Przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z faktu, że żywiołem jego życia i rozwoju jest konflikt. Nasze życie składa się z konfliktów i wojny, i żadna filozofia tego nie zmieni. Całe nasze ciało jest areną walk – z jednej strony system odpornościowy i jego jednostki ochraniające nasz organizm, z drugiej strony mikroorganizmy chcące go zniszczyć za wszelką cenę.
Teoria walki i manipulacji zakłada że aby wygrać trzeba zmieniać swoje zachowania. Gdy się boisz świata, np. wierzysz w coś, ktoś kto wierzy w co innego budzi Twój lęk. Załóżmy że chcesz mieć nad kimś kontrolę, nad jakimś człowiekiem. Jeśli jest słaby fizycznie, staje się to proste, wystarczy go zastraszyć. Ale gdy jest silny? nie możesz wtedy go uderzyć bo Ci odda, musisz go zmanipulować. A gdy jest i silny i mądry? musisz uderzyć w jego uczucia, bo te są niezależne od rozumu. Mistrzowie manipulacji wiedząc o tym pozbywają się swoich uczuć, by nie można było w nie uderzyć. Można to porównać przed lękiem o uderzenie się w czasie chodzenia w stopę, i by temu zaradzić amputuje się nogę. Bez sensu, prawda? dla mnie tak, ale dla człowieka który boi się uderzenia w stopę ma to sens. Owszem, nie dasz się zmanipulować innym ludziom, ale nie zaznasz miłości i szczęścia. Więc po co w ogóle żyć?
Często kobiety widząc mężczyznę którego nie da się w żaden sposób podejść, próbują więc najstarszej manipulacji jaka istnieje, robią wszystko by ten się w nich zakochał. Taki facet rzadko się zakochuje, a kobieta traci całe życie nie osiągając celu. Facet ją bije, okrada, ale ona jest przy nim. Czy jest taka dobra, święta? nie, to tylko przerośnięta ambicja, że w końcu go zdobędzie. Fora internetowe są pełne takich kobiet, płaczących że całe życie się poświęcały dla monstrum, że były takie dobre a bestia tego nie doceniała. Dokładnie na tych forach nie ma ani jednej Pani która pisze co się stanie jak już zdobędzie serce monstrum. Wtedy się nim nudzi, i go natychmiast rzuca, przedtem przeważnie zdradzając, mszcząc się tym za lata upokorzeń.
I oto cała tajemnica upadlanych kobiet w związkach, które pozwalają partnerowi gwałcić swoje dziecko, bić je i siebie, i traktować jak szmatę. Strach przed życiem na własny rachunek, lenistwo, i chęć zmienienia mężczyzny, podbudowanie tym swojego ego. To ma być małżeństwo? miłość? czy widzisz gdzieś tu miłość? ja widzę walkę, walkę o dominację.
Jak więc widzisz by kogoś opanować, zmieniasz się. Wirusy robią to samo, mutują. Widząc ze nie dadzą rady opanować organizmu, zmieniają się tak by wejść do organizmu i jego kluczowych strategicznie miejsc nie rozpoznani. Ucz się od nich. Świat zwierząt działa na tej samej zasadzie, przystosowuje się do warunków, uczy na kogo można napaść a na kogo nie.
Gdzie byś nie spojrzał, wszędzie jest tak samo. Ciągła walka o kontrolę. Zmieniające się zagrożenia i sposoby obrony przed nimi. Walka jest w małżeństwie, w rodzinie. Jesteśmy zamknięci w ciałach, rządzeni instynktami. Spróbuj nie jeść mając pod nosem lodówkę – zjesz. Wiec kto kontroluje Twoje życie? Ty? a masz kontrolę nad oddechem? nad pracą serca? często nie masz nawet kontroli nad swoim wypróżnieniem. Nagle Cię opadają potrzeby seksualne, albo głód, czy gniew. Jesteś sterowany jak kukiełka.
W Tobie są bodźce które sterują Twoimi zachowaniami, a społeczeństwo zwiększa Twoje konflikty. Sex jest przyjemny, ale mamy wkodowane że jest rzekomo zły bo Pan Bóg całymi dniami siedzi na księżycu i patrzy się na nasze jądra i cipki które nam dał, a jak ich użyjemy zgodnie z przeznaczeniem to wtedy wpada w szał i skazuje nas na piekło. Śmieszne? a jednak miliardy ludzi w to wierzą. Smaczne jedzenie jest przeważnie niezdrowe, nałogi są niezdrowe ale przyjemne. Konflikty istnieją cały czas, w każdej dziedzinie życia.
Ale powiem wam jak z tego wyjść. Przestań czytać książki guru którzy radzą Ci jak kochać ludzi, czy też jak im wchodzić w dupę bez mydła żeby Cię lubili. To wszystko bzdury ponieważ są ludzie których przy życiu utrzymuje jedynie nienawiść i zamęt. Ich zaspokoić możesz jedynie umierając w mękach, i ciekawe jak z takim człowiekiem poradziłby sobie autor bestselleru o tym jak żyć dobrze z ludźmi. Powiedziałby mu komplement? a czy jak powiesz w dżungli pędzącemu na Ciebie, głodnemu i wściekłemu aligatorowi ze ma ładny ogon, czy to coś zmieni? polubi Cię? zostaniecie przyjaciółmi? pójdziecie razem na piwo? no właśnie. A więc wszelkie poradniki i książki użyjcie na papier toaletowy, tam jest ich miejsce.
A więc zabrałem Ci wiarę w Amerykańskich mędrców psychologii z wybielonymi zębami i przeszczepionymi włosami w ładnych garniturach. Ale dam Ci coś znacznie lepszego. Oto co masz uczynić, by żyć spokojniej, i przyjemniej.
Uznaj że konflikt i chaos jest czymś naturalnym.
Uznaj że jeszcze wiele razy w życiu się z kimś pokłócisz, znienawidzisz, może nawet pobijesz.
Straszne? nie. To naprawdę działa. Gdy sobie uświadomisz ze to Cię spotka, że to część Twojego życia, przestaniesz myśleć o tym, bać się tego. Skoro nie będziesz o tym myśleć, naturalnie staniesz się znacznie bardziej wyluzowany, i sympatyczniejszy. To tak jak idziesz ulicą, i nie lubisz ale też nie boisz się bójki, na 99% nikt Cie nie napadnie. Bandyta zawsze odczuje że się nie boisz, i napadnie na tego, który swoim ciałem i aurą wysyła informacje „boję się bić, boję się dostać po mordzie, boję się zostać ośmieszony”. I go napadają.
Coś Ci powiem. Co jest takiego strasznego w kłótni? ludzie się kłócą cały czas. Śmiej się z siebie kłócącego się, i z tego kto kłóci się z Tobą. To wszystko i tak kończy się śmiercią, szkoda traktować się aż tak poważnie. Są kłótnie, są wojny, są fanatycy co w imię Boga miłości zaszlachtują dziecko. Są, i co z tego?
Świat jest miłością. Tak, w sensie duchowym masz w sobie miłość. Możesz się kłócić i ją w sobie mieć. Ale żeby ją czuć, nie możesz bać się kłótni i konfliktów. Musisz je w sobie obserwować.
Oto mamy trzy małpy. Jedną zaprogramowali że jest Pan Bóg, Pan Jezus, i Matka Boska. Inną że jest Pan Jezus i Pan Bóg ale nie ma Matki Boskiej. Trzecią małpę zaprogramowali że jest tylko Pan Bóg, Jahwe i tylko tą wybraną małpę lubi. I teraz te trzy małpy skaczą, kłócą się która jest lepsza i która pójdzie do nieba a która do piekła, piszczą, wrzeszczą, w końcu się biją i na koniec zarzynają w walce o swoje poglądy. O swoje? czy może o poglądy jakiegoś cwaniaka który im je wtłoczył do głów? Czy jesteś jak ta małpa? czy może jak orzeł który szybuje nad nimi, w otchłani przestworzy, wolny i silny, śmiejący się z głupków?
Marek a moze to nie jest przerośnieta ambicja kobiety? Moze to chęć fajnego zycia we dwoje- bez dominacji i wiara w to ze tak moze być?Tzw.nadzieja ze tak moze być.
istnieje jeszcze sfera fizyczna. Coraz bardziej wierzę że wazniejsza także u ludzi. Konflikt jest naturalny dla czlowieka i nie da się bez niego przezyc zycia. Masz duzo racji ale jak sam twierdzisz/ posrednio/ byt fizyczny jest wazniejszy niż psychiczny do którego nalezy strach i poczucie zagrożenia. Trzeba więc wzmacniać ciało jak sie da. Chyba zrezygnuję na jakis czas z internetu.Będzie mi brakować najlepszego bloga na świcie ale te oczy…pa
kilka pytan 1. kim jesteś?, w jakim celu piszesz ten blog/,jaki jest sens życia?..2. nie wszyscy ludzie są przebiegli i stosują manipulacje, większość to dobrzy i prosci ludzie,chcą zyc normalnie i unikac konfliktow, wiec _powiedz_ naprowadz ich jak to zrobic,to jest wazne. Jeżeli jesteś tak mądry, to dlaczego nie jestes szczesliwy? 3. KK jako religia _chce_ prowadzic ludzi prostą drogą, dlatego wymyslil dekalog, fakt ze sam tego nie przestrzega. Jeszcze raz pytam dlaczego Mareczek nie jestes szczesliwy,przecież wiesz wszystko,jestes ciekawym człowiekiem, bez obłudy to pisze.
Marek czy w/g Twojej teorii nie ma kobiet które są uczciwe przynajmniej wobec swoje partnera .? Jesteśmy faktycznie takie złe że nie patrzymy na człowieka,dzieci tylko chęc posiadania zdradzania i porzucania? nie wierzę ze nie ma już domów w którym jest ciepło i usmiech.Ja to nazywam „bunkrów” bo sa schowane przed oczami zawistnych..Domownicy takiego „bunkra” maja świadomość ze zawsze mogą sie tam schronić bez względu na sytuację życiową.”Zabunkrować sie”..
No i miałem iść spać, ale mnie ta notka nie do końca przekonuje. Pozbywać się dla mnie lęku przed odmiennością poglądów znaczy mieć na tyle silne własne poglądy, żeby się im nie dać zmanipulować, dlatego samorozwój duchowy jest tak ważny.Mojego lęku nie budzi żadna religia, żadna wiara, inne poglądy mogą sobie egzystwować i nawet obok mnie głośno krzyczeć, muszę akceptować tylko to, że są.Po co się w takim razie konfrontować? I tak nic z takiej konfrontacji nie wynika, każdy z nas odejdzie w swoją stronę pewny tylko tego, że nie dał się omamić innym.Dlaczego pozbywamy się według Ciebie miłości aktem akceptacji? Dlaczego chęć bycia kochanym uznajesz za manipulację mężczyznami? Zakładając coś takiego z góry zaprzeczasz, że miłość bez manipulacji jest w ogole możliwa, a ja znam takie pary, gdzie ludzie sobie ufają i są dla siebie przyjaciółmi. Dlaczego uważasz, ze męzczyzna rzadko kocha, czym uczucia kobiet i mężczyzn się różnią? Piszę o samych uczuciach.Podajesz patologiczne przykłady bicia i okradania kobiet, ale istnieje tak wielu fajnych facetów na świecie. Podajesz też inny patologiczny przykład uzależnionego umysłu kobiety wobec swojego kata i oprawcy, ale to jest poważna dewiacja i nie opiera się nigdy w nauce, w żadnym dowodzie na przypadkach nie mieszczących się w normie do popierania swoich tez.Piszesz o jakimś procencie kobiet z niską samooceną i piszesz, że taka kobieta chce podbudować swoje ego chęcią zdobycia mężczyzny, zmanipulowania nim na tyle, żeby stał się jej, to wklucza się wzajemnie. Takie kobiety mają bardzo słabe ego, minimalne tylko jego podbudowanie działa dokładnie odwrotnie, niż to o czym napisałeś, powoduje zmianę na lepsze. Opuszcza prymitywa i na pewno nie zniża się do jego poziomu. Od prymitywów nie może się uczyć ich negatywnych zachowań, w razie jakiejkolwiek agresji, nie osiągnie całej wiedzy w zakresie obrony przed takimi, może ich tylko unikać. Staje więc ponad takim mężem, odcinając dostęp do siebie. Życie to nie jest ring, inaczej musiałbyś uznać, że nie ma w nim kategorii wagowych i ten wagi koguciej walczyłby z super-ciężką. Można nie dać się więc uderzyć i unikać konfrontacji i to czasem bywa najlepszą bronią. Nie będę się uczył strzelać na strzelnicy, kiedy zły człowiek zechce mnie zabić, zajdzie mnie od tyłu i strzeli w głowę, a ja nie zdąże agresorowi spojrzeć nawet w oczy. Zło istnieje, zależy tylko po której stronie stoisz, dobra czy zła, a mądre przysłowie mówi : „kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie”.Emocje negatywne też istnieją i konflikty opanowują każdego człowieka, ale zapewniam, że wtedy ludzie działają instynktownie, wyłączają umysł, poddają się raczej zwierzęcemu instynktowi obrony wbudowanemu w nas, antylopa ucieknie, lew będzie walczył, przy odrobinie szczęścia, antylopie uda sie wyjść cało z konfrontacji, lwu może się zdarzyć kalectwo ( nie wiem, czy widziałes kiedyś lwa ze złamaną szczęką od kopnięcia gnu, lew umiera powolną śmiercią głodową, bo nie potrafi jeść).Nie obserwujemy naszego działania w chwili konfliktu, brakuje nam na to czasu, działamy tak, jak pozwala nam na to natura. Bywa, że w sytuacjach drastycznych największy tchórz radzi sobie świetnie, a bohater zamienia się z nim rolami, bo zadziałał instynkt, a nie wyuczone w nas możliwości poobserwacyjne.Ciągle mam wrażenie, że to tylko brak pokory nie pozwala Ci uznać, że nawet o sobie nie wszystko wiemy, a co dopiero o innych ludziach. Nigdy nie wiesz w jakiej znajdziesz się sytuacji i czy zdążysz napastnikowi spojrzeć w oczy.
Ten artykuł to to samo, co poprzednia notka, tylko, że nazwa zmieniona. Postaraj się trochę bardziej.
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia chłopaka życzy Robaczek:)
Skarbie, Mój…Skarbie, Moje Serce Jest Dla Ciebie. Weź I Przytul Je Do Siebie…Wszystkiego Dobrego W Dniu Chłopaka!:)))**********