Autobiografia

   

Każdy wyznawca proroka Mahometa, musi raz w życiu udać się na pielgrzymkę do świętej Mekki, by uświęcić swe życie blaskiem miłości Bożej.

Każdy mój czytelnik musi raz w życiu napisać swoja autobiografię, by żyć w zgodzie z własnym duchem i moimi zaleceniami. Ona pozwoli Ci zrozumieć siebie bardziej niż tysiące dobrych rad wszelakich guru. Chciałbym byś teraz się skupił, i zrozumiał co pragnę Ci przekazać.

Gdy będziesz umierać, i będziesz miał to szczęście w nieszczęściu że będziesz świadomy, poczujesz oprócz strachu i poczucia nierealności tego co się dzieje, wielki żal za straconym życiem. Całe Twoje serce ogarnie jedno wszechogarniające pragnienie, by żyć. Z tym wielkim żalem i poczuciem niesprawiedliwości Twoje serce przestanie bić, ciało które dawało Ci na przemian rozkosz i ból stanie się od tej chwili niczym więcej, jak psującym się mięsem. Twoje imię zostanie wymazane z księgi życia, a płaczący na Twoim pogrzebie ludzie za kilka lat zupełnie przestaną o Tobie pamiętać.

W chwili kiedy będziesz umierał, wyraźnie uświadomisz sobie ze Twoje życie nie miało sensu. Zauważysz wstrząsany paroksyzmami obrzydzenia i strachu że składało się z nic nie wartych głupot, instynktów i manipulacji innych ludzi. Każdego z nas to spotka, nie wiemy tylko kiedy to się stanie, i jak. Właśnie przed tym wielkim cierpieniem za życia, odrazy do siebie w chwili śmierci, i tym co stanie się po tym jak Twoje ciało przestanie funkcjonować chcę Cie uchronić. Po to tu jestem, tylko dla Ciebie.

By życie miało sens, musisz porozumieć się z sobą, pokochać siebie. Większość z nas nienawidzi siebie, i poprzez bodźce zewnętrzne ucieka od myślenia o sobie, o ważnych sprawach, bo gdy myślą o sobie, czują obrzydzenie które jest nieprawdziwe, jest nam wkodowane przez proces wychowania. Właśnie po to powstały kina, dyskoteki, sport, telewizja – wszystko po to byś wyszedł z siebie i eksplorował świat. I to jest dobre, ale wszystko co dobre musi mieć poczucie równowagi. Trochę życia na zabawie warto spędzić, ale jednak jakiś czas trzeba spędzić ze sobą, w ciszy. Tylko równowaga jest dobra, a przesada w każdą ze stron jest szkodliwa.

Każdy kto mnie czyta, wie co twierdzę o miłości do siebie. To już opisywałem wiele razy i to na pewno znacie. Jednak mimo tego, uważam ze konieczna jest dla was wizja siebie z zewnątrz. Chciałbym abyście przeczytali swoje dzieje życia, i spojrzeli z tej perspektywy na siebie, na swoje życie. Zarezerwuj sobie kilka godzin, weź kilka kartek papieru (zepnij je mocno – to bardzo ważne) i spisz swoją biografię.

Możesz to zrobić tak.

Nadano mi imię Marek. moje ciało ma 29 lat. Przyszedłem na ten świat w 1978 roku, w czasie zimy stulecia. Może dlatego jestem taki zimny drań 🙂

Jako trzylatek będąc w wózku pod toaletą gdzie była moja mama, tak za nią tęskniłem i płakałem ze zacząłem uderzać w szybę, którą rozbiłem jednocześnie rozcinając nadgarstek. Do tej pory mam wielką szramę jak po samobójczym cieciu, co mi się bardzo przydało w szpanowaniu przed nastolatkami, które mnie podziwiały, że też jak one byłem zbuntowany i się „pochlastałem”. Dzięki temu małemu oszustwu, udało mi się zdobyć niejednego buziaka od słodkich buntowniczek, a teraz już wielkich cieleśnie Pan z wózkami i kolejnymi dziećmi.

W wieku pięciu lat gdy byłem w Moskwie u dziadków, poraził mnie prąd w odkurzaczu przez co mało nie umarłem, i zakochałem się w słodkiej Tatianie, którą pamiętam doskonale do dziś – czarne długie włosy, perlisty śmiech, słodka kochana buzia, krzywe nogi w za dużych rajstopach. Raz dla zabawy podeptałem jej zamek z basztami w piaskownicy który lepiła długi czas, więc mi przylała kubełkiem, a ja jej oddałem plastikowym samochodem ciężarowym i się rozpłakała. Udobruchałem ją i nakarmiłem arbuzem, i za chwilę znowu się śmiała szczęśliwa, co mnie zmotywowało żeby wylać jej za bluzkę mleko z bidonu 🙂 bardzo tęsknię za moją małą niegrzeczną dziewczynką, ale jak znam życie, ma teraz męża alkoholika obwieszonego Radzieckimi orderami, czwórkę dzieci, i olbrzymią nadwagę za którą obwinia geny i hormony.

Jako dziecko, spędzałem wspaniale czas na działce u dziadków. Piękny ogród z warzywami, zajadałem się makiem, świeżymi pomidorami i ogórkami. Jeździłem na rowerze po lesie, pływałem w rzece. To na działce pierwszy raz zobaczyłem cipkę u mojej sąsiadki, skryty za drzewem. Dziadek robił fantastyczne pierożki, babcia pyszne zupy owocowe. Do dziś rozpływam się jak wspominam te cudowne wieczory, wspaniałe filmy, Robin Hood, 7 życzeń i wiele innych które mnie wciągały, w trakcie których jadłem pyszne kanapki z suchą kiełbaską, musztardą pomidorem i krążkami aromatycznej cebuli. Po całym parnym dniu szalałem na rowerze w przyjemnym i pobudzającym chłodku. Potrafiłem całymi dniami siedzieć nad rzeką, patrzeć w błękitne niebo, a chwile kiedy leciał po nich samolot były najszczęśliwsze w moim życiu. Wtedy marzyłem o wielkim świecie, o podróżach. Chmury na niebie układały się w oszałamiające wzory potworów, wojowników z filmów, statków kosmicznych.

Nocy się bałem, więc dziadek mnie straszył a ja piszczalem z podniecenia i zabawy. Wujek dla zbudowania we mnie odwagi płacił mi pieniądze, i o północy wiązał na plaży na drzewie szalik, a ja musiałem przejść całą drogę od domu do plaży i za szalik dostawałem pieniądze. Wujek jednakże nie wiedział że były dwa szaliki, i przynosiłem mu ten drugi a po prawdziwy biegłem rano 🙂

Były króliki które uwielbiałem głaskać, kurki, i sympatyczny, wiecznie zdenerwowany agresywny kogut przed którym uciekałem. Szkoda mi go było, raz podziobał dziadka więc poszedł na rosół. I to w sumie był jedyny negatywny akcent, gdy widziałem jak zwierzęta panicznie boją się śmierci, jak cierpią wtedy, jak piszczą ze strachu. Dlatego nie jem mięsa i żałuję że kiedykolwiek jadłem i mi smakowało. Tak, wiem ze zwierzę by nie miało wyrzutów sumienia jak by mnie jadło, ale ja je mam. To że ktoś zabija, nie usprawiedliwia mnie że ja zabijam. Zwierzę zabija by zjeść, ja nie jem mięsa a żyję, i to dużo ćwiczę, więc mit o tym że siła to mięso można włożyć między bajki.

Mówią mi – ktoś umarł. Pytam – jadł mięso? tak, jadł. Co w tym strasznego więc ze umarł? człowiek jest silniejszy od zwierzęcia i dlatego je zabija by je jeść, wirusy i bakterie są silniejsze od człowieka i mordują mu organizm. Co w tym złego? skoro zabijasz słabszych, silniejsi przyjdą po Ciebie, już idą, odkładają się w Twoich tętnicach, żyłach, czekają aż organizm osłabnie i wtedy atakują. I nie uciekniesz przed nimi. Czy nie uważasz ze to sprawiedliwe?

Tak mniej więcej może wyglądać Twoja autobiografia. Ja oczywiście tradycyjnie się rozgadałem. To ćwiczenie niezwykle mocno zbliży Cię do samego siebie, pozwoli się zaakceptować, rozczuli, może wzruszy. Wygoń żonę z domu na aerobic, i do roboty.

0 myśli na temat “Autobiografia”

    1. Jarosze są niezwykle rzadkimi bywalcami szpitali. Te wspaniałe miejsca są przeznaczone głównie dla mięsozerców. Ale oczywiscie, ostatecznie przegram te rozdanie 🙂

        1. Marek proponowałabym zajać sie w tym przypadku budową anatomiczną przeżuwaczy i tzw. miesozernych.- porównać.

          1. Zgadzam się z prawdą,nasze kły są nam dane nie bez przyczyny,nasi przodkowie jadali mięso i była to właściwie podstawa ich żywienia,jako jarosz jadzasz ryby,więc jadasz zwierzęta także,dla mnie poza wzgledami zdrowotnymi nie ma różnicy w zjadaniu zwierząt okreslonych gatunków. Taką biografię warto sobie zrobić na własny użytek,napisałeś nam fragment,uznając niektóre fakty z życia,jako ważne dla siebie,coś co Cię ukształtowało.Ja nie piszę od jakiegoś czasu takiej biografii,bo okazało się,że to raczej mój jeden wielki wyrzut sumienia,poprzestałem na tym,co mogę zmienić,co byćmoże udaje bądz uda mi się jeszcze naprawić lub tylko nie popełniać błędów,ku przestrodze.To raczej bilans zysków i strat w moim przypadku z elementami autobiografii:)

          2. Azazelu – jest wielka różnica w poziomie świadomości ryby a świni, wystarczy spojrzec w oczy. Chociaż filozoficznie rzecz ujmując, to jest to samo – ale zobacz, płynie taki wieloryb i do paszczy mu trafia milion takich ryb, a ja jem tylko jedna dziennie. Ale ja musze to rozrozniać bo inaczej wpadlbym w paranoje i nie mogl zabić komara.Z tymi zębami to tez nie jest prawda, kiedyś uwielbiałem te dyskusje toczyć godzinami 🙂

          3. Jasne,że poziom świadomości inny,jak inny jest poziom świadomości u psa i inny u kota,to gatunki zwierząt,a świat jest tak skonstruowany,że jedne osobniki zjadają inne,jesteśmy ogniwem w łańcuchu pokarmowym,więc i nas w konsekwencji zjadają robaki,ale rozumiem,że po prostu ssaki są Ci bliskie ze względu na podobieństwo do ludzi i względy nie tylko zdrowotne ale i sentymentalne biorą górę,popieram,bo to bardzo empatyczne,więc ludzkie – współodczuwać z maluczkimi tego świata.Mamy wybór,więc możemy sobie na to pozwalać,istnieje mnóstwo zamienników diety mięsnej,uważam,że i tak tylko rośliny mają ludziom do zaoferowania samo zdrowie.Wczoraj jadąc samochodem zauwazyłem przy drodze malutkiego kotka w łatki,trząsł się na swoich chudych nóżkach,był tak zabiedzony,że po zważeniu u weterynarza dziś rano ważył 240 dkg.Oczywiście zabrałem go do domu wraz z trzema pozostałymi,które były wieksze od niego i siedziały skulone w pudełku kartonowym zamkniętym na zakładkę,tylko ten mały mógł się przecisnąć przez otwór w kartonie i wyszedł na drogę,zeby uratować życie trzem pozostałym.Tak stałem się od wczoraj włascielem czterech słodkich maleństw,czterotygodniowych,które karmię pięć raz dziennie mlekiem modyfikowanym dla kotów.Co chciałem przez to napisać? Uważam,że zwierzęta zasługują na naszą miłość,skoro mnie spotyka takie szczęście posiadania psa i 4 kotów,to właśnie tak miało widocznie być,będę o nie dbał,jak tylko będę potrafił lub oddam w jakieś dobre ręce.Natomiast,kiedy kupuję mięso w sklepie kompletnie nie przychodzi mi do głowy,że świnia traci przez to życie.Byćmoże nie myślę tak,jak nie myśli się o tym,że ryba po wyciągnięciu jej z wody po prostu się dusi i te ruchy,które nią wstrząsają to widoczne objawy tego duszenia.Nie potrafię jakoś ocenić ,czy jedzenie mięsa jest złe,natomiast oceniam ludzi,którzy wyrzucają zwierzęta do lasu w kartonowych pudełkach,bo to nie są ludzie godni tego miana.

          4. Azazel to dlaczego sie nazywales „Diabłem” jak taki dobry człowiek z Ciebie?

          5. Oj,no ja juz pisałem.To od imienia i nazwiska,A. to pierwsza litera mojego imienia a Zazel to większa część mojego nazwiska,już w liceum tak mnie nazywano,to ksywa. A pomijając to, dobry wcale nie jestem,nagrzeszyłem to i diabeł ze mnie:(……odpokutuję,to może przestanę się tak nazywać,jak na razie to w oczach wielu ludzi jestem diabłem w ludzkiej skórze,no i ze wzgledu na pewne zdolności,o których także trochę pisałem,choć jedno z drugim -zdolności i moje grzechy wcale się ze sobą nie wiążą. I mam podobno diabelską urodę:)))Jeden kot siedzi mi teraz na głowie,drugi na kolanach,a dwa pozostałe wtuliły się w mojego psa,który jak sądziłem przyjmie te stworzenia bezwarunkowo,dobre psisko,choć widzę,że chyba jest trochę zazdrosny:)

          6. Cudny to musi być widok:)Całuski dla koteczków i pieska:).Nie przejmuj się Azazelu nie tylko ty grzeszysz…myślę,że papcio ci wybaczy to co nabroiłeś;).

          7. Oby Twoje słowa,Robaczku były prorocze!A widok jest naprawdę niezły,mają niesamowitą uciechę z moimi przydługimi trochę włosami,dawno nie odwiedzałem fryzjera.Najgorsze,że nie mogę się od nich uwolnić,jak jedno zasypia na kolanach,to drugie natychmiast wchodzi mi na ramiona.Słuchajcie,można kotkom obciąć paznokcie? Mam zdrapany już cały tors,wyglądam jak po burzliwych nocach z jakąś namietną kobietą.Oczywiście na noc zamykam pokój,bo wczorajsza była „koncertowa”,dosłownie,miałczały wszystkie.

          8. A to nicponie małe już rozrabiają:)Oczywiście,że można obciąć pazurki koteckom tylko trzeba bardzo uważać.A jak nie dasz sobie rady to zostaje ci jakaś miła pani weterynarz;)W takim wieku kotki dopiero potrafią brykać..tak więc pewnie mieszkanie będziesz mieć zdewastowane:)Prorokiem nie jestem,ale kto wie nie zbadane są wyroki boskie..Dobrej nocki życzę.

          9. Byłem już u Pana weterynarza,nie ma w pobliżu żadnej miłej Pani weterynarz,a szkoda:) Koty dostały płyn na odrobaczenie i własciwie nic poza tym,kazał mi przyjśc za dwa tygodnie na powtórzenie tej dawki,sprawdził im uszy i wyczyścił, zważył,kurczę a o pazurkach nie miałem pojęcia do dzisiejszego popołudnia,chyba będę to musiał zrobić sam:)Dobrej nocy,Robaczku.

          10. Lepiej niech to zrobi weterynarz, wiem że jakoś tzreba uważac przy obcinaniu, ja się bałem sam zrobić manicure Hani więc zrobiłą Pani weterynarz.

          11. Jeśli tego nie robiłes to sam nie obcinaj.Musisz wiedzieć w którym miejscu.Nie odpowiednio to zrobisz mozesz zadać im ból.

          12. Zapraszam Cię na mojego bloga.Dziś, po dwuletniej przerwie znowu zacząłem pisać.Jestem na onecie, podpisany azazelski ,w kategorii „męski punkt widzenia”,jesli masz ochotę,zajrzyj,skomentuj.Ja tutaj będę zaglądał niezależnie od tego,czy pisuję własne teksty,czy nie:)Marek nie bądz taki radykalny w stosunku do 34,chyba nie zasłuzył sobie na wyeliminowanie go na tydzień,nawet jeśli napisał coś bardzo obrazliwego,okaż swoją wielkoduszność i daj mu szansę się wytłumaczyć,to cecha boska 😉

          13. Tylko zeby te kotki nie zamieniły sie w piekne boginie.Obudzisz sie rano a tu wtulone w Ciebie nimfy.

          14. No ja bym może i zaakceptował,że wtulone we mnie,ale,że w mojego psa również,to byłoby nieco perwersyjne jednak ;)))

          15. Brawo Azazelu!i wielkie buziaki,że masz dobre serduszko i przygarnąłeś kociaki.Kocham kociaczki i psiaczki..i nie potrafię zrozumieć jak ktoś tak może postępować z nimi..ja osobiście mam co chwila jakieś przygody z kociakami tzn ktoś podrzuca mi pod drzwi..oczywiście ja wtedy uruchamiam wszystko co możliwe,żeby kociaki oddać w dobre ręce ewentualnie zostaje jeszcze schronisko..choć te są w opłakanym stanie.Ja mam kociaka już 16 lat wygląda jak ta z Mareczka blogu jest kochana i kocham to kocie serduszko strasznie:)Co do mięsa to hm co prawda ryb nie lubię choć są zdrowe,od 3 lat nie ma u mnie na wigilie karpia:)Bo jak widzę jak się je zabija to koszmar.A jak jestem u rodziców i tatko kupuje ryby to proszę i mówię do niego choć je wypuścimy niech sobie pływają:)..Mięsko jem,ale tak jak Azazel jakoś nie myślę o tym..choć wiem,że są zabijane zwierzątka..ale jem rzadko.Gorzej jest z kurczakiem,lubię udko ale coś się stało,że jak mam zrobić piersi kurczaka to no za nic nie mogę dotknąć mięska,i ostatnio jak miałam zrobić możecie się śmiać ze mnie ale normalnie rozryczałam się a przed oczyma widziałam kurczaczki chodzące takiego numeru jeszcze nie miałam:))..Co do Autobiografi to nie za ciekawa by była więc staram się nie patrzeć w tył tylko iść na przód:)..No i to by było na tyle..

          16. Widzisz,Robaczku,ja to od razu jakoś poczułem do Ciebie sympatię,własnie dla tej Twojej empatii. Oczywiście,że jadąc wczoraj z tym kartonem pełnym kotów,kląłem pod nosem jak szewc,cholerna ta empatia.Mnie zawsze coś podrzucają,dosłownie – przez płot,zazwyczaj pozną jesienią lub zimą, przywykłem,że szukam opiekunów dla tych zwierząt,mój pies też przywykł,oczywiście znajdę im domy,jednego,tego co uratował im życie zatrzymam dla siebie,on różni się nie tylko swoją wagą od pozostałych,kości powleczone skórką ale jaki waleczny maluch,własciwie to ona,dałem jej na imię Pelasia,pozostałym też już dałem,jest kocur Maniek,i dwie kotki podone do siebie jak kropla wody – Sonia i Natasza. Muszę je jakoś rozróżniać przecież 🙂 Poza tym,jak się kotkom nadaje juz imiona,to podobno łatwiej można im znalezć domy.Mam tak duzo znajomych,że na pewno mi się uda,już do paru osób nawet dzwoniłem i widzę,że są zainteresowane,w łaściwie to bardziej ich dzieci,niz oni sami,ale z tym tez sobie poradzimy,w końcu koty mają w sobie tyle gracji,że spacjalnie nie trzeba nawet ich reklamować,zeby się podobały,zwłaszcza małe kociaki.

          17. To miłe i dziękuję za twoją sympatię jaką jakoś poczułeś do Robaczka.Zdaje sobie sprawę,co czułeś gdy na drodze zobaczyłeś szkraba i przygarnąłeś je zwłaszcza,że opisujesz często to ci się zdarza,ludzie nie,którzy są bez serc to przykre.To nie jest łatwe znależć miejsce dla zwierzątek choć tobie łatwiej bo piszesz o domu więc jest większa szansa ja natomiast mieszkam w mieście w wieżowcu i mam małe szanse..Raczej w takich sytuacjach jestem bardzo bezradna i też czasem klnę pod nosem ale z niemocy,czasem po prostu płaczę tak jak miało to miejsce gdy ktoś potrącił malutkiego białego puchatego kociaczka i napatoczył mi się pod nogi nie wiem nawet w jaki sposób,widziałam że ma przetrącone tylne łapki..wzięłam go z ziemi do pudełka i zaniosłam do weterynarza tyle mogłam idąc z nim tak patrzył na mnie swymi oczkami:(weterynarz powiedział,że miał przetrącony obojczyk,zostawiłam go wiedząc,że go uśpią wychodząc normalnie łzy mi poleciały,eh ta empatia.Ślicznie nazwałeś kociaczka tego co sobie zostawiasz Pelasia a i reszta ma super imiona..A tak na marginesie piszesz,że znajomi są zainteresowani ale bardziej dzieci,skąd ja to znam:)najpierw jest zainteresowanie dbanie obiecanie że będą chodzić na spacery z piesiem dbać o kotka a potem co zwierzątkami zajmują się rodzice,przeważnie tak jest.A co do empatii widzisz Azazelu zauważyłam że masz parę cech takich jak ja(albo ja jak ty)wyczytałam w twoim artykule:)ale takie cechy mają empatyczni lekko zbuntowani romantycy;).Mam ogromną prośbę,proszę skasować mój komentarz na twoim blogu.Pozdrawiam,dobranoc,a może dzień dobry..

        2. Wracajac do szpitali.Marek czy osoba całe życie wegeterianka w wieku 58 lat musi kończyć życie? Faktycznie skończyło sie bardzo szybko .Od wyraźnych objawów do śmierci 4 miesiace.Jestem przekonana ze ludzie których podstawą w zywieniu jest mieso.Żyją 2x dłuzej.

  1. Moja autobiografia jest o połowę krótsza;) Miałeś interesujące dzieciństwo;) Jem mięso i wcale tak często nie chodzę do szpitali. Zaliczyłam 2 razy,w tym jeden przymusowy. Sporo jednak przeszłam.Pozdrawiam;)

    1. Mięso jest w stanie dostarczyć człowiekowi wszelkich niezbędnych składników jakie jest potrzebne do dobrego funkcjonowania organizmu.Żaden inny pokarm sam w sobie nie posiada takich walorów..Także nie dajmy się przemienić w „krowy” bo dziewczyny będziecie łaciate.

  2. Niewazne jak sie zaczyna, ważne jak sie konczy. Gdzies na tamtym swiecie bedziemy sie pewnie kłocic kto mial piekniejsza smierc.

  3. Mareczku – czy Ty napradę chcesz, bym zaczął tu występować pod innym nickiem? Coraz większą mam na to ochotę, bo takiego tchórza to dawno nie widziałem w sieci.Postępuję z Tobą uczciwie – podpisuję się własnym nickiem, imieniem. Ale widocznie uczciwość Tobie obca i trzeba do Ciebie trafiać inaczej. Więc kasuj sobie kasuj, a po dwóch tygodniach już nie będziesz wiedział kto jest kim. Powodzenia.A przy okazji – wiesz, że jutro jest Dzień Bloga? Dostałeś zaproszenia do wypowiedzi na głównej stronie onetu, bo ja tak – Ciebie jakoś nie zauważyłem – ale o tym poczytasz sobie jutro. Pozdrawiam tchórzliwy dzieciaku

        1. Tylko Marek sie tym nie chwali a Ty tak.Więc od Ciebie jest lepszy bezwzględu na to kto będzie jutro na pierwszej stronie.Ja i tak przyjdę tu.

    1. sławek pytam po raz kolejny czemu na twoim blogu nie ma zdjęcia?czego się tak panicznie boisz?marek się nie boi a ty tak,to tyle w temacie tchórzostwa marka ciekawy jestem czy poza blogiem byś marka tak samo zwyzywał stojąc przed nim heheee

      1. spotkanie w realu sławka i marka to jak zamknąć w klatce pekińczyka z pitbullem,marek to jest silny facet z charakterem i zasadami a sławek to zakompleksiony pokurcz który zazdrości markowi.

    2. Sławek,ja to nie wiem na czym polega ten Wasz konflikt,Twój i Marka, pewnie ominęła mnie niezła jazda,może sobie po prostu odpuść,co? Ja na przykład nie wiem o co chodzi z tym kasowaniem przez Marka Twoich komentarzy,wiem natomiast,że 34 ostatnio się naraził i tez został skasowany,choć bez niego jakoś i mnie zrobiło się dziwnie.Marek ustanawia zasady jakie mu pasuja na jego blogu,więc to przecież i tak nie zmieni,że bedziesz pisał do niego.

      1. Azazelu Mareczek jest panem tego bloga i podjął gdzieś tam wcześniej decyzję, że będzie usuwał komentarze Sławka i podobno zdania nie zmienił. Wnerwia mnie, że się tak brzydko wyrażę to, że zamiast usuwać wszystkie pozostawia niektóre z nich MANIPULANT.Czasami mam ochotę dać mu takiego potężnego klapsa że hej !!! :))).

        1. Ona, no dobra,ale podjął decyzję z jakiegoś powodu,ja tylko chciałem Sławkowi dać do zrozumienia,że skoro tak juz jest to może nie ma co wchodzić na blog swojego antagonisty, to eskaluje konflikt już i tak dostatecznie chyba ostry. Obaj piszą nieźle,dziwi mnie,że się nie dogadują,nawet jesli mają odmienne zdanie na każdy absolutnie temat. Marek prowokuje swoim bardzo różnym od innych, spojrzeniem na rzeczywistość,byćmoże to jest tak,że wielu ludzi chce się dowiedzieć nie tylko o tym,co myśli większość,ale także zajrzeć w niszę. Sądzę ,że tutaj tkwi sedno sukcesu Marka.Jasne,że moglibyśmy na swoich blogach wymyślać niestworzone historie i wtedy przyciągnęlibyśmy tłumy ludzi,ale własnie dlatego,że Marek jest w określonej sytuacji,żyje inaczej niż wszyscy i to go kształtuje jako człowieka,to właśnie sprawia,że jest wiarygodny dla czytelników. Taki jest. Sławek pisze,że stawia się z pozycji mistrza w stosunku do czytelników.Ale czy przypadkiem to,że wielu ma ochotę to zmieniać na jego blogu nie stawia ich samych z pozycji mentorów?

          1. Azazelu przez około trzy miesiące przyglądałam się poczynaniom Mareczka na jego blogu. Bacznie obserwowałam co się dzieje z komentarzami innych ludzi którzy byli odmiennego zdania niż autor (nie chodzi mi o te zawierające wulgaryzmy). Szczerość przede wszystkim !.Autor tego bloga nie jest dla mnie osoba wiarygodną. Zaznaczam że jest to moje zdanie i nie chcę być czyimś mentorem i mówić komuś co ma robić albo myśleć niech każdy myśli sam. Ważne żeby myślał i wyciągał własne wnioski i miał możliwość się wypowiedzieć.Mam nadzieję że Mareczek w końcu wyzdrowieje i zacznie żyć pełną piersią . Uważam że ten konflikt miedzy Mareczkiem i Sławkiem rozpoczął N i teraz właśnie tylko On może go rozwiązać. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia. Sabina

          2. Ona – przeczysz sobie sama – siedze na kompie niemalże 17h/dobę, każdy komć który jest ja o nim wiem już po paru sekundach, po prostu dostaje powiadomienie o nim na swoje konta pocztowe. Jeśli mi ktoś ubliża, albo mi się nie podoba jego treśc ponieważ jej poziom jest niski to wtedy to kasuje i jest to moje prawo, jako twórcy tego wszystkiego co tu jest. Ale wróćmy do tematu – skoro kasuję natychmiast to skąd wiesz ile kasuję i kogo kasuję? powiadomień mieć nie mozesz, przeglądac kilkuziesięciu artykułów na raz też nie nawet gdybyś siedziała 24h/dobę. Więc jakim cudem wiesz ile wypowiedzi kasuję?

          3. Cześć Sabina.Miałem tutaj być tylko na chwilę, na jakiś czas,zostałem na dłużej. Jak wiesz jestem tutaj z powodu pewnej Pani,która raczyła odwiedzać kiedyś ten blog i która sama zrezygnowała z pisywania tutaj,chciałem ją romantycznie szukać,bo choć się wcale nie zgadzamy,bardzo ją szanuję za to,że ma swoje poglądy,które na moim blogu sprzed dwóch lat artykułowała w sposób bardzo radykalny, jakby tego było mało znamy się ze szkoły średniej i mieszkaliśmy w jednym akademiku,skończyliśmy tę samą uczelnię, po skończeniu szkoły nie miałem z nią kontaktu lata i nagle ujawniła się pisząc do mnie na blogu,wtedy bardzo się kłóciliśmy, potem spotkałem ją na kursie medycyny naturalnej w Pekinie, w realu…Byłem lekkoduchem i łajdakiem po rozwodzie z żoną, powody takie,jak u wszystkich rozwodników,kupa żalu. Działam,jak każdy facet w takiej sytuacji.Ona mi uświadomiła,że potrafię,że mogę inaczej i od tego czasu chyba przede mną ucieka,obraziłem ją chyba,moi czytelnicy znają dobrze tę historię. Nie jestem w niej zakochany,jej odmienne zdanie zawsze było dla mnie ważne,właśnie dlatego,że pozwalało mi się zdystansować,brakuje mi jej głosu sprzeciwu.Chcę przez to powiedzieć,że ludzie mają prawo do tego,żeby robić z tekstami innych co im się podoba na własnych blogach,tylko nie wiem,czy to właściwe i jest to moje osobiste zdanie,staram się rozumieć co zaszło między Markiem i Sławkiem i nadal nie pojmuję.Czytając blogi innych ludzi zawsze poddajemy je jakiejś ocenie,oceniamy wszyscy,tylko nie każdy o tym pisze. Z tych piszących są ci,którzy myślą podobnie i ci,którzy myślą odmiennie. Jeśli uważany jestem za niemądrego,to w końcu jakie to ma znaczenie,czy ktoś o tym napisze,czy nie. To ma znaczenie tylko dla czytających co mam do powiedzenia na dany temat,jeśli więc Marek odbiera osobiście każdą krytykę,jako niezgodną z jego wizerunkiem,to kasuje i ma do tego prawo,tylko,że ja w tym widzę wyłącznie jakąś walkę,niemerytoryczną jak dla mnie,pozbawioną sensu chłopięcą przekorę.”Możesz być gorący lub zimny,ale jeśli będziesz letni to Cię wypluję”,nie toleruje się wyłącznie ignorancji,braku reakcji,a tu jeden i drugi bardzo na siebie źle reagują i oczywiście nie pozostawiają niczego bez komentarzy.Nigdy nie zdarzyło mi się pisać do kogoś personalnie jakieś obraźliwe teksty,zawsze piszę tylko o tym,co sam myślę,we własnym imieniu,na tym chyba polega rozmowa.Jesli mi coś nie odpowiada po prostu znikam.Jeśli z czymś się nie zgadzam,piszę.Jesli ktos mnie obraża,odpowiadam tym samym.Najgorszym jednak ze wszystkiego jest brak jakiejkolwiek reakcji,to najgorsza z możliwych zemst w internecie i jedynie skuteczna.Pozdrawiam:)

          4. Sabina, jasne,że tak jest. Chodzi o to tylko,że jeśli goście nie mogą się znieść,lepiej będzie,jeśli przestaną na siebie zwracać uwagę,to zaoszczędzi im i nam tych dociekań o co w tej walce internetowej chodzi, a im pozwoli cieszyć się komentarzami takimi, jakie chcą by sie tu na tym konkretnym blogu znalazły.W internecie nie można się mścić,bo jednym kliknięciem jesteśmy w stanie sprawić,by teksty znikały,więc to bez sensu,zwłaszcza w sytuacji Sławka:)

          5. Sławek CHAMSKI to jesteś Ty a nie komentujacy ten blog.Pisałam Ci 1000 rzay ze Mareczek poprostu jest lepszy od Ciebie.Nie mozesz tego zrozumieć.

      2. cała jazda ze sławkiem jest opisana w notce nagły atak blogera,zwróć uwagę na komentarze gdzie rozegrało się główne starcie dwóch blogerów,tu dopiero widać jakie marek ma możliwości,całe biuro u mnie pękało ze śmiechu,sławek nie wiedział co robić,kłamał,rzucał się,wyzywał,nie odpowiadał na celne pytania.został zmiażdzony i wyśmiany ale nie żal mi go bo pierwszy się zaczął,całkiem bez powodu i się zdziwił później że marek nie dał się bezkarnie gnoić.facet ma coś nie tak z głową,.i zdjęcia nie ma czyli pewnie pokurcz z kompleksami jak kaczory i stąd ta agresja.Marek przystojny,wysoki,dziewczyny za nim latają,świetnie pisze,a ja go podziwiam bo taka mądrość w tak młodym wieku to jest coś niezwykłego.A o czym pisze sławek?dla sprzątaczek,kucharek,ludzie którzy szukają czegoś w życiu go nie czytają tylko marka,marek ma olbrzymi potencjał

    3. sławku ciągle marka obrażasz,wyzywasz,próbujesz w żałosny sposób skłócić z nim jego czytelników a to jest niemożliwe bo marek przez to co pisze jest dla mnie kimś bardzo waznym,daje mi nadzieję i wiarę w życie,ty mi tego nie dasz ani nikt inny więc marek zawsze będzie miał obok siebie grono ludzi którzy go bardzo szanują mimo jego złośliwosci i prowokujących zdjęć i z uwagą czytają.piszesz często coś o jakichś dyskusjach i argumentach ale marek wyraźnie cię prosił wiele razy ze nie chce z tobą rozmawiać bo jesteś za agresywny,zamiast go posłuchać że nie życzy sobie na swoim blogu twojej obecności to od prawie pół roku jątrzysz tu ile się da i oburzasz się że cię kasuje.kiedyś do ciebie pisałam na maila i kłamałeś w żywe oczy na marka temat czego miałam dowody i kiedys tu wklejałam,i kolejny raz skłamałeś a po argumentach uciekłeś i było dwa tygodnie spokoju.sławku,odpuść sobie wreszcie bo mimo że świetnie piszesz marek to nie jest twoja liga.Sławku opamiętaj się,szkoda twego zdrowia.

      1. albercik,dzięki za cenne wskazówki gdzie mam szukać,ale z pewnością tymi ” kaczorami zakompleksionymi” to nie znajdziesz akceptacji u Marka ,bo mam wrażenie,że tej opcji politycznej Marek jest bardziej bliski,niż PO,ja tam apolityczny jestem,ale jak mnie coś wkurza to walę nie patrząc na sympatie.Pozdrawiam.

    4. Dobra chłopaki, przeczytałem za radą niektórych osób słynny ” Nagły atak blogera”,muszę go skomentować na swoim blogu w postaci artykułu o funkcji blogów.Nie martwcie się,nie użyję cytatów,nie podam Waszych imion,nie użyję nawet Waszego niechlubnego przykładu,to będzie moje osobiste zdanie na temat tego do czego może być użyty blog i jego komentatorzy.Do głowy by mi nie przyszło…Przebrnąłęm,wiem w czym tkwi problem,macie go niestety obaj.Będę się podpisywał swoim nazwiskiem,bo zbyt wiele osób ostatnio bierze mnie za szatana w czystej postaci lub chociażby satanistę.Azazel – azazelski od dziś.

      1. A kim Ty Sławek jesteś ! ! ! że będziesz komuś na blogu ustanawiał normy i zasady.To Ty jesteś napuszonym fircykiem.

  4. dlaczego ma się dawać obrażać. moze kasowac co chce, no fakt , czasem glupio pisze ale mlodosc ma swoje prawa. mnie sie podoba.

  5. nie komentując autobiografii (jest urocza :))… Mareczku, czy ty już umierałeś, że tak dobrze wiesz, jak sie wtedy człowiek czuje?pozdrawiam grono wyznawców… ;D

  6. Nie chciałabym tutaj mącić odnośnie nie jedzenia miesa ,ale czytałam taka opinię naukowców ze spożywanie mięsa pozwala na bardzo szybkie regenerowanie chorych komórek z rakowymi włącznie. Mięso jest produktem spożywczym dostarczającym wiele składników odżywczych a zwłaszcza pełnowartościowego białka zawierającego wszystkie aminokwasy, witaminy grupy B, nie występującą w pokarmach roślinnych witaminę B12, witaminy A i D, związki mineralne zawierające biopierwiastki, tłuszcze nasycone i nienasycone, enzymy, itd.Mięso prawie nie zawiera węglowodanówMięso zawiera stosunkowo niedużo składników mineralnych jak potas, sód, fosfor, wapń, magnez, żelazo, miedź itd. Dostarcza ono jednak żelaza, w formie dobrze przyswajalnej przez nasz organizm, w przeciwieństwie do żelaza znajdującego się w roślinach.UWAGA : Mięso zawiera witaminy grupy B a wśród nich szczególnie ważną, bo nie występującą w pokarmach roślinnych, kobolaminę czyli witaminę B12. Zapotrzebowanie dobowe człowieka dorosłego na witaminę B12 wynosi, około 2 mikrogramów co przy normalnym spożyciu mięsa jest z nadmiarem dostarczane. Witamina ta jest akumulowana w tkankach a zwłaszcza w wątrobie i niedobory mogą wystąpić dopiero po 5-6 latach od przyjęcia ostatniej dawki. Problem ten dotyczyć może wegetarian lub osób z zaburzeniami wchłaniania w przewodzie pokarmowym. Witamina B12 jest niezbędna do wzrostu i odtwarzania wszystkich komórek organizmu, odtwarzania kodu genetycznego w każdej komórce, powstawania ciałek

    1. Zalezy który naukowiec stawia daną tezę. Ja wiem tylko tyle, że ludzie którzy przestają jeść mięso nagle jakimś cudem zdrowieją, spada cholesterol, poprawia się całe zdrowie, a szczególnie sfera cardio. To są fakty z którymi żaden lekarz nie będzie dyskutował, że wege żyją może nie zawsze dłużej (geny!) ale z całą pewnością zdrowiej i przyjemniej.

      1. Marek ale na logike i zdrowy rozsądek ,Jeśli rosliny którymi sie zywie nie potrafia mi dostarczyć wszystkich niezbędnych składników do wzrostu i odtwarzania wszystkich komórek organizmu, odtwarzania kodu genetycznego w każdej komórce, powstawania ciałek krwi, funkcjonowania układu nerwowego itd.to po co się mam zamęczać?

        1. Zobacz w szpitalu, tam właśnie leżą Ci co uzupełniali swój kod genetyczny mięskiem 🙂 miliony Hindusów nie jedli mięsa, chodzili po górach, w zimnie, prawie nie znane tam są choroby serca i udary, depresje. Dawniej mięso było w miarę zdrowe, teraz jest nawalone sterydami itd itd dla mnie to jest złe – zwierzę ma umysł jak dziecko małe, naiwne i szczere. Kolega co mieszka na wsi opowiadał mi jak pracował w rzeźni, jak swinie sie zapierały przed pójściem na śmierć, jak inne swinie w rozpaczy się kotłowały żeby ją uratowac, jak kwiczały przerażone. Chłopak się załamał jak to widzial – reagowały zwierzaki jak ludzie rozumiesz? a wiesz że świnia jest inteligentniejsza od psa? a psa byś zabiła? no własnie.

          1. Ja nic żyjące go nie zabiję.Obojętnie czy ma oczy ,czy nie.Wiem ,na pewno z tymi zwierzetami masz rację i tu nie oponuję.Inna sprawa to zywienie.

          2. Marek góry to specyficzny klimat u nas w górach też nie znajdziesz osób ze schorzeniami które opisałes dlatego ze przez samą zmienność aury , ciśnień osoby te są we wczesnym stadium eliminowane.Góral musi być zdrowy inaczej nie ma racji bytu na tym obszarze klimatycznym. Matka natura jest tam bezwzględna.

        2. Ja jem mięso w dużych ilościach od wielu lat i jakoś mi nic nie jest. W szpitalu byłem tylko raz, myślałem, że zatrułem się mięsem, ale ostatecznie trucicielem był pomidor i rabarbar z targu. Jak więc widzisz, możesz jeść mięso, moi znajomi również nie należą do wyjątków pod tym względe, trzymają się naprawdę świetnie 🙂

          1. Ciesze się ze ejsteś zdrowy 🙂 ale chodzi o statystykę, i większość ludzi jedzących mieso zdrowa jednak nie jest. Nie tylko ja po odstawieniu mięsa poczułem ulgę duchową i znaczne polepszenie nastroju. Od kiedy nie jem mięsa, nie mam zadnych depresji. Nie ma prawdziwej duchowości jeśli się je mięso, i taka jest smutna prawda, którą sam wypierałem z siebie wiele lat. Ciało które nie spożywa mięsa staje się znacznie bardziej czułe na delikatne emocje i radość, miesozerca ich nigdy nie wyczuje, i nawet nie wie co mu koło nosa przechodzi..

          2. Kiedy odstawiłeś mięsko, po jakim czasie przyszła ta ,,ulga” ;]? I o ile procent maleje ryzyko wcześniej wspomnianych udarów i tym podobnych choróbsk?

          3. Ulga duchowa po paru dniach, po około miesiacu, dwóch.wyraźnie lepsze trawienie i samopoczucie ciała. nie znam statystyk, ale moja ciocia lekarz mi opowiadała jaka to rzadkość wege na oiom. To są fakty, szczególnie że ciocia je mieso, rzadko ale je. Żeby nie było że nie jest dobrym źródłem informacji – ma trzy fakultety, ma 70 lat, cztery języki w tym Chiński, i nadal pracuje i uczy się, w Korei południowej jest często w tv jako autorytet medyczny, jest powszechnie szanowana na świecie i obraca się w kręgu elity medycznej, a dla mnie jest wielkim autorytetem który poświęcił swoje życie by ratowac innych ludzi, i moją ulubioną ciocią. Bardzo żałuję ze nie poszedłęm na medycynę, i nie jestem z ludźmi w ich ostatnich chwilach życia, by trzymać ich za dłoń gdy przejdą na drugą stronę. Tacy ludzie to bohaterowie, herosi, wojownicy. W erce z umierajacymi, to jest dopiero prawdziwe zycie. Tak ja chcę żyć, chcę być światłem dla ludzkości i wprowadzić ją w nową erę. Ale tak musiało być z tą medycyną, i opatrzność przeznaczyła mi tym razem inną rolę do zagrania w teatrze kukiełek.

          4. Skoro źródłem informacji jest ciocia będąca południowokoreańskim autorytetem w zakresie medycyny, sam spróbuję nie jeść ten miesiąc, dwa, zresztą, co mam do stracenia? ;]

          5. To nie tylko ciocia, ale informacje które zdobyła od innych lekarzy, a także wiadomo że jest wiele publiacji innych lekarzy na ten temat. Spróbowac nie zaszkodzi, jak wrócisz po paru miesiacach dojedzenia mięsa, to najwyżej trochę odpocznie Ci organizm od tych trucizn, natomiast na pewno nic nie stracisz.

          6. Dobra Marek,ja wszystko kumam z tym jarskim menu,tylko napisz mi jak w takim razie doładowujesz oragnizm energetycznie? Bo widzisz,ludzie jedzący mięso zmuszają organizm do wydzielania zwiększonej ilości energii do jego spalenia,ludzie jedzący wyłącznie rośliny wychładzają organizm przez to właśnie,że nie ma bodzców do wiekszej pracy organizmu.Jakie produkty zastępcze stosujesz?Oczywiście zgadzam się,że dla poprawy samopoczucia warto czasem,na kilka tygodni zrezygnować z mięsa,dlaczego? Bo oczyszczanie organizmu na tym własnie polega.Ja poszedłem nawet dalej,bo stosowałem wielodniowe głodówki i zawsze wtedy odczuwałem chłód w organizmie.Regenerowałem się oczywiście stopniowo,najpierw przyjmując po takiej głodówce tylko produkty roslinne,a potem wracałem do mięsa,od ryb,przez białe aż do normalnego menu.Robiłem sobie specjalne zabiegi wodolecznicze polegające na zimnych i goracych kąpielach,naprzemiennie,żeby pobudzić swój oragnizm do większej aktywności,pozbycia się substancji toksycznych szybciej.Nie dajmy się zwariować,mięso nie jest szkodliwe,ja nie mam danych dotyczących osób przebywających w szpitalach,ale wiem na pewno,że w naszym klimacie jedzenie mięsa nie jest przypadkowe.Oczywiście nalezy jeśc zawsze tylko takie ilości,które zmieszczą w dwóch zamkniętych dłoniach złożonych razem-taką mamy pojemnośc żołądka,niezaleznie od tego,czy to są pokarmy jarskie,czy mięsne i nasz oragnizm swietnie z jednymi i drugimi sobie radzi w takich ilosciach.Piszę tutaj o jedzeniu na raz,w całości,nie rozbijając tej ilości na sałatki,surówki czy dostawki do mięsa.Dwie złożone w pięści dłonie to optymalna pojemność tego,co powinnismy jadać na raz.p.s.nie dziwi Was wszechobecność otyłych Pań ( zwłaszcza,choć i Panowie bywają ) w barach sałatkowych? No właśnie. Ludzie z ogromnymi nadwagami zajadający sałatę….tylko ile tej sałaty jedzą? I zawsze się mogą nawet przed sobą usprawiedliwić,że przecież są jaroszami,a waga nie spada.Pisałem,jeśli proces nie idzie w parze z głową,to na nic diety.Nie jestem przeciwnikiem jaroszów czy wegetarianów,ale też nie potępiam ludzi jedzących mięso.Ja bez mięsa po jakimś czasie głupieję,zwłaszcza,że mam grupę krwi O, wiec tę najbardziej stworzoną do jedzenia mięsa,coś w tym jest,że ta najbardziej pierwotna z ludzkich grup krwi,bez mięsa nie potrafi się obyć:),bo dieta z krwią też ma wielki związek.

          7. Rozgrzewam ciałko gorącą herbatką z cytryną 🙂 będę miał za pare dni nowe wyniki morfologii itd i chetnie je tu zmieszcze, żeby wszyscy zobaczyli jak wygląda organizm jarosza 🙂

          8. Marek,ale mnie chodzi nie o morfologię,morfologia nie daje obrazu Twojej energetyce, krew to nie wszystko,jak wiesz przecież, to tylko część prawdy o organizmie ludzi.Robiłes sobie wycinek z kosmków jelitowych kiedyś? Kolonoskopia nie diagnozuje chorób układu trawiennego.

  7. Ja choruję na jelita i zabronili mi jeść owoce itd. Muszę jeść mięso i to gotowane. Fuj! To już chyba nigdy nie wyzdrowieję… 🙁

    1. Ja też musze bardzo uważać na owoce, niestety maja cukier. Ale z racji witamin odpuszczam sobie i raz dziennie jem pomarańczkę, bardzo je lubię. Zalecają mi rybe na parze ale tego nie daje się jeść, smakuje jak guma więc smażę moją rybcię na patelni. Do tego ziemniaki i ogorek małosolny, i po tym mogę zdobywac swiat. Czyli idę stzrelić w kimono 🙂

      1. O Mareczek Ty „bestio” pomarańczke? W porywach potrafię zjeśc na jedno posiedzenie 3 kg.Najlepiej jak maja grubą skórkę bo wtedy są słodkie.Posiada najwiecej wsród owocow kwasu foliowego i witaminy B1.Czyli wniosek z tego najlepsza na kaca.(Na brak witaminy B1 cierpia alkoholicy choroba Beri-Beri.)

  8. Mareczkku, Ty ‚stary rowerze’.Tylko pedałów Ci brak.Pedały się jakoś dobierze.I pojedziesz sobie w świat.NAJLEPSZEGO!!!… TY STARY BLOGERZE ;)))

  9. Autobiografia Miałem dziesięć lat Gdy usłyszał o nim świat W mej piwnicy był nasz klub Kumpel radio zniósł Usłyszałem blue suede shoes I nie mogłem w nocy spać Wiatr odnowy wiał (wujek Józek zmarł) Darowano reszty kar Znów się można było śmiać W kawiarniany gwar Jak tornado jazz się wdarł I ja też chciałem grać Ojciec, bóg wie gdzie Martenowski stawiał piec Mnie paznokieć z palca zszedł Z gryfu został wiór Grałem milion różnych bzdur I poznałem co to sex Pocztówkowy szał Każdy z nas ich pięćset miał Zamiast nowej pary jeans A w sobotnią noc Był Luxemburg, chata, szkło Jakże się chciało żyć! Było nas trzech W każdym z nas inna krew Ale jeden przyświecał nam cel Za kilka lat Mieć u stóp cały świat Wszystkiego w brud Alpagi łyk I dyskusje po świt Niecierpliwy w nas ciskał się duch Ktoś dostał w nos To popłakał się ktoś Coś działo się Poróżniła nas Za jej Poli Raksy twarz Każdy by się zabić dał W pewną letnią noc Gdzieś na dach wyniosłem koc I dostałem to, com chciał Powiedziała mi Że kłopoty mogą być Ja jej, że egzamin mam Odkręciła gaz Nie zapukał nikt na czas Znów jak pies, byłem sam Stu różnych ról Czym ugasić mój ból Nauczyło mnie życie jak nikt W wyrku na wznak Przechlapałem swój czas Najlepszy czas W knajpie dla braw Klezmer kazał mi grać Takie rzeczy że jeszcze mi wstyd Pewnego dnia Zrozumiałem, że ja Nie umiem nic Słuchaj mnie tam! Pokonałem się sam Oto wyśnił się wielki mój sen Tysięczny tłum Spija słowa z mych ust Kochają mnie W hotelu fan Mówi: „na taśmie mam To jak w gardłach im rodzi się śpiew” Otwieram drzwi I nie mówię już nic Do czterech ścian…

    1. Bardzo dobrze,że użyłes obu tekstów, „wujek Józek zmarł” śpiewano na koncertach i też nie wszystkich:)

      1. Tu chodzi o tą nieszczęsną wykorzystaną seksualnie i porzuconą dziewczynę. Może klezmer też mówił że chce wstąpić do zakonu.

        1. Dlaczego dziewczyny są tak naiwne ??????. Dlaczego na pierwszej randce idą do łóżka po paru pięknych słówkach ?????.

          1. Pewnie z tych samych powodów,dla których Ewa, posłuchawszy Azazela,jego pięknych słówek,zerwała jabłko z zakazanego drzewa i dała je Adamowi. Jesteście wyczulone na to nie co,tylko w jaki sposób się do Was przemawia,słabsze osobniczki dają się na to łapać….tak jest od zawsze:)

          2. „Słabsze osobniczki”…nie tylko jak ale mówicie to, co chyba każda”osobniczka” chce usłyszeć np.że kochasz a potem to perfidnie wykorzystujecie …jej ufność.

          3. Bycie „łatwym” nie służy żadnej płci, więc proponuję,by upowszechniać pogląd,że łatwy mężczyzna, łapiący bez wyboru każdą okazję,jest równie słaby,naiwny i bezmyślny, jak łatwa kobieta.Nie zawsze słaba kobieta kuszona czułymi słowami idzie od razu do łóżka i nie wszystkie panie są łatwe.Mężczyżni dziwią się dlaczego tak jest,a sami doskonale wiedzą jak skusić i jak podejść taką kobietę aby osiągnąć to co chcą.Tak kobieta jest wyczulona na miłe słówka i dla faceta potrafi zrobić wszystko,czasem nawet nie myśląc co potem sobie uf pan o niej pomyśli.Dobrzy z was kusiciele:).A dlaczego tak łatwo kobiety się dają nabrać na wasz lep a to pewnie z wielu powodów..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *