22-07-2008 20:01)to nie paranoja 34 (22-07-2008 20:01)to nagie FAKTY34 (22-07-2008 20:02)widzisz chciałaś ciekawej rozmowyJustyna (22-07-2008 20:02)mam nadzieje, że narazie nie masz już żadnych myśli związanych zemną34 (22-07-2008 20:02)może okazała sie bardziej ciekawa – intrygujaca niż mogłaś pomysleć34 (22-07-2008 20:03)mam mysli wielkiej sympatii do CiebieJustyna (22-07-2008 20:03)masz racje….. a z początki wcale takiej nie zapowiadało34 (22-07-2008 20:03)Justynko34 (22-07-2008 20:03)tak nie zapowiadałoJustyna (22-07-2008 20:04)szczerze to już nawet nie pamiętam jak sie zaczęła….. chyba zbyt dużo wrażeń34 (22-07-2008 20:04)pytałem się chyba : jest tu ktoś?34 (22-07-2008 20:04)cha cha34 (22-07-2008 20:05)odpowiedziałaś po dłuższej chwili milczenia34 (22-07-2008 20:05)a potem Justyna (22-07-2008 20:06)no chyba tak……. napisałam, ze „cały czas”34 (22-07-2008 20:06)tak34 (22-07-2008 20:06)achh34 (22-07-2008 20:06)życie34 (22-07-2008 20:06)same zagadkiJustyna (22-07-2008 20:07)ale za to jakie jest zaskakujące i przez to interesujące34 (22-07-2008 20:07)na pewno nie byloby tego kontaktu gdybysmy nie byli bliscy sobie34 (22-07-2008 20:07)bliscy duchowo……………………………….34 (23-07-2008 20:29)Justyno ja tylko na chwilkę bo gonią mnie obowiązki. Dla wyjaśnienia.Zjawisko telepatii można interpretować jako zjawisko oparte o prawa fizyki. Osobiście uważam że taka jest najprawdopodobniej przyczyna tego zjawiska. Telepatia TO NIE GRZEBANIE KOMUŚ W GŁOWIE! Telepatia to wysyłanie dostatecznie silnych sygnałów i odbieranie ich czułym odbiornikiem. Nauka zna wiele ewidentnie stwierdzonych zjawisk a jednak do dziś nie potrafi wytłumaczyć ich mechanizmu. Tak jest choćby z grawitacją. Wiemy że jest, że wiąże się z masą. Nauka dawno temu wzorami opisała sam skutek czyli grawitację. Ale do dziś nie potrafi opisać przyczyny grawitacji. I tak też jest w wielu zjawiskach fizycznych. Ludzkość poznała wiele praw fizyki, ale nie wszystkie.Ludzkość poznała dotąd bardzo niewiele mechanizmów które generują takie czy inne prawo fizyki.Nauka to wielka księga pełna białych stron które dopiero ktoś w przyszłości opisze.Jedna z tych białych stron to strona poświęcona telepatii.Telepatia nie jest wyłącznie domeną człowieka. Odnotowano wiele jej przypadków wśród zwierząt. I tak np. pies emocjonalnie związany z właścicielem, oddalony nieraz o setki kilometrów od niego, wyczuwał że stało się coś złego właścicielowi.Ten sam mechanizm opisywałem Ci wcześniej na przykładzie australijskich aborygenów.34 (23-07-2008 20:31)Pozdrawiam34 (23-07-2008 20:31)Robert34 (23-07-2008 20:31) ………………………………………………………………………..”

          76. Parę razy przeżyłam to samo co Robert i Justyna:)Telepatia…Poznawałam na necie tzw”bratnie dusze”często zdarzało nam się mieć i pisać te same słowa i myśli w tym samym momencie.Dziwne,ale zarazem przyjemne przeżycie.

          77. 34 drogi, nie twierdzę, że nie istnieje zjawisko telepatii i niewykluczone, że może być ono wyjaśnione naukowo, ale… czy aby na pewno jest to powodowane wyłącznie mocą ludzką? A nie myślałeś o tym np., kto może być Twoim informatorem? Nie znam cię i nie wiem, czy nie dosięgły Cię jakieś negatywne konsekwencje takich praktyk, typu: lęki, depresja, koszmary senne czy inne wewnętrzne napięcia.Ja Ci przytoczę inne słowa Jezusa: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, i działać będą wielkie znaki i cuda” (Mt 24, 24)

          78. Wg mnie to kościół własnie jest tym fałszywym prorokiem 🙂 a depresje można mieć bez nurzania się w praktykach takich i to jest wielkie kłamstwo kościoła który nie chce by ludzie oswiadczali Boga osobiście, bo wtedy straci swoją władzę, czyli wiernych.

          79. Marek! A może to Ty jesteś tym fałszywym prorokiem?!;) Sprawiasz wrażenie dobrego, szlachetnego, ale być może ZAGUBIONEGO (?)…

          80. Tak,ale faktem błędnego wprowadzenia informacji nie zrobiłem nikomu krzywdy,oczywiście problem był,dlatego nie wchodzę w sen już głęboko,o to mi tylko chodziło w cytowanym fragmencie,pomyłka nie oznacza jeszcze jakiegoś działania „na szkodę”,to akurat mogłem szybko i bezboleśnie naprawić.Sprawa,przez którą odszedłem od praktyk jest o wiele bardziej skomplikowana i o niej własnie pisała moja była czytelniczka,nie działałem na tego człowieka hipnozą,to jeszcze bardziej mnie przeraziło,.Hipnozy bronię przecież cały czas,uważam ,ze jest sprawdzoną metodą naukową:)

          81. Tak,ale faktem błędnego wprowadzenia informacji nie zrobiłem nikomu krzywdy,oczywiście problem był,dlatego nie wchodzę w sen już głęboko,o to mi tylko chodziło w cytowanym fragmencie,pomyłka nie oznacza jeszcze jakiegoś działania „na szkodę”,to akurat mogłem szybko i bezboleśnie naprawić.Sprawa,przez którą odszedłem od praktyk jest o wiele bardziej skomplikowana i o niej własnie pisała moja była czytelniczka,nie działałem na tego człowieka hipnozą,to jeszcze bardziej mnie przeraziło,.Hipnozy bronię przecież cały czas,uważam ,ze jest sprawdzoną metodą naukową:)

          82. Jeżeli chodzi o moje rozsądne myślenie Drogi Panie to staram się :)robię co w mojej mocy aby tak myśleć :). Lecz z racji tego że jestem kobietą przychodzi mi to z wielkim trudem:)).hahaha

          83. Drogi Panie proszę przeczytać z uwagą swój komentarz na temat nieistniejącego bloga!. Jeżeli coś można znaleźć w sieci to jest to dowodem tego że …?. Resztę proszę sobie samemu dopowiedzieć i nie było moim zamiarem obrażanie Pana źle Pan ocenił moje intencje !.

          84. Jesli nawet jest coś w sieci to nie jest to mój blog. Ktoś stworzył sobie swój z tym nickiem i nie mam z nim nic wspólnego.

          85. Marek twoja choroba jest jak najbardziej uleczalna.Mnóstwo ludzi ma takie objawy z różnym nasileniem.Źródło tej choroby to zmiana sposobu odżywiania.Wróć do domowych obiadków takich jakie miałeś mieszkając z rodzicami. Ten typ żywienia towarzyszył ci jak dorastałeś, do tego typu odżywiania organizm nawykł i tego typu odżywiania organizm się domaga. Nie musisz jeść schabowego. Polecam kurczaka. Zero wyrzutów sumienia. Kurczaki pochodzą od krwiożerczych mięsożernych dinozaurów. Pamiętasz „Park jurajski” ? Taaaaaak zemsta, nawet po milionach lat może być słodka i smaczna. Kawalerska, nieregularna pozbawiona klasycznych obiadków dieta działa destruktywnie.Jak mam okazję do domowych obiadków to powracają stare mechanizmy, zero zaparć, solidne wypróżnienie raz lub dwa razy dziennie, zero problemów.

          86. Sensownie piszesz o tym odżywianiu. Jak mieszkałam sama zawsze miałam problemy a jak do mnie przyjechała Mama na jakiś czas, od razu poczułam sie lepiej. Coś w tym jest.

          87. Niestety, kurczak jak większość istniejacych posilków nasila u mnie ból. Testowałem już wszystko, od 10 lat. Widocznie czegos ma mnie moje inwalidztwo nauczyć, jak to zrozumiem, choroba minie. A ja mam czas, dużo czasu 🙂

          88. Lekcja dla 34. Agresja to „zachowanie fizyczne lub werbalne zmierzające do skrzywdzenia,niszczenia,bądz uszkadzania przedmiotów ,zwierząt,ludzi,a nawet siebie(autoagrsja).Agresję mogą wyzwalać różne sytuacje np.kumulacja silnych stresów.Może być wynikiem uszkodzenia mózgu(tzw.zespoły psychoorganiczne,charakteropatia,zaburzenia psychiczne-psychozy,czy też zaburzenia osobowosci-psychopatie).Są ludzie,którzy nie wypracowali skutecznych form kontroli nad agresją.Bywają niebezpieczni dla otoczenia,bowiem wykazują skłonnosci do impulsywnych zachowań i niczym nie skrępowanego wyładowywnia agresji na innych.Szereg ataków: słownych,wandalizmu,chuligaństwa,gwałtów,okrucieństwa i sadyzmu miewa takie podłoże.Pojawiają się specyficzne czynności agresywne pozbawione kierunku np.agresja słowna w internecie(nie atakujesz swojego przeciwnika, którego uważasz za zbyt silnego, i którego się boisz lecz niszczysz go słownie,zasłaniając się za tarczą ekranu komputera).Hipotezę przemieszczania się agresji wyjaśniono na przykład irracjonalną wrogością wobec etnicznych grup społecznych i mniejszościowych.Jednym z pierwszych psychologów,którzy podjęcli się zbadaniu agresji był Z.Freud.Założył on,że od momentu narodzin człowiek posiada dwa przeciwstawne instynkty.Życie(Eros),który powoduje,że jednostka rozwija się i jest zdolna do nawiązywania związków emocjonalnych,oraz śmierci (Tanatos),ktory działa w kierunku samozniszczenia danej jednostki.Instynkt śmierci często zostaje skierowany na zewnątrz w postaci agresji wobec innych.Agresja to jednakowoż nie tylko problem agresora.Dla wszystkich jest oczywiste,że do walki potrzebne są dwie strony. Rzadko jest tak,że jedna strona jest winna powstaniu konfliktu.Najczęściej obie strony biorą udział w narastaniu napięć aż do momentu ,kiedy wyzwala się agresja.Do ataku przemocy dochodzi zwykle w wyniku trzystopniowego procesu:prowokacji,eskalacji,konfrontacji”.Dlatego to jest jedyny mój otwarty tekst do ciebie miernoto(też małą literą,nie zasługujesz na dużą),jesli ktos ci ustępuje to jest to jego litośc nad upośledzonym umysłowo lub pataologocznym mitomanem z manią prześladowczą.Koniecznie zwróć się o pomoc do lekarza.Największą dla ciebie karą będzie IGNORANCJA,tego boisz się najbardziej.Wiesz dlaczego?Bo do pełni szczęścia brakuje ci trzeciego elementu:konfrontacji i ja ci jej nie dam.Za dobrze się tobą bawię,zeby dać się sprowokowac.Z niecerpliwością więc czekam,aż zaczniesz znowu słownie się wykrwawiać podczas ,gdy ja będe się z ciebie śmiał do łez i wszystkich konsekwentnie odsyłał do tego tekstu.Hehehehehe…

          89. Jaka bitwa?Nie mam godnego przeciwnika,mam swój honor,jak walczyć to z kimś,kto jest wart mojej uwagi.O honor kobiety,moja Piękna Prawdo, zawsze,ot taki ze mnie diabeł de mode;)))

          90. Ten blog jest bardzo dobry i pouczający, facet traci swoją energie i czas, a przecież nie musi. Dzisiaj za nauke sie placi, a tu masz wszystko za darmo i na każdy temat. Madry Polak po szkodzie.

  9. Początek mnie wkurza, w środku zmuszam się do czytania, a na końcu uśmiecham się. Kojarzy mi się z moim dotychczasowym życiem. Na początku bunt, potem myśli samobójcze… no i to zadowolenie, że jednak wytrwałam. Bo przecież…. jest fajnie, nie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *