Pies jest jak dziecko. Jest niewinny. Owszem, psy rozrywały ludzi na strzępy w obozach śmierci, ale tak zostały uwarunkowane i wytresowane. To człowiek jest tego winien, nie pies. Pies jest nie tylko niewinny, ale i naiwny jak dziecko, i staje się taki, jak chce tego człowiek. To człowiek swoja agresją zmienia psa w bestię, a nigdy pies człowieka.
Prowadzone badania naukowe niezbicie wykazały, że kawalerzy krócej żyją niż żonaci. A kawalerzy z psem żyją dłużej niż żonaci. (i prawdopodobnie znacznie przyjemniej).
Kawalerzy samotni żyją najkrócej, a Ci z psami i żonami dłużej. Czemu?
To nie tylko zasługa spacerów z psem, które zmuszają statystycznego „kanapowego” mężczyznę do opuszczenia telewizora, a w przypadku żonatych do wyjścia z domu na świeże powietrze („by nie zwariować od gderania tej starej jędzy”). Człowiek który jest sam, jest skazany na dłuższe przebywanie sam ze sobą. Nasze myśli, których przeciętny człowiek nie jest w stanie kontrolować, a które miotają nami na wszystkie strony (chodzi o stany emocjonalne) sprawiają że będąc sami sięgamy do pamięci. W 99% nie przypominamy sobie miłych chwil, ale te złe, nieprzyjemne, sytuacje które nas zraniły.
Z upodobaniem przeżywamy w głowie wydarzenia w trakcie których byliśmy oszukiwani, upadlani, porzucani. Rozkoszujemy się nimi, napawamy świadomością bycia ofiarą. Oto nie jesteśmy nikim, liczymy się, nas też napadli! w trakcie tych wspomnień płoniemy gniewem, nienawiścią, frustracją, chęcią zemsty. Gdy siedzimy i o tym myślimy, rośnie nasze ciśnienie krwi, nasze ciało zalewa adrenalina, ponieważ nasz mozg nie rozróżnia czy mamy walczyć bo wspominamy scenę walki czy też naprawdę istnieje zagrożenie życia.
Te hormony przygotowujące nasze ciało na walkę i ból, znieczulają nas i aktywizują, są przeznaczone do spalenia w trakcie intensywnego wysiłku mięśni, podczas gdy my siedzimy, a te substancje niszczą nam organizm. I już nie chodzi tu o zniszczenia naszego ciała, ale o to ze co to za przyjemność siedzieć w weekend na kanapie, i zaciskać pięści w bezsilnym gniewie, wspominając nieprzyjemne wydarzenia. Jesteśmy w ciepłym, bezpiecznym miejscu, a tak naprawdę umysłem jesteśmy w piekle.
Ludzie pod wpływem hormonów stresu, są zwyczajnie pod wpływem narkotyków. Moi czytelnicy którzy się kiedyś bili na pieści, zapewne znają ten stan w trakcie bójki, kiedy jesteśmy uderzani przez przeciwnika z całej siły pięściami po twarzy, i odczuwamy to jako zaledwie muśnięcia – a przecież każde takie uderzenie to bardzo silny ból. No właśnie – w trakcie walki jesteśmy znieczuleni, wpadamy w stan szoku. To dlatego ludzie po bardzo silnym urazie nie czują bólu przez pewien czas, kiedy na przykład ich stopa czy ręka w tragicznym wypadku jest odcięta. Szok to oczywiście hormony, które nas „narkotyzują”.
Nasz mózg jak już wspomniałem, nie rozpoznaje czy my sobie wyobrażamy ten stan, czy jest on tu i teraz naprawdę. (Sprawdź to sama mierząc sobie puls). Kiedy wyobrażamy sobie jak zostaliśmy zranieni, oszukani, nasze ciało jest „pod wpływem”. To co postrzegamy będąc w tym stanie jest znacznie zawężone, nie jesteśmy w stanie dostrzec i zanalizować logicznie nawet kilku szczegółów otoczenia. Ludzie którzy ciągle wspominają swoje tragedie życiowe, są, delikatnie mówiąc, naćpani. Są bardziej odporni na ból, rozdygotani, i prawie na pewno szybciej niż jest to zapisane w ich genach umrą na udar mózgu, kiedy to jakaś żyłka w mózgu nie wytrzyma, pęknie, a człowiek który uwierzył że jest ofiarą, zostanie sparaliżowany i spędzi resztę życia zaśliniony, bełkocząc coś czego nikt nie zrozumie, i wyjąc z bólu od odleżyn.
Byłeś kiedyś w szoku po nerwowym zdarzeniu? pamiętasz jak mało widziałeś wokół siebie? to jest wlaśnie zawężenie świadomości.
Druga strona medalu – gdy sięgasz pamięcią do pięknych momentów, gdy obcujesz z kwiatami, pięknymi kobietami, bawisz się ze zwierzątkami, podziwiasz zachody słońca, a wspominasz tylko urocze momenty życia, gdzie zwycieżałeś i odnosiłeś sukcesy, Twój organizm wytwarza hormony szczęścia, na przykład endorfiny. Te hormony powodują rozluźnienie ciała, znaczny spadek ciśnienia krwi, lepsze dokrwienie organizmu, czyli wpływają niezwykle zdrowo na organizm. Ale to nic – człowiek zadowolony, radosny, czuje ze żyje. Jego życie ma sens. Ludzie szczęśliwi mają zwykle rozszerzoną świadomość – widzą więcej szczegółów w otoczeniu, szybciej je analizują, są inteligentniejsi w każdym teście na inteligencję.
Z tego co napisałem, wypływa kilka bardzo ważnych wniosków.
Człowiek który daje Ci rady życiowe, duchowe, a sam jest zestresowany jest oszustem. Jak człowiek który cały czas jest naćpany przeciwbólowymi hormonami, widzi bardzo mało wokół siebie bo szok ogranicza jego zdolność percepcji, cały jest napięty i zastraszony, skulony w sobie, rozedrgany, w swoim umyśle wspomina z rozkoszą jak został napadnięty czy obrażony – jak taki człowieczek może Ci dać coś wartościowego? czego Cię nauczy? to dlatego Ci co chcą naprawdę pomagać innym, muszę najpierw pomóc sobie, a potem dopiero brać się za innych. Po tym poznacie prawdziwego mądrego człowieka który może wam wskazać pewien kierunek w życiu. Ja zanim zająlem się pracą z ludźmi, medytowalem przez 15 lat pragnąc poznać siebie, a nie innych. I co się okazało? że tam w środku, wszyscy jesteśmy tacy sami. To tylko maska jest inna, mechanizm jest zawsze taki sam. Dojście do tego mechanizmu, nazywane jest oświeceniem, przebudzeniem.
Albo gdy tacy ludzie Cię krytykują, obgadują – czy to jest warte przejmowania się? czy warto korzystać z takich uwag nieszczęśliwych, przerażonych ludzi?
Rozróżniaj w życiu, albowiem nie każde złoto co się świeci.
Drugi wniosek, znacznie ważniejszy. Gdy ktoś Cię skrzywdzi, nie wybaczając tej osobie tak naprawdę uderzasz w siebie. Nie dość ze ktoś uderzył w Ciebie, to później Ty sam całymi latami niszczysz się i swoje życie. Wybaczenie krzywdzicielom jest tylko i wyłącznie w Twoim interesie, a trzymanie w sobie tych jadowitych wspomnień jest nienawiścią do siebie. Owszem, trzeba zanalizować to co się stało, ale nie trzymać tego w sobie. Ludzie w trakcie terapii często uświadamiają sobie, jak nieświadomie prowokowali swoją mową ciała do napadów na siebie, wtedy wybaczenie pojawia się niejako samo z siebie.
Musisz też wiedzieć, że myśląc o krzywdzie której doznałaś, promieniujesz w około siebie poczuciem bycia nikim, ofiarą. Ci co żyją z nieszczęścia innych, wyczuwają takie osoby, i atakują. Rozpaczając, stajesz się tarczą strzelniczą na poligonie strzeleckim.
Ludzi którzy żyją rozmyślaniem o przeszłości, szokuje fakt że pojawiają się na poligonie strzelniczym życia z wielką tarczą na czole, i wszyscy do nich strzelają jak do kaczek. I dobrze. Może jak ból stanie się nie do wytrzymania, zaczniecie myśleć ze coś może z wami jest nie tak – i tak jest w istocie kochani. Wam nie trzeba nowych cech charakteru, nowego auta, domu – wy już jesteście wspaniali. Ale w trakcie wychowywania uwierzyliście w to że jesteście nikim, że nic nie umiecie, nie dajecie sobie z niczym rady, ze jesteście winni wszystkiemu, że sex jest brudny i zły, że radość jest niepoważna a prawda daje tylko kłopoty – i tak jesteście traktowani. Gdzieś w sercu, czujesz czytelniku że mam rację. Skąd te ciągłe poczucie winy niemalże za wszystko? czemu uważasz się za śmiecia? nie masz tego dość?
Wiec rzuć to wszystko! co Ci dała Twoja cala życiowa wiedza, Twoje poglądy, przekonania? co Ci dały, skoro jesteś w punkcie życia, gdzie płaczesz po nocach? gdzie poczucie sensu życia, szczęście, satysfakcja, sukcesy, marzenia, gdzie to wszystko się podziało? Wszystko co masz teraz w głowie, nie jest Twoje, i nadaje się jedynie na śmietnik. Spokojnie – Twoje poglądy i wierzenia to nie Ty prawdziwy – Ty w to tylko uwierzyłeś.
No i sami widzicie, co wy macie ze mną. Miało być o psach, a skończyło się na wykładzie. Dać mi klawiaturę, a zaraz mnie ponosi. Ale chyba nie żalujecie, prawda?
Wróćmy do tych piesków. Człowiek mający psa, korzysta nie tylko ze spacerów które same z siebie są niezwykle zdrowe i korzystne. Przede wszystkim działanie które musi podjąć – rzucenia psu patyka, gonienie za nim gdy połknie żabę, mycie gdy wytarza się w cudzych kupach z których słyną nasze Polskie trawniki, i te właśnie działania zmuszają go do wyjścia z tej swojej wewnętrznej rzeczywistości w której tkwi. Wystarczy wyjść na chwilę z pamięci, nie szkodzić przez chwilę samemu sobie wspomnieniami, by organizm zatruwany adrenaliną zaczął normalnie pracować i się odtruwać. I wreszcie – obcowanie z pięknem, a pies z całą pewnością jest piękny i kochany, daje nam poczucie szczęśliwości.
Te wszystkie sprawy nie tylko przedłużają życie naszemu „kanapowemu” mężczyźnie, uwrażliwiają go, sprawiają że życie staje się weselsze, ale także poprzez to ze staje sie komuś potrzebny, musi się opiekować pieskiem, wraca mu poczucie męskości, bycia potrzebnym. Znane są przypadki kiedy to mężczyzna mający zaburzenia erekcji, po zajęciu się psem stawał sie casanową. Stres i napięcie psychiczne, poczucie bycia nieudacznikiem niszczy erekcję i nawet chęć na sex. Pies daje nam to zagubione uczucie radości. i wtedy wraca chęć do życia, oraz ku radości żon, koleżanek w pracy i Pań w Agencji towarzyskiej siła w trzewiach.
Drogie Panie – wasz Pan leży na kanapie calymi dniami, i stęka popijając piwo, popierdując, a na podłodze kolo niego leżą śmierdzące skarpetki i slipy? wydobądź ze swego mężczyzny duchowego giganta, i kup mu psa. W waszym lóżku wialo chłodem, od kiedy Twojemu Panu skoczył cholesterol i prostata się popsuła? teraz będzie cieplo – bo będziecie spali we trójkę. Nie podoba się? to możesz iść spać do innego pokoju, albo w ogóle się wynieść – pa pa, Ty stara, wiecznie niezadowolona krowo 🙂
Wymiar duchowy – niektórzy ludzie nie nadają się do związków, są zaborczy, zazdrośni, i sami sobie z tego zdają sprawę. Jednak ich serce płonie pragnieniem miłości, daniem komuś swojej opieki i ciepła, troszczeniem się o inną istotę. Pies jest wtedy doskonałym wyjściem – piesek za swoją obecność nie żąda pieniędzy, wycieczek krajowych i zagranicznych, ubrań, nie robi fochów, nie płacze gdy utyje znowu 5kg zrzucając winę nie na kolejną porcję lodów a na geny, i nie ma cellulitisu. Pies jest emocjonalnym zbawcą i pocieszeniem ludzkości.
Pamiętajmy o tym ile te wspaniałe zwierzaki dają ludziom samotnym, biednym, starszym radości i poczucia że dla kogoś istnieją, że nie sa tylko nic nie wartym płomykiem, które lada chwila zdmuchnie kapryśny zefirek przeznaczenia. Pamiętajmy o tym, i wplacajmy pieniądze od czasu do czasu na schroniska. Psiaki muszą coś czasem zjeść, mieć ciepłą budę. I to my możemy załatwić pieniędzmi. Zamiast łkać codziennie do Boga o nowy samochód, pokaż ze jesteś kimś – wpłać 100pln i niech jakiś piesek się za to naje do syta przez dwa tygodnie. Nie żebraj o miłość, powstań z klęczek, po prostu daj ją tym, którzy bezinteresownie ją dają, i są wyrzucane bo się znudziły. Masz w sobie wiele milości, tylko tego nie czujesz. Jesteś kimś więcej niż tym za kogo siebie uważasz, a poznasz w sobie tą moc, gdy podzielisz się tym co masz z tymi co nie mają – z pieskami w obsranych schroniskach.
Tym charakteryzuje się nadczłowiek w szarej masie tłumów, że potrafi wyjść poza siebie. Poza swoje uwarunkowania, ograniczenia, poza swoją wiarę w biedę. Nie jesteś biedny, jesteś przejedzony. Podziel się tym co masz, a poczujesz co znaczy wznieść się poza zwykłych śpiących ludzi ktorym wydaje się że żyją, poza to co znane.
Sam myślę teraz nad psem. Ale jakim? najbardziej podoba mi się wilczur. moze kundelek? są bardzo inteligentne. Husky miala moja ex, raz ja biegalem aż do palpitacji serca, potem ona, i tak parę razy na zmianę aż oboje się nadawaliśmy na OIOM, a pies nawet się nie zdyszał 🙂 a moze ulubiony pies mojego ulubionego pisarza, Deana Koontza – golden retriever? ja myślicie, jaki pies do mnie pasuje najbardziej? pitbull? mastiff?
wyżeł weimarski!!!!!!!!!
No fajny jest, fajne zdjecia mi pokazywalas, tylko te z ptakiem bylo bee 🙂
Marek psa bierz zgodnie z m2 Twojego lokum.Do kawalerki zdecydowanie mniejsze.
28 metrów mam, ale ja jestem brutal i musze mieć ciężkiego psa żeby go wytarmosic w zabawie 🙂
zdjęcie przepyszne do schrupania.Artykuł dobry.Ja juz opiekuje się bezdomnymi kotkami.I ptaszkami.Sa wdzięczne.
Ja też się opiekowałem gołąbkami, dopóki mi nie zapaskudziły samochodu i notorycznie parapetu 🙂
Do Ciebie Mareczku pasuje tylko 14cm ratlerek;)))
A do Ciebie moja droga Ewo rodzynki 🙂
Przyznam Marek ze faktycznie po urazie jaki człowiek doznaje, ból zanika .Przychodzi On o wiele później gdy mija tak zwany szok.Wszystko prawda co napisałeś.
Po wypadku facet sobie idzie, jest ok, gada, i nagle bach, upada i zgon. Mial wielki krwotok wewnetrzny ale go nie czuł.
tak pozytywne myslenie ,humor i śmiech taka jest recepta na fajny wyglad.
Nawet pani Basia wie, że frajera trzeba ukarać, nie psa 😀
olo tak,git majonez
Sama mam psa, ale nie powiedziałabym, że jest jak dziecko. Nigdy też tak go nie traktowałam, mysle że z korzyścia dla niego samego.Pies jest najszczesliwszy kiedy moze zyc jak pies – nie jak czlowiek, co nie oznacza ze gorzej – po prostu inaczej.Poza tym uwazam, ze cudowne sa bullteriery, ale proponuje schroniskowego kundelka;) szczegolnie teraz – w okresie zimowym, kiedy masa psiakow przyparza do schroniskowych krat.www.mysli-nieuczesane.blog.onet.pl
No jasne, ja piszę o psie jako o dziecku w sensie naiwności i zależności od człowieka dorosłego. No sam juz nie wiem, wilk czy kundelek.
Psy na wolności tworzą watachy i szybko uczą się agresji i polowań.Szybko poznają smak krwi. Stają się wtedy krwiożerczymi niebezpiecznymi bestiami. Wiele ludzi zginęło rozszarpane i pożarte przez psie chordy działające niczym wilcze watachy. Przykład sprzed kilku lat – dziewczynka rozszarpana i pożarta przez grupę zdziczałych psów. Ręce miała obgryzione do kości.Tajemnicą skrzętnie skrywaną jest liczba osób co roku umierających na odzwierzęce pasożyty jak bąblowce roznoszone w kale psów. Bąblowiec jest praktycznie w 100% śmiertelny, znacznie trudniej go wyleczyć niż nowotwór.Pewna nobliwa staruszka była opiekunką całego stadka słodkich kociąt. Pewnego dnia zaniemogła, nie mogła ruszyć się z łóżka. Stado kotków głodniało z dnia na dzień zamknięte w mieszkaniu.W końcu wygłodniałe koty pożarły żywcem sparaliżowaną bezradną staruszkę.Pamiętaj i ty że twój jamniczek, jak zgłodnieje a ty będziesz bezradny i bezbronny, to i ciebie może pożreć !Szczenięta i kocięta są puszyste, milutkie i słodziutkie.Tak to stworzyła natura świadomie i celowo z pełnym wyrachowaniem by miały szansę przetrwać.I tu zjawia się homo kretinus kupując żywą puszystą zabawkę dla rozkapryszonego smarka. Zabawka jednak wymusza obowiązki, szybko dojrzewa i przestaje być puszysta i słodziutka. No i nudzi się. Więc zabawkę wyrzuca się, Zabawka albo ginie z głodu i tęsknoty albo dostosowuje się do warunków, przyłącza się do innych zdziczałych psów i zaczyna polować – często na człowieka. A zwłaszcza na jego najsłabsze jednostki – dzieci. Tak oto rozkapryszony bachor staje się często okrutnym katem dla innego dziecka.A wszystko ma często początek w mikołajowym lub gwiazdkowym żywym prezencie.
No w zasadzie to masz rację 34, kociaki są kochane i kocham je, ale wystarczy zobaczyć co robią z myszami, jak się bawią ich cierpieniem 🙂
Mareczku nie bawią, tylko ćwiczą gibkość ruchów.
Marku do ciebie pasuje wilczur.Ale znalazłam jeszcze taką rasę te piesy mi się bardzo podobają i te by też do ciebie pasowały tzn ta rasa..tylko nie wiem czy dokładnie to jest ta.Moja ciotka miała coś podobnego do tego ale mniej kudłata tylko nie pamiętam nazwy.. http://www.sheltie.pl/sheltie-galeria.htm
No właśnie też tak myślę, wilki sa kochane, ale tylko samiczkę wezmę, Jakoś do samca przytulac sie to mi nieswojo by było 🙂 a stronka nie otwiera sie, wklej jeszcze raz link 🙂
Jak znajdę to wkleję ci na gg :).
http://tiny.pl/vxmw
No ładny piesek, ale dla jakiejś damy, ja to prosty chłopak z Pragi jestem, zelazny lańcuch, wilczur, dresy, tak się tu żyje 🙂
Praga, dres , żelazny łańcuch – pitbull . A ja wsiura jezdem więc mieszaniec- bernardyn pomieszany nie wiadomo z czym :). Przyjeżdżacie na wieś wyrzucacie rasowe psy bo się Wam znudziły (nie wszyscy tak robią) . 34 miał trochę racji w „moim” lesie błąka się bardzo dużo porzuconych wygłodniałych psów!!! . Pies nie jest zabawką a głodny może stanowić zagrożenie!.
No tak, a co na to mysz? 🙂 a jakby na nas ćwiczył tygrys swoją gibkość ruchów? 🙂
nie raz ćwiczy ? :):):):):):):):):)
Nie wiem co masz na myśli, na mnie zaden tygrys nie cwiczy, i bardzo sobie ten stan rzeczy chwalę.
34 lubię czytać te Twoje elaboraty.Ale co tak pesymistycznie mój kolego?Coś Cię chyba wkurza za bardzo.Wiesz ze to są skrajności.Człowiek tez moze zarazac i wiedząc o swojej chorobie celowo ja rozprzestrzenia.Kot ,czy piec chory, oddala sie od reszty domownikow w ten sposob izolując ich od siebie.Trochę musimy sie jeszcze uczyć od zwierzat.
Bo razi mnie takie w istocie odreligijne zaślepienie które zamula umysł i każe pozytywnie myśleć. Zamiast prawdy dostrzegamy wówczas FIKCYJNĄ MANIPULACYJNĄ KŁAMLIWĄ PROJEKCJĘ.Marek idealizuje świat godząc się na jego kształt. Na siłę stara się dostrzec w nim boskie aspekty gdy tak naprawdę tryumfują tu aspekty bestii.Moje wpisy to to po prostu czasami zimny prysznic dla otrzeźwienia bo inaczej za chwilkę dowiemy sę że podróżni których w lasach dopadło stado wygłodniałych wilków byli raczeni słodkimi kolędami (choćby Lulajże Jezuniu) przez przesłodkie puszyste szczeniaczko-przytulanki jak na zdjęciu powyżej.Ludzka a w istocie nieludzka skłonność do dopieszczania się z drapieżnikami i pożerania zwierząt roślinożernych jest przerażająca !Świat należy zmieniać by realnie stał się idealny a nie szprycować się fantasmagoriami i ułudą bo to prowadzi do katastrofy.W ten sposób właśnie kk mami od setek lat miliardy ludzi, obezwładnia ich, zwodzi i neutralizuje dobrych ludzi, likwiduje sprzeciw przeciwko złu, potencjalny bunt przeciwko rządom pachołków bestii. Ostatnio lpr-owski pachołek kk z TVP zlikwidował misję specjalną – jedyny program misyjny i publicystyczny walczący z mafią i korupcją. No ale „Misja Specjalna” narazila się wielu mafijnym vipom a to nie w smak kk – przecież jego pieszczoszki mają władzę od Boga ponoć !Widzimy po tej decyzji jasno jaka jest optyka „obywatelska” i „zatroskanie” o los zwykłych ludzi pachołków bestii związanych z katolicką mafią.Skoro antypaństwo pseudopolskie chroni patologię i zbrodnię to musimy wziąć sprawy we własne ręce jak kiedyś prawi ludzie na dzikim zachodzie. A nie uciekać w zaślepienie na prawdę poprzez ucieczkę w dewotyzm, fanatyzm religijny, młynki modlitewne, alkohol, narkotyki czy to w mentalną ułudę i fantasmagorię.Musimy stworzyć Boga na miarę naszych najlepszych wartości i marzeń oraz sprawić by objął boskie rządy na tej planecie.By był z tego świata.Jeśli to się nie stanie ludzkość czeka zagłada.Czasy się zmieniły to nie epoka mieczy, szabelek i prochu. Od kilkudziesięciu lat ludzkość dysponuje narzędziami totalnej samozagłady. To fakt bez precedensu w historii człowieka.Jeśli te fakty dotrą do umysłów zwykłych ludzi to jest szansa na ocalenie bo rządzące pieszczochy kk na pewno nam ocalenia nie zagwarantują.Amen.
34 – w sumie masz sporo racji, ale zauważ że przeciętny czlowiek ma podswiadomość, i nie jest w stanie patrzeć na czysto, po prostu nie jest. To jest zarezerwowane dla tych co stracili ego, a ja i Ty na pewno je mamy, więc dlatego ja widze Boga i radosc, a Ty bestie i rzekomo wszechmocny KK.
~34!.Super komentarz:).Świetnie wyrażony.Ale jak przeczytałam,że koty zjadły staruszkę to swojej powiedziałam,że jak mnie tknie to nie wiem co jej zrobię hihihi..Słyszałam o przypadku takim jak kot przegryzł grdykę śpiącego pana bo się ruszała we śnie.A co do psów masz rację i to w 100%.Pozdrawiam:).
Robaczku jak Twój kot będzie Cię jadl, to Ciebie to juz nie bedzie za bardzo interesowało 🙂
Niech ona lepiej uważa,żebym ja jej nie zjadła:))))..Czekaj co się w Chinach z kota robi??A budyń hihi;).
Budyń z kota ???? 🙂
Noo,Nie wiedziałeś?
Żartowałam.W kabarecie ani mru mru taki skecz był:).Ale jak z małpy coś robią w Chinach to kto wie co oni tam zżerają jeszcze:).
Obawiam się że nie takie rzeczy jedzą na świecie 🙂
Z mojej Haniusi to co najwyzej by byla zupa na kościacha nie budyń 🙂 podli Ci Hińczycy 🙁